Wśród nich są architekci, policjanci, pracownicy kopalń, czy emeryci. Łączy je jedno: wielka pasja do "ryczących maszyn"! To ludzie z Żorskiego Bractwa Motocyklowego. Grupa liczy 34 osoby. "Motozapaleńcy" to głównie mężczyźni, ale w ekipie są także "rodzynki". Dwie panie czynnie jeżdżą na motocyklach. To: Michalina Kluger i Bożena Kowalczyk.
Harley-Davidson z panią
- Mój Harley-Dawidson bez płynów waży z 260 kilogramów. Motocykl ma zbiornik na 12 litrów. Gdy jest pełny, waga skacze do 280 kilogramów - mówi Michalina Kluger z zawodu architekt, która razem z mężem Arturem - policjantem należy do Bractwa.
Motocykle to ich wspólna pasja, która trwa już czwarty rok. - Zawsze z mężem mieliśmy "chęć" na motor. Ostatecznie zdecydowaliśmy się kupić dwie maszyny marki Harley-Dawidson. W 2008 roku zdałam prawo jazdy i zaczęłam jeździć - wspomina Michalina Kluger, mieszkanka Rybnika, filigranowa kobieta o promiennym uśmiechu.
Czy taka drobna pani potrafi zapanować nad "ryczącą bestią"? - Daję radę. Choć przyznaję, że początki były trudne. Myślę jednak, że miłość do maszyn: aut i motocykli mam w genach po tacie, który w młodości dużo jeździł. Teraz sama wsiadam na swój motocykl i nie wyobrażam sobie życia bez niego - dodaje pani Michalina, która do pracy... dojeżdża własnym "Harleyem".
Motocyklem nad morze
Dwa lata temu małżonkowie pojechali na motocyklach nawet nad polskie morze. Razem pokonali trasę 2200 kilometrów. - Jeździliśmy od miasta do miasta. Spaliśmy w hotelach. Po 2,5 tygodniu wróciliśmy do domu. Było wspaniale - mówi pani Michalina.
Pasja, która zaraża...
Motocykle dzięki mężowi pokochała też Dorota Malik z Żor. - Sama nie prowadzę motocykla. Mąż Krzysztof jest kierowcą. Wspólne przejażdżki cementują związek - mówi Dorota Malik.
Jej mąż Krzysztof kocha motocykle już 30 lat. - Pasję odziedziczyłem po tacie, który w młodości też jeździł. Zawsze mnie fascynowało to, że tata jeździ i sam potrafi naprawić maszynę. Potem sam zrobiłem prawo jazdy. Poznałem żonę. Odchowaliśmy córkę. Po 12 latach wsiadłem na motocykl i znowu jeżdżę bez przerwy - mówi Krzysztof Malik, z zawodu technik mechanik maszyn budowlanych.
40 lat ryku silnika
Życia bez motocykla nie wyobraża sobie też Andrzej Tomaszewski, instruktor jazdy. - Na motocyklach jeżdżę 40 lat. Bakcyla złapałem dzięki tacie, który miał zabytkową Panonię. Gdy miałem 16 lat zrobiłem prawo jazdy. Teraz mam motocykl marki Royal Star 1300 - mówi pan Andrzej.
TO PASJONACI
Bodzio W, Raku, Kucyk, Stanley, Buggy58 i spółka tworzą Żorskie Bractwo Motocyklowe.
Motocykliści posiadają imponujący "arsenał". Na przykład Bodzio W ma Yamahę "Virago" 1100, Raku - Hondę Shadow Sabre VT 1100. Kucyk posiada Yamahę "Drag Star" 1100 Classic, a Stanley - Suzuki Boulevard C 50T. Z kolei Buggy58 jest dumny z Trajki 2L, unikatowego motocykla na trzech kołach.
ŻBM w sezonie motocyklowym spotyka się w Restauracji Bartek przy ul. Hańcowka w Żorach w każdy czwartek o godzinie 17. Gdy pasjonaci planują dalsze wypady, to zbierają się na stacji paliw Lotos w soboty o godz. 10.
Jeżdżą do różnych miejsc. Urządzają sobie wycieczki np. do Częstochowy, Wisły, Ustronia, czy Brennej. Ostanio byli nawet w Bieszczadach. KAKA
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?