Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dyskryminacja Zagłębia przez Koleje Śląskie?

Piotr Sobierajski
Maszyniści nie  zatrzymują pociągów na kilku stacjach
Maszyniści nie zatrzymują pociągów na kilku stacjach Patryk Drabek
Mieszkańcy Zagłębia nie mają czym dojechać do pracy czy na zakupy, bo Koleje Śląskie wykreśliły z obowiązującego od lipca rozkładu jazdy kilka przystanków. Składy kursujące z Gliwic do Częstochowy i z powrotem nie zatrzymują się m.in. w Będzinie, Dąbrowie Górniczej-Sikorce, Chruszczobrodzie, Będzinie-Ksawerze, czy Wiesiółce. Powodem tych zmian jest remont torowiska w Dąbrowie Górniczej (m.in. wymiana 600 m torów), jaki prowadzą PKP Polskie Linie Kolejowe, ale jak udało nam się ustalić, w grę wchodzą jeszcze inne przyczyny, m.in. brak porozumienia między obiema kolejowymi spółkami, co do kwestii remontu.

A zmiany są ogromne. Na linii Częstochowa - Gliwice niemal wszystkie składy jeżdżą z opóźnieniem. Odwołanych pociągów, które się nie zatrzymują np. w Będzinie-Ksawerze czy Chruszczobrodzie, jest kilkanaście. I to w porannych i wieczornych godzinach.

- Kończę pracę w weekendy o godz. 19, a pierwszy pociąg, który może mnie zawieźć do domu, do Chruszczobrodu, jest po godz. 22. To nie jest normalne, by czekać trzy godziny na pociąg. Czemu akurat te przystanki zostały wyłączone z obsługi, a nie inne, choćby w części po stronie śląskiej - mówi pan Andrzej. - Podobne zamieszanie jest z porannymi kursami. Po prostu nie możemy się dostać do Sosnowca czy Katowic - dodaje.

Koleje Śląskie tłumaczą zmiany koniecznością dostosowania kursów do zaplanowanych przez PKP PLK remontów. Z naszych ustaleń wynika jednak, co potwierdzili nam sami kolejarze, że gdyby KŚ np. odwołały dwa, trzy kursy, to na torach zrobiłoby się luźniej i nie byłoby potrzeby wykluczania przystanków z rozkładu, co ma pozwolić pociągom nadrobić stracony czas. To mogłoby jednak zdaniem kolejarzy oznaczać mniejszą dotację z Urzędu Marszałkowskiego i straty w spółce. - Otrzymujemy informację o remontach od PKP PLK i musimy dostosować do nich nasz rozkład jazdy. Jeśli GDDKiA remontuje drogi i spóźniają się autobusy, to przecież nikt nie wini kierowców - przekonuje Adam Warzecha, rzecznik Kolei Śląskich. - Staramy się, by te zmiany były jak najmniej uciążliwe. Mamy umowę z Urzędem Marszałkowskim, z której musimy się wywiązać - dodaje.

Nieco inaczej sprawę przedstawia natomiast PKP PLK.

- Przed każdą reorganizacją ruchu pociągów, także związaną z remontem, jesteśmy obowiązani uzgodnić z przewoźnikami zasady prowadzenia ruchu - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK SA.

- Tak też uczyniliśmy i tym razem. Ponieważ przez jedyny czynny tor między Dąbrową Górniczą i Ząbkowicami może przejechać mniejsza ilość pociągów, zaproponowaliśmy dwa wariantowe rozwiązania. Ograniczenie ilości pociągów lub skierowanie pociągów objazdem przez Mysłowice i Sosnowiec-Maczki lub przez Sosnowiec Południowy, co spowodowałoby wydłużenie czasu przejazdu o ok. 30 minut. KŚ nie zaakceptowały żadnego z tych rozwiązań i złożyły wniosek o rozkład jazdy, w którym pociągi nie zatrzymają się na niektórych przystankach - dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zawiercie.naszemiasto.pl Nasze Miasto