A zmiany są ogromne. Na linii Częstochowa - Gliwice niemal wszystkie składy jeżdżą z opóźnieniem. Odwołanych pociągów, które się nie zatrzymują np. w Będzinie-Ksawerze czy Chruszczobrodzie, jest kilkanaście. I to w porannych i wieczornych godzinach.
- Kończę pracę w weekendy o godz. 19, a pierwszy pociąg, który może mnie zawieźć do domu, do Chruszczobrodu, jest po godz. 22. To nie jest normalne, by czekać trzy godziny na pociąg. Czemu akurat te przystanki zostały wyłączone z obsługi, a nie inne, choćby w części po stronie śląskiej - mówi pan Andrzej. - Podobne zamieszanie jest z porannymi kursami. Po prostu nie możemy się dostać do Sosnowca czy Katowic - dodaje.
Koleje Śląskie tłumaczą zmiany koniecznością dostosowania kursów do zaplanowanych przez PKP PLK remontów. Z naszych ustaleń wynika jednak, co potwierdzili nam sami kolejarze, że gdyby KŚ np. odwołały dwa, trzy kursy, to na torach zrobiłoby się luźniej i nie byłoby potrzeby wykluczania przystanków z rozkładu, co ma pozwolić pociągom nadrobić stracony czas. To mogłoby jednak zdaniem kolejarzy oznaczać mniejszą dotację z Urzędu Marszałkowskiego i straty w spółce. - Otrzymujemy informację o remontach od PKP PLK i musimy dostosować do nich nasz rozkład jazdy. Jeśli GDDKiA remontuje drogi i spóźniają się autobusy, to przecież nikt nie wini kierowców - przekonuje Adam Warzecha, rzecznik Kolei Śląskich. - Staramy się, by te zmiany były jak najmniej uciążliwe. Mamy umowę z Urzędem Marszałkowskim, z której musimy się wywiązać - dodaje.
Nieco inaczej sprawę przedstawia natomiast PKP PLK.
- Przed każdą reorganizacją ruchu pociągów, także związaną z remontem, jesteśmy obowiązani uzgodnić z przewoźnikami zasady prowadzenia ruchu - wyjaśnia Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK SA.
- Tak też uczyniliśmy i tym razem. Ponieważ przez jedyny czynny tor między Dąbrową Górniczą i Ząbkowicami może przejechać mniejsza ilość pociągów, zaproponowaliśmy dwa wariantowe rozwiązania. Ograniczenie ilości pociągów lub skierowanie pociągów objazdem przez Mysłowice i Sosnowiec-Maczki lub przez Sosnowiec Południowy, co spowodowałoby wydłużenie czasu przejazdu o ok. 30 minut. KŚ nie zaakceptowały żadnego z tych rozwiązań i złożyły wniosek o rozkład jazdy, w którym pociągi nie zatrzymają się na niektórych przystankach - dodaje.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?