Tym samym tradycja handlu tymi zwierzętami w Żorach w co drugi wtorek każdego miesiąca się skończyła. Miasto Żory, jako właściciel targowiska nie dopełnił wszystkich wymogów, jakie narzucił powiatowy lekarz weterynarii dotyczących m.in. rozładunku koni i budowy dla nich zadaszeń chroniących przed niekorzystnymi warunkami. W listopadzie targów koni już nie będzie. Handlarze, których wczoraj tu spotkaliśmy, są tym oburzeni.
- Wszyscy żałujemy, że wszystko się skończyło. Na targi do Kleszczowa przyjeżdżałem od wielu lat i nic tu złego koniom się nie działo. Jestem inspektorem do spraw ochrony praw nad zwierzętami i gdyby było coś źle, natychmiast bym interweniował. Wiele zamieszania zrobiło sierpniowe zdarzenie na targach, kiedy to została ranna jedna z klaczy i burza medialna, jaka rozgorzała po tym za sprawą przedstawicieli Fundacji "Przyjaciele dla Zwierząt" z Katowic - mówi Artur Żak, rolnik z Wadowic, hodowca 5 koni rekreacyjnych.
Wczoraj na bramie targowiska pojawiła się kartka z informacją, że w związku z wydaną decyzją przez powiatowego lekarza weterynarii z dniem 1 listopada wprowadza się zakaz handlu dużymi zwierzętami podlegającymi obowiązkowemu rozładunkowi. - Nie mamy już pozwolenia na to, aby w Kleszczowie odbywał się handel końmi. Jednak nadal tu będzie można sprzedawać ptactwo i różne akcesoria dla koni, jak dotychczas - mówi Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.
Handel koni powróci do Żor, kiedy w sąsiedniej dzielnicy Kleszczówka w przyszłym roku powstanie targowisko końskie z prawdziwego zdarzenia.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
