Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakie warunki panują w autobusach i pociągach w woj. śląskim? Sprawdziliśmy. Wcale nie jest zimno!

Barbara Kubica, KAKA, JACK
W autobusach komunikacji miejskiej, pociągach i busikach - nie marzniemy. To wnioski z testu, który przeprowadzili nasi dziennikarze. Wczoraj rano wsiedliśmy do trzech różnych środków komunikacji i trzymając w ręce termometr, ruszyliśmy w trasę, sprawdzając, w jakich warunkach podróżują mieszkańcy regionu.

W pociągu i busie panowało przyjemne ciepło, można było spokojnie zdjąć czapkę i szalik. W autobusie komunikacji miejskiej w Rybniku było już nieco zimniej, termometr zatrzymał się przy 10. kresce, ale to i tak nic w porównaniu z chłodem panującym na dworze.

Najcieplej było oczywiście na siedzeniu tuż za kabiną kierowcy i na drugiej kanapie za środkowymi drzwiami. Dlaczego akurat tam? Bo właśnie pod tymi siedzeniami znajdują się niewielkie dmuchawy, które w dniu naszego testu nastawione były na maksymalne obroty. Tym, którzy wybierają się w trasę autobusem radzimy, by unikali siedzeń na końcu autobusu. Przez nieszczelne okna, drzwi i lufciki w dachu, wieje tam jak w kabriolecie.


Autobus rybnickiego Zarządu Transportu Zbiorowego, linia 47 z Boguszowic do centrum. Godz. 9.50.

Nasza dziennikarka wsiadła do autobusu na przystanku przy rybnickiej bazylice. Autobus był już wówczas na trasie od około 15 minut. Mimo że był to wysłużony jelcz, z nieszczelnymi drzwiami, w środku panowało przyjemne ciepło. Czapkę i rękawiczki można było ściągnąć od razu. Już po kilku minutach jazdy wskazówka termometra pokazała 8 stopni Celsjusza. Ostatecznie na ostatnim przystanku na os. Nowiny, na termometrze było już 10 stopni.

- Nie zawsze jest tak przyjemnie. Gdy wsiadłam do starego ikarusa, to było tak samo zimno jak na dworze. Na siedzeniu miałam wrażenie, że siedzę na lodowatym kamieniu - mówi nam Marta Fojcik, która do centrum dojeżdża do szkoły.

Na dworcu przesiedliśmy się do wysłużonej karosy, w którym temperatura była niewiele wyższa od tej panującej na dworze. Termometr wskazał... 6 stopni.

Bus z Żor-Rownia do Rybnika. Godz. 10.24.

Nasza dziennikarka wsiadła na przystanku w żorskiej dzielnicy Rowień o godzinie 10.24. Na busa do Rybnika czekała 10 minut, więc w tym czasie ścienny termometr, który miała ze sobą, zdążył wymarznąć. W środku busa termometr pokazał od razu temperaturę 13 stopni. Uderzyła nas przyjemna fala ciepła. Bus był szczelny. Poczuliśmy, że kierowca dba o pasażerów i grzeje w pojeździe. Nie zawsze jednak w takich komfortowych warunkach możemy dojechać do Rybnika.

- Czasem do Rybnika z Żor kursują busy, w których drzwi nie są szczelne i wieje chłodem. Podobnie jest w autobusach linii 52. Nie warto siedzieć przy samych drzwiach, bo na pewno zmarzniemy - powiedział nam Krzysztof Krawiec, mieszkaniec Żor, który pracuje w Rybniku.

Po 10 minutach podróży busem termometr wskazał nam 15 stopni. Gdyby nasza podróż trwała jeszcze z 10 minut, temperatura z pewnością by podskoczyła.

Pociąg relacji Chałupki-Wodzisław-Rybnik. Godz. 8.58.

Nasz dziennikarz wsiadł na stacji w Wodzisławiu Śląskim o godzinie 8.58. W przedziale było już 12 stopni. Ale po wyjeździe z Chałupek, a więc stacji początkowej, pasażerowie przez pierwsze 10 minut musieli siedzieć w czapkach i szalikach, o czym zapewniła nas Agnieszka Niemiec, która pociągiem dojeżdża na uczelnię w Rybniku, gdzie studiuje ekonomię.

Na stacji w Wodzisławiu studentka dogrzewała się herbatką z termosu. - Pomaga, zapewniam, zwłaszcza na początku podróży - śmieje się. Przyznaje, że zazwyczaj po kilku stacjach robi się ciepło.

Podobnie uważają współpasażerowie, Piotr Soczówka i Bartosz Tomczak, dojeżdżający do pracy i na uczelnię.

- Czasami jest gorąco jak w saunie, a czasami straszliwie zimno, zdarzają się takie sytuacje, ale na szczęście rzadko - mówili nam. Na stacji Rybnik Rymer termometr pokazywał 18 stopni, by już w samym Rybniku pokazywać 21 stopni.


*NAJZABAWNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA - WYNIKI PLEBISCYTU
*WALCZYMY O USTAWĘ METROPOLITALNĄ - POZNAJ EFEKTY

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto