- Dobrze się tu mieszka. Jest spokojna okolica - mówi pani Mariola, od 2 lat mieszkanka ul. Kolejowej. Na potrzeby nowych "socjali" władze Żor zaadaptują stojący od 40 lat olbrzymi kontener z ul. Wodzisławskiej, gdzie urzędują dziś m.in. pracownicy ZBM-u i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Roboty będą kosztować ok. 563 tys. zł.
Tymczasem inne miasta w naszym województwie albo wydają grube miliony na tworzenie tradycyjnych murowanych "socjali", albo stawianie kontenerów traktują często jako zyskanie oszczędności i straszak na tych, którzy nie płacą.
Do blaszaków nie są przekonane władze Rybnika. Jeszcze w 2012 r. na potrzeby "socjali" za 8 mln zł odnowiono m.in. cztery familoki w rybnickiej dzielnicy Paruszowiec-Piaski. W innych miastach kontenery to głównie straszak.
- Jeśli ktoś nie płaci czynszu, perspektywa zamieszkania w kontenerze daje już do myślenia - mówi Dariusz Skrobol, burmistrz Pszczyny, gdzie mają stanąć dwa kontenery. Na blaszaki zdecydowały się już władze w Miedźnej. - Ich montaż poprawił ściągalność czynszów - przyznaje Bogdan Taranowski, wójt Miedźnej.
Z kolei w Bytomiu mijają już 3 lata, od kiedy pojawiły się kontenery. Przy ul. Składowej stanęło 20 domków socjalnych. Zdaniem Adama Grzesika z biura prasowego UM, nie sprawdziły się, bo lokatorzy nadal migają się z płatnościami. W tym roku 11 kontenerów ma pojawić się też w Świętochłowicach. Kontenery chcą stawiać też przy ul. Fabrycznej w Siemianowicach.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
