Tu jest brzydko. Koszmarki Żor. Wskaż kolejne

Żory mogłyby być ładniejsze, ale diabeł tkwi w szczegółach. W naszym mieście nie brakuje miejsc oraz rzeczy, które psują całkiem niezły obraz, o czym świadczą między innymi zdjęcia, przysyłane nam regularnie przez Czytelników.
Kolejne żorskie koszmarki sfotografował dla nas Andrzej Bogusławski, który wysłał zdjęcia na adres [email protected]. - Na pierwszej fotografii znajduje się fiat tipo, który co najmniej od roku stoi na parkingu przed Hotelem Żory. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że w środku auta ktoś urządził sobie małą "piwnicę". W samochodzie znajdują się przeróżne worki i siatki - pisze nam w mailu pan Andrzej.
Sprawdziliśmy i rzeczywiście, fiat jest cały zagracony rupieciami. Czy może tam stać? - Jeśli samochód zajmuje jedno miejsce parkingowe i posiada tablicę rejestracyjną, to nic nie możemy zrobić. Właściciel nie narusza żadnego prawa, a to, co przechowuje w samochodzie - nawet jak budzi nasz niesmak - to nie nasza sprawa. Przekażę jednak dzielnicowemu, aby skontaktował się z właścicielem fiata - mówi st. asp. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.
Drugie zdjęcie, jakie przesłał nam Andrzej Bogusławski przedstawia schody, jakie prowadzą z chodnika od ulicy Okrężnej na ulicę Osińską.
- Na tych schodach można sobie nogę złamać. Są dziurawe jak szwajcarski ser. Wjechanie tu wózkiem z dzieckiem graniczy z cudem. Trzeba te schody jak najszybciej wyremontować, bo jeszcze zdarzy się tutaj jakaś tragedia - pisze pan Andrzej. Na dwóch kolejnych zdjęciach możemy zobaczyć dworce kolejowe w Żorach. Jednym z nich jest nieczynna stacja w Baranowicach, gdzie jeszcze do niedawna mieściła się hurtownia materiałów budowlanych, jednak jego właściciel - PKP S.A. wypowiedziały przedsiębiorcy umowę. Od tego czasu budynek kolejowy, wzniesiony w 1909 roku w sąsiedztwie Drogi Krajowej nr 81, popada w ruinę. Swoje też zrobili wandale i złodzieje. Przed nieproszonymi gośćmi przedstawiciele PKP zabezpieczyli budynek, aby nikt do niego się nie dostał.
- Cały czas przygotowujemy dokumentację likwidacji dworca w Baranowicach. Nastąpi to w przyszłym roku. Póki co, nie mamy chętnych do przejęcia tego budynku. Żadna oferta nie wpłynęła także z urzędu miasta w Żorach. Trudno mówić o kwotach, jakie żądamy, bo inna jest cena wynajmu, dzierżawy, czy sprzedaży - przypomina Kamil Migała, rzecznik prasowy PKP S.A.
W ruinę popada także dworzec kolejowy przy ul. Kolejowej w Śródmieściu, na granicy z Kleszczówką. Nasze miasto chce przejąć ten budynek, jednak, mimo że od dawna spółka PKP mówi, że gminie Żory odda go w dzierżawę na co najmniej 29 lat, nic w tej sprawie się nie dzieje. Tymczasem jeżdżą tu nieliczne pociągi, nie działa kasa biletowa.
Dwa ostatnie zdjęcia również przedstawiają budynki, które chylą się ku upadkowi. Jednym z nich jest zrujnowana kamienica, stojąca w Rowniu, tuż za wiaduktem biegnącym w ciągu ul. Rybnickiej nad autostradą A1. Jadąc od strony Żor w kierunku Rybnika, po lewej stronie, napotykamy na nieciekawy widok. Obserwujemy ruderę ze zniszczonym budynkiem gospodarczym.
- Ta kamienica nie ma okien i dachu. Gromadzi się tu podejrzane towarzystwo. Nocują tu bezdomni. Kiedy to się zmieni? - pytają mieszkańcy Rownia. Okazuje się, że kilka lat temu po śmierci właściciela, budynki przejął Skarb Państwa. - Teraz zarządza nim Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Podobno znalazł się inwestor, który zamierza go zburzyć lub wyremontować. Rozmowy trwają - mówią urzędnicy. Druga rudera znajduje się przy ul. Wodzisławskiej, naprzeciw remontowanej krytej pływalni. - Właściciel tej zniszczonej kamienicy też zapowiedział, że ją odnowi lub wyburzy - dodają.