Janina Gembalczyk Żory: Mistrzyni cięcia z ul. Osińskiej [ZDJĘCIA]

Fryzjer ma duszę artysty. Nie tylko musi mieć wizję, aby doradzić klientowi odpowiednią fryzurę, ale też musi śledzić trendy, bo to, co było modne wczoraj, dziś może być passe. Kontynuujemy rubrykę "Rzemieślnicy z Żor", w której przedstawiamy najlepszych rzemieślników, skupionych w Cechu Rzemiosł Różnych w Żorach. Dzisiaj poznajcie Janinę Gembalczyk, która w zawodzie fryzjera pracuje od ponad 40 lat. Od 1983 roku prowadzi swój salon fryzjerski przy ul. Osińskiej 87.

ZOBACZ TEŻ: POZNAJ innych najlepszych rzemieślników z Żor [ZDJĘCIA]

Obcinała włosy lalkom i mamie

Już jako mała dziewczynka brała nożyczki i ćwiczyła strzyżenie włosów na głowach bliskich. - Włosy obcinałam nie tylko lalkom, ale i mamie, siostrze, ciociom - wspomina pani Janina, która najpierw kształciła się w szkole zawodowej w Żorach, praktykując w Spółdzielni Fryzjerskiej w Rybniku. Średnie wykształcenie zdobyła w liceum w Bytomiu.

W 1983 r. nasza fryzjerka otworzyła swój salon fryzjerski. Początki nie były łatwe. Miała dwójkę małych dzieci - w wieku 3 i 4 lat. - Z racji tego, że zakład fryzjerski był przy domu, dzieci wychowywały się w salonie i… pomagały. Córka Ania podawała wałeczki, sprzątała. Syn Michał też trochę pomagał - wspomina pani Janina, która jak nikt inny wie, jak moda we fryzjerstwie zmieniała się w ostatnich trzech dekadach. - Kiedyś były modne włosy tapirowane, czesane z wałków oraz fale. Dawniej wykonywało się trwałe ondulacje parowe i żelazkowe z wykorzystaniem wysokich temperatur. Kiedyś nie było komputerów, saun, dyfuzorów, które obecnie są codziennym narzędziem naszej pracy. Przez ostatnie lata zmieniły się również techniki strzyżenia - pojawiły się np. modne strzyżenia warstwowe- dodaje pani Janina. - Dwie, trzy dekady temu nie robiło się też np. pasemek, balejaży. Ciężko było dostać jakiekolwiek farby i produkty fryzjerskie. Modny był jeden kolor na włosach. Dziś jest pełna dowolność, choć naturalność też jest w cenie - wylicza.

Wyszkoliła 40 uczennic

- Współczesne farby nie zawierają amoniaku czyli są bezpieczne nawet dla kobiet w ciąży. Są również szampony koloryzujące, które odświeżają naturalny kolor włosów także u panów -mówi fryzjerka , która wyszkoliła już ponad 40 uczennic. Niektóre z podopiecznych pani Janiny do egzaminu czeladniczego mistrzowskiego ćwiczyły na… mężu fryzjerki.

- Aby zdać kiedyś taki egzamin, trzeba było odpowiednio przyciąć lub brzytwą ogolić brodę. Z racji tego, że mąż wtedy nosił brodę, był wykorzystywany do ćwiczeń - dodaje pani Janina, której marzeniem jest nadal się szkolić w swoim zawodzie i wykonywać pracę tak długo, jak zdrowie na to pozwoli.
Wiele kursów ma już na koncie też córka pani Janiny - Anna, która poszła w ślady mamy. Pomimo,że skończyła studia dziennikarskie i europeistykę, to pasja do fryzjerstwa okazała się silniejsza . Zrobiła m.in. kursy stylizacji i wizażu, potrafi wykonywać makijaże okolicznościowe, teatralne. Posiada też kurs zagęszczania włosów, zagęszczania rzęs i paznokci.

Salon przejmie w przyszłości córka

- W przyszłości w zakładach fryzjerskich nie można tylko strzyc i farbować włosów, trzeba też postawić na kosmetologię, wizaż, stylizację... Teraz wiem, że salon oddam w dobre ręce - córce - mówi pani Janina. Pasji do fryzjerstwa nie załapał syn pani Janiny - Michał, który we własnym warsztacie zajmuje się elektroniką samochodową. Niewykluczone, że fach przejmą wnuczki pani Janiny: Zuzia, Oliwia i Hania, które z zaciekawieniem przyglądają się pracy babci. A jaka przyszłość czeka wnuka Sebastiana? Chłopczyk ma dopiero roczek, ale może zostanie kiedyś światowej sławy stylistą?

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

31 lat pani Janina prowadzi zakład fryzjerski przy ul. Osińskiej 78 w Żorach. W zawodzie pracuje ponad 40 lat. Jest jedną z 28 fryzjerek, skupionych w Cechu Rzemiosł Różnych w Żorach.