Przypomnijmy, że 15 maja, po oczyszczeniu z zarzutu wzięcia łapówki, były prezes MPK stawił się w dotychczasowym miejscu pracy. Jednak zarząd MPK uznał, że nie ma podstaw, by go do niej przywrócić. MPK stwierdziło też, że roszczenie byłego prezesa o odszkodowanie w przypadku nieprzywrócenia do pracy jest bezzasadne.
Następnie spotkał się on 22 maja z wiceprezydentem Łodzi Markiem Cieślakiem. Były prezes zwrócił mu uwagę wiceprezydentowi Łodzi, że na jego wniosek o przywrócenie do pracy nie powinien odpowiadać zarząd MPK, tylko rada nadzorcza spółki lub zgromadzenie wspólników, bo to one przyjmowały go do pracy.
Wiceprezydent Cieślak poprosił byłego prezesa MPK by poczekał tydzień na odpowiedź, a sprawę skierował do przewodniczącego rady nadzorczej MPK.
Były prezes mówi, że ponieważ nie otrzymał odpowiedzi, to na początku czerwca złożył w sądzie pozew o przywrócenie do pracy w MPK. Były prezes twierdzi, że do przepracowania w łódzkim MPK zostało mu jeszcze 17 miesięcy. - Powinienem zostać przywrócony do pracy. A jeśli MPK przedstawi argumentację, dlaczego stosunek pracy nie może zostać nawiązany, to sąd oszacuje wartość odszkodowania - mówi były prezes.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?