Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Moda Żory: Casual Friday u żorskich urzędników

Katarzyna Śleziona
Moda Żory: Casual Friday u żorskich urzędników
Moda Żory: Casual Friday u żorskich urzędników
Pomysł na Casual Friday zrodził się spontanicznie. - Ktoś rzucił hasło, poszło pocztą pantoflową i uznaliśmy, że piątek będzie takim luźniejszym dniem w ubiorze. Myślę, że to większości odpowiada i chętnie się do tego stosują – mówi Wojciech Kałuża, wiceprezydent Żor. Czytaj dalej: Moda Żory. Casual Friday u żorskich urzędników.

Moda Żory: Casual Friday u żorskich urzędników

Schludny, elegancki, nieco sztywny strój – moda urzędnicza jest charakterystyczna w miastach naszego regionu. Często mamy wrażenie, że styl ubierania się w magistracie ogranicza się do białej koszuli, czarnej spódnicy i marynarki u pań oraz garnituru, eleganckiej koszuli i krawatu u panów. Zdarzają się jednak wyjątki - m.in. w Żorach. Wojciech Kałuża, wiceprezydent Żor wprowadził tu kilka miesięcy temu tzw. Casual Friday. To oznacza, że w każdy piątek pracownicy urzędu mogą sobie pozwolić na mniej formalny ubiór. Dlatego w piątek spotkamy w urzędzie pracowników ubranych w koszule w kratkę, zielone sweterki, a nawet wytarte jeansy. Nawet wiceprezydent pozwala sobie na chwilę zapomnienia i ściąga krawat.

Polub nas na Facebooku

ZOBACZ TEŻ: Jak ubierają się żorskie vipy! ZDJĘCIA

- Piątek to dzień, kiedy weekend tuż tuż. Dlatego jesteśmy skłonni trochę przymknąć oko na to, jak tego dnia przychodzimy ubrani do urzędu. W piątek możemy odpuścić sobie formalny strój i nie zakładać krawata, do czego akurat się stosuję – mówi nam Wojciech Kałuża, wiceprezydent Żor, który jest pomysłodawcą Casual Friday w żorskim magistracie.

Pomysł na Casual Friday zrodził się spontanicznie. - Ktoś rzucił hasło, poszło pocztą pantoflową i uznaliśmy, że piątek będzie takim luźniejszym dniem w ubiorze. Myślę, że to większości odpowiada i chętnie się do tego stosują – dodaje Wojciech Kałuża.

Pomysł Casual Friday w żorskim magistracie podoba się pochodzącemu z Żor Adamowi Zdzieble, senatorowi RP i wiceministrowi Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju. - Sama idea Casual Friday nie jest nowa - to akcja znana na świecie i popieram ją, jeśli za nią idzie zadowolenie ludzi, którzy przychodzą do urzędu. Nie ma w niej nic złego, jeśli zyskujemy lepsze funkcjonowanie urzędu. Z urzędnikiem podobnie jest jak z lekarzem. Czasem już na widok białego fartucha podwyższa nam się ciśnienie. Podobnie jest z formalnym strojem urzędnika, który może budować mur między nim a mieszkańcami. Z jednej strony strój ten podkreśla powagę, ale z drugiej strony budzi poczucie dystansu. Jeśli urzędnik ubierze się bardziej swobodniej, to ten mur może zniknąć i wtedy petent może czuć się, że załatwia sprawę z urzędnikiem w bardziej domowych warunkach – mówi nam Adam Zdziebło.

Czy w żorskim magistracie obowiązuje jakiś sztywny „kodeks ubierania się do pracy”? - W Urzędzie Miasta w Żorach obowiązuje "Kodeks etyczny postępowania pracowników Urzędu Miasta Żory". W rozdziale 2 pkt. 7 jest mowa o tym, że "szacunek do interesanta pracownicy wyrażają również poprzez wysoką kulturę osobistą i dbałość o stosowny wygląd zewnętrzny". Nie ma jednak ścisłych reguł czy zasad, do których powinni się stosować urzędnicy – mówi Anna Ujma, doradca prezydenta do spraw polityki promocji i informacji, która lubi stosować się do zasad Casual Friday.

O „Casual Friday” w innych urzędach miast całej Polski apeluje Katarzyna Cieślik, pracownica krakowskiego magistratu i jednocześnie blogerka modowa. - Za przykładem Żor powinny pójść inne urzędy miasta w kraju. Kontrolowany luz jest potrzebny, bo poprawia się atmosfera w magistracie i sposób przyjmowania petentów. Sztywny urzędniczy dress code – idealnie skrojone spodnie, eleganckie garsonki, czy garnitury mogą stanowić barierę na linii urzędnik – interesant – mówi Katarzyna Cieślik.

Warto przy okazji dodać, że to, czy pracownik żorskiego urzędu miasta ubierze w piątek do pracy elegancką koszulę, czy np. czerwony golf, to jest jego indywidualna sprawa. - Nikogo nie przymuszamy do gwałtownego zmiany stylu ubierania się. Nasz Casual Friday traktujemy jako formę dobrowolności. Nie ma u nas żadnego zarządzenia prezydenta, jak tego dnia powinniśmy się ubierać do pracy. Cieszę się jednak, że wielu z nas w piątek potrafi pokazać trochę inne oblicze urzędnika - zrywamy skorupę oficjalności, rezygnujemy ze sztywnego ubioru. Nasi pracownicy wybierają luźne, sportowe ubrania. Czy w eleganckiej koszuli, czy w jeansach – nasi pracownicy jednak zawsze są modnie i schludnie ubrani – podkreśla wiceprezydent Kałuża, który przyznaje, że do garnituru i tak się już przyzwyczaił.

- W piątek w urzędzie mamy taką zasadę, że gdy mamy dużo oficjalnych spotkań, to zakładamy garnitur i obowiązkowo krawat. Jednak gdy przychodzi już piątek po południu, a spotkania za nami, to nawet szef ściąga krawat, rozpina guzik w koszuli. Wtedy możemy już spokojnie sobie usiąść i odpocząć. Sam czekam na moment wyjścia z pracy. W domu lubię zdjąć garnitur i nawet założyć dres – mówi wiceprezydent Kałuża.

Czy Casual Friday przekonuje innych? Jaki dress code, czyli jaki strój powinien obowiązywać pracownika samorządowego? - Sposób ubierania się urzędników to niepisana reguła, która nie musi być formalnie wprowadzona przez urząd miasta – mówi doktor Tomasz Słupik, politolog.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto