Nowy dom dla osób niepełnosprawnych w Żorach otwarty od 1.04. Zobacz, jak wygląda od środka! [FOTO]

- Nowy budynek rozwiązał nasze długoletnie problemy lokalowe, takie jak zbyt mała ilość sal czy wąskie korytarze. To budynek w pełni dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, wręcz „uszyty na naszą miarę”. Wraz ze starym budynkiem, który chcemy przeznaczyć na mieszkalnictwo chronione, nowa siedziba stanowi element kompletnego systemu pomocy osobom niepełnosprawnym intelektualnie – to najpełniejszy system w całym województwie śląskim i jeden z najlepszych w kraju - mówi Tomasz Tomiak, dyrektor Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjno-Wychowawczego, jednej z placówek, która funkcjonuje w nowym domu. W dwupiętrowym budynku znalazło się jeszcze miejsce na: Ośrodek Wczesnej Interwencji i Świetlicę Rewalidacyjno-Rehabilitacyjną.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

Co mieści się na każdym piętrze budynku?

- Nowy budynek jest większy trzy razy od naszej dawnej siedziby i w końcu spełnia wymogi oraz nasze potrzeby. Mamy jeden z najnowocześniejszych tego typu ośrodków w Europie. Na parterze mieści się ośrodek dla matek z małymi dziećmi, w którym lekarze diagnozują m.in. zagrożenia wad rozwoju dziecka, a rehabilitanci leczą dzieci od urodzenia aż do 7. roku życia. Do tej pory rocznie w OWI pomoc otrzymywało u nas ok. 700 dzieci z Żor, Rybnika, Pawłowic, Wodzisławia i okolicznych miast – mówi Tomasz Tomiak. Jakie sale znajdują się w najniższej kondygnacji budynku? - Na parterze znajdziemy m.in.: pracownię rehabilitantów, psychologów, oligofrenapedagogów, logopedów oraz salę do hydroterapii, z której mogą korzystać podopieczni z OWI i OREW-u. Są tu jeszcze: kuchnia i szatnia dla dzieci, poczekalnia dla rodziców i wózkownia oraz recepcja – dodaje Tomasz Tomiak.

Całe pierwsze piętro jest zarezerwowane dla OREW-u, gdzie osoby w wieku 3-25 lat mają rehabilitację i zajęcia szkolne. - To 10 sal na pierwszym piętrze i jedna na drugim piętrze. Znajdziemy tu m.in.: salę rehabilitacyjną, salę do fizykoterapii, gabinety specjalistów: po dwa dla logopedów i psychologów – dodaje Tomasz Tomiak. Dzisiaj OREW liczy 50 podopiecznych, ale docelowo liczba może zwiększyć się do 60 wychowanków. - Staramy się, aby nasz ośrodek należał do średnich ośrodków, bo dzieci niepełnosprawne intelektualne w molochach po prostu źle się czują – podkreśla dyrektor OREW-u.

Na drugim piętrze domu znajduje się jedna sala dla podopiecznych OREW-u i miejsce dla osób, które korzystają ze świetlicy rewalidacyjno-rehabilitacyjnej. Nie brakuje tu takich pomieszczeń, jak np.: sala tzw. integracji sensorycznej, sala doświadczania światła, czy biura obsługi placówek, czy biura zarządu żorskiego Koła Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób Niepełnosprawnych z Upośledzeniem Umysłowym. - Na razie w świetlicy mamy siedmiu podopiecznych. Świetlica oferuje pomoc dla osób głęboko niepełnosprawnych po 25. roku życia. To kontynuacja zajęć, które są w OREW-ie. Do tego dochodzi jeszcze terapia – mówi Tomasz Tomiak. - Wcześniej w systemie mieliśmy potężną dziurę, a nam udało się kilka lat temu utworzyć taką świetlicę. Mamy podpisaną umowę z MOPS-em i w ramach projektu otrzymujemy dofinansowanie unijne na działalność i tym samym odciążamy budżet miasta – dodaje dyrektor OREW-u.

Co ze starymi budynkami: żółtym i zielonym, w których mieściły się siedziby: OWI, OREW-u i świetlicy?
- Żółty budynek będzie pełnić funkcję Warsztatów Terapii Zajęciowej. My stąd zwolniliśmy dwie sale i jedno pomieszczenie dla biura obsługi placówek. Teraz WTZ będą mogły się rozrastać – mamy nadzieję, że elewację tego budynku uda się odświeżyć w ramach termomodernizacji. Z kolei w zielonym budynku od 1992 roku mieścił się OREW. Nadal pozostanie w naszym władaniu. Chcemy, aby powstało tu mieszkalnictwo chronione – dodaje Tomasz Tomiak.

- Razem z żorskim magistratem będziemy aplikować o środki unijne, dzięki którym moglibyśmy utworzyć mieszkania chronione. Od 2017 r. ruszyłyby prace. W środku budynku trzeba zrobić wszystko od nowa. Nie mamy jeszcze projektu, ale zakładamy, że może powstać 40 mieszkań, które będą gotowe za dwa lata. Inwestycja pochłonęłaby koszty rzędu powyżej 1 mln zł – dodaje Tomasz Tomiak.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!