Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

OSP Rój: Dzielni ochotnicy rwą się do pracy [ZDJĘCIA]

Katarzyna Śleziona
OSP Rój: Dzielni ochotnicy rwą się do pracy. Wśród dzielnych strażaków - ochotników mamy nie tylko mężczyzn, ale z roku na rok przybywa także kobiet. Dla przykładu do OSP Rój należą trzy dzielne panie. Poza tym coraz więcej młodzieży wstępuje w szeregi OSP, chłonąc wiedzę i doświadczenie starszych kolegów i koleżanek. Najlepszą jednostką w Żorach została OSP Rój. Tak zdecydowali Internauci w konkursie, organizowanym przez "Dziennik Zachodni" i portal: zory.naszemiasto.pl.

OSP Rój: Dzielni ochotnicy rwą się do pracy [ZDJĘCIA]

Gdy zawyje syrena w dzielnicy, to pędzę do remizy. Zakładam strażackie ubrania i jadę na akcję. Kto pierwszy ten lepszy. Jeden nasz samochód strażacki może pomieścić pięć, drugi cztery osoby. Jak jest już nadkomplet, to reszta wraca do domu. Aktualnie prowadzę dom i czekam aż zawyje syrena. Do remizy mam z 700 metrów - mówi Lucyna Szewczyk z Ochotniczej Straży Pożarnej w Roju, która zdobyła tytuł "Najlepszej jednostki OSP w Żorach". To był plebiscyt organizowany przez "Dziennik Zachodni" i nasz portal zory.naszemiasto.pl.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

Pani Lucyna jest jedną z trzech kobiet w OSP Rój, która może jeździć na akcje. - Naszych samochodów prowadzić nie mogę, bo potrzebne jest prawo jazdy kategorii C. Za to mój mąż Adam ma pozwolenie. Cieszymy się, gdy możemy jechać na akcję i pomagać - dodaje pani Lucyna. Dwie inne panie z OSP Rój: Malwina Mazur i Elżbieta Kisielewicz mają jeszcze ukończone kursy ratownictwa technicznego i ratownictwa medycznego. Są równie dzielne jak pani Lucyna. - Ja jeszcze nie mam zrobionych tych kursów, co koleżanki, ale w październiku chcę się zapisać na kurs ratownictwa medycznego. Uprawnienia do wyjazdów zdobyłam całkiem niedawno, bo w czerwcu tego roku. Niewiele udało mi się zrobić w tym czasie, ale jestem w gotowości, by jechać na akcję i gasić pożary lub wypompowywać wodę z zalanych piwnic - mówi ochotniczka. Co ciekawe, pani Lucyna w straży "siedzi" od 14 lat. - Gdy miałam 21 lat, to wstąpiłam do OSP Rój. Zaczęłam brać udział w zawodach pożarniczych. Spodobało się. Potem do jednostki ściągnęłam męża Adama, szwagierkę Ewę i szwagra Tomka, a teraz jeszcze 10-letniego syna Patryka, który właśnie przygotowuje się do młodzieżowych zawodów pożarniczych i ćwiczy z kolegami. Już dzisiaj mówi, że w przyszłości chce zostać strażakiem - mówi nam pani Lucyna.

Ona, jak i koleżanki, świetnie czuje się w jednostce zdominowanej przez mężczyzn, która za rok będzie obchodzić jubileusz 70-lecia swojego istnienia. - Nasza jednostka istniała także przed wojną, ale nie ma zachowanej dokumentacji. Obecnie OSP Rój liczy 45 osób, z czego 26 bierze udział w akcjach. Mamy 12 kobiet, ale trzy wyjeżdżają na interwencje i dwóch członków honorowych. Do tego dochodzi około 20 młodzieży w wieku od 10 do 16 lat - mówi dh Janusz Ferona, prezes OSP Rój. - OSP liczy 45 członków w tym 26 członków, posiada wyszkolenie, które pozwala na udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Oprócz tego członkowie OSP Rój posiadają wyszkolenia specjalistyczne: ratownictwo techniczne, ratownictwo medyczne i inne, co pozwala profesjonalnie nieść pomoc osobom poszkodowanym w różnych zdarzeniach - dodaje Ferona.

Strażacy - ochotnicy z Roju już trzykrotnie zmieniali swoją siedzibę. - Pierwsza remiza znajdowała się niedaleko od tej dzisiejszej, kilkaset metrów dalej. Druga po wojnie mieściła się w budynku obok starej szkoły. Z kolei trzecia, obecna przy ul. Wodzisławskiej 225, została poświęcona w 1976 roku. Przez ostatnie lata bardzo zmieniła się - dodaje Ferona.

- Nasza remiza była kiedyś "taką skrzynką" - bryłą z oknami. Zaczęliśmy jednak zabiegać o remont. Praktycznie wszystko się tu zmieniło. Zrzuciliśmy betonowy dach i daliśmy drewniany, przykryty dachówką. Koszty wyniosły ponad 150 tys. zł. Chodziliśmy do urzędu i wydeptaliśmy remonty. Podobnie było z ociepleniem remizy i dalszymi zmianami. Trzy lata temu zlikwidowano kółko rolnicze. Pieniądze z jego sprzedaży poszły na: szkołę, sport, kościół i straż. Dostaliśmy 25 tys. zł na wystrój pomieszczeń. Teraz jestem dumny z tego, jak prezentuje się nasza remiza. Gdy przechodzę obok, to myślę, że to część mojej roboty - mówi Herbert Mura, honorowy prezes OSP Rój. Prezesem był w latach 1986-2011. Po przepracowaniu prawie 27 lat na dole na kopalni Pniówek i przejściu na emeryturę poświęcił się pracy na rzecz OSP Rój.

W ostatnich dekadach ochotnicy z Roju zmieniali też samochody pożarnicze. Mieli m.in. żuka, jelcza, stara... - Kiedyś mieliśmy stara 20, zakupionego z kopalni Pniówek. Gdy sołtysem był Bogusław Karwot, pracownik stacji ratownictwa na Pniówku, to otrzymaliśmy ten samochód na początku lat 90. Zapłaciliśmy za niego, na stare pieniądze, 2 tys. zł. Ten samochód brał udział z naszymi strażakami w gaszeniu pożaru lasu w Kuźni Raciborskiej w 1992 roku. Teraz mamy znowu inne samochody - dodaje Herbert Mura.

Dziś jednostka w Roju ma na wyposażeniu ciężki samochód gaśniczy, który posiada 6 ton wody, 600 litrów środka pianotwórczego i podstawowe wyposażenie do gaszenia pożarów oraz mniejszy samochód iveco - gaśniczy, przystosowany do ratownictwa technicznego. Został sprowadzony ze względu na bliską odległość remizy w Roju od autostrady A1 i węzła w Świerklanach.

Co będzie dalej z OSP Rój? - Mam nadzieję, że ochotników nigdy nam nie zabraknie. W kolejnych latach czeka nas zmiana z ogrzewania węglowego na gazowe, remont instalacji elektrycznej i pomieszczeń kuchennych. Być może uda nam się też powiększyć nasze umundurowanie. Hełmy, ubrania mamy na stanie w podstawowym wyposażeniu - dodaje Ferona. Warto dodać, że OSP Rój od 1997 r. należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.

Najlepsi strażacy w nagrodę już wkrótce otrzymają olbrzymie zdjęcie w fotoramie i specjalny dyplom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto