Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podpalacze z Żor. Kim są osoby, które podłożyły ogień w mieszkaniach. Kilka nowych zdjęć!

Katarzyna Śleziona
Podpalacze z Żor. Kim są osoby, które podłożyły ogień w mieszkaniach
Podpalacze z Żor. Kim są osoby, które podłożyły ogień w mieszkaniach
Podpalacze z Żor: Piotr M. - podpalacz z osiedla Korfantego i Agnieszka M., która podłożyła ogień w mieszkaniu przy al. Wojska Polskiego najbliższe lata mogą spędzić w więzieniu. Pierwszemu grozi kara więzienia do lat 10, a sprawczyni - do lat 5. Po przesłuchaniu i postawieniu zarzutów, oboje wyszli do domu. Mieszkania, które podpalili, to dzisiaj ruiny. Foto: Kaka, PSP Żory

Podpalacze z Żor. Kim są osoby, które podłożyły ogień w mieszkaniach

Panu Piotrowi dziwnie z oczu patrzyło

- Pan Piotr był zawsze nerwowy, dziwnie z oczu mu patrzyło - ludzie mówili, że to przez narkotyki, które podobno zażywał. Zawsze charakterystycznie zamykał drzwi - trzaskał nimi. Przed ostatnimi świętami chodził do sąsiadów i chciał pożyczać pieniądze. Wtedy też zrobił się jakiś bardziej agresywny, czasem można było usłyszeć kłótnie, dobiegające z mieszkania na pierwszym piętrze. A jego partnerka? Też była nerwowa. A córeczka? Śliczna dziewczynka, też miała charakterek, kochane dziecko - mówi nam jedna z lokatorek bloku nr 10 na osiedlu Korfantego w klatce C, gdzie w zeszłą sobotę, ok. godz. 7.50 wybuchł pożar. Szybko okazało się, że to było podpalenie.

29-latek podpalił mieszkanie... ze złości. Dzień wcześniej pokłócił się ze swoją konkubiną, która z ich 3-letnim dzieckiem wyprowadziła się do rodziców. - Najpierw mężczyzna zdemolował mieszkanie, które razem wynajmowali, wyrzucił ubrania z szafy, a potem rozlał naftę i podpalił rzeczy w pomieszczeniach. Następnie odkręcił kurki w kuchence gazowej - powiedział nam asp. sztab. Adam Grabowski, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej żorskiej straży pożarnej.

Na szczęście nikt nie został ranny, ale całe mieszkanie zostało zniszczone. 29-latek został zatrzymany. W niedzielę otrzymał zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa powszechnego i zagrożenia życia dla wielu osób, za co może dostać do 10 lat więzienia. Mężczyzna wyszedł do domu. Otrzymał jednak dozór policyjny. Musi dwa razy w tygodniu stawiać się w komendzie miejscowej policji. - Boimy się, że mężczyzna znowu może odkręcić kurki z gazem. Temu lokatorowi trzeba pomóc, jakiś psycholog by się przydał. Po prostu zagubił się w świecie. Nie można go raz na zawsze przekreślać - dodaje jedna z lokatorek bloku.

Działania strażaków trwały ok. 1 godzinę. W akcji uczestniczyły 4 zastępy, w tym 14 strażaków.

ZOBACZ TEŻ: Polub nas na Facebooku i bądź z informacjami na bieżąco!> Kliknij w link!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Wysyłała esemesy z pogróżkami...

W niedzielę, po godz. 15, tym razem przy al. Wojska Polskiego, w mieszkaniu bloku nr 9A, na czwartym piętrze, również buchały płomienie. Ogień podłożyła 38-letnia Agnieszka M. - Nie znałam tej pani. Ludzie mówią, że czasem lubiła sobie wypić. Jej partner raczej stronił od alkoholu. Nie słyszałam jednak żadnych kłótni w klatce - wspomina jedna z lokatorem "dziewiątki".

Gdy 38-latka podkładała ogień w mieszkaniu, była pijana. Jak się później okazało, miała 2 promile alkoholu. W tym przypadku również doszło do kłótni między 38-latką a jej partnerem.

- Jak ustalili śledczy, pomiędzy partnerami doszło do nieporozumienia, po czym mężczyzna wyszedł z mieszkania. Gdy nie odbierał telefonów, jego konkubina wpadła w złość i śląc do niego esemesy z pogróżkami, zdemolowała meble. W pewnym momencie zaczęła podpalać przedmioty i na przemian gasić powstały ogień. Nie poradziła sobie jednak z tym, który wznieciła w sypialni. Wybiegła wówczas na balkon i zaalarmowała straż pożarną. Gdy z mieszkania wydobywały się już kłęby dymu, na pomoc kobiecie przyszli sąsiedzi z naprzeciwka. Niebawem lokatorzy obu mieszkań zostali bezpiecznie wyprowadzeni z bloku przez przybyłych na miejsce strażaków - relacjonuje asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.

W wyniku zdarzenia dymami pożarowymi podtruło się pięć osób, w tym cztery trafiły na obserwację do szpitala. Całe mieszkanie uległo zniszczeniu. 38-latka w poniedziałek otrzymała zarzut zniszczenia mienia, za co grozi do 5 lat więzienia. Akcja gaśnicza trwała 2,5 godziny. W akcji brało udział 28 strażaków.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto