Rybnik: Polano kota farbą z rozpuszczalnikiem. Ledwo przeżył. Kto to zrobił?
O bulwersującej sprawie powiadomiła nas Czytelniczka, prosząc o publikację, by ostrzec innych właścicieli czworonogów. Ktoś wyrządził jej kocurkowi krzywdę.
- Mój kocurek wrócił do domu z całą głową, buzią i ciut grzbietem w farbie z rozpuszczalnikiem. Ktoś ewidentnie chciał mu zrobić krzywdę. Wrócił strasznie ciężko oddychając, pełno ślin i piany w buzi. Szybko weterynarz... Musiał mieć narkozę, być ogolony. Mimo wszystko farba przenikła, poddany tlenoterapii, leki dostał, kroplówki... Wróciliśmy do domu po prawe 3 godzinach z wenflonem w łapce - informuje Czytelniczka.
Kotek powoli dochodzi do siebie. - Nie wiadomo ile świństwa poszło w organizm. Nie wiadomo czy nie będzie powikłań, mam nadzieję że nie. Boi się nawet nas. Uważajcie na swoje zwierzaczki - mówi włascicielka kotka.
Do zdarzenia doszło w Ochojcu. Kto mógł dopuścić czegoś tak okropnego?
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?