Budynek stoi opustoszały, ale w każdym pomieszczeniu wydaje się, jakby jeszcze wczoraj tętniło tu życie, a pracownicy pojechali tylko na krótki urlop. Tymczasem 7 lat młyn już na dobre nie działa, a budynek to dzisiaj kompletna ruina. Czy stary młyn ktoś uratuje od zapomnienia?
- Pamiętam, że pod młyn podjeżdżało zboże. Potem je wysypywano i wentylatorem wdmuchiwano na wyższe piętra. W magazynach obok młyna przechowywano zboże. Tętniło tu życie, a teraz mamy pustkę - wspomina pani Krystyna, starsza mieszkanka z centrum Żor. - Gdy pani wejdzie do młyna, w jego murach "wyczyta" historię tego miejsca, pracy ludzkich rąk - dodaje pani Krystyna.
Za namowa mieszkanki zaglądamy do starego młyna. Do czteropiętrowego budynku wchodzimy od zaplecza, za budynkiem Hotelu Stary Młyn. Olbrzymią bramę otwiera nam ochroniarz. Na parterze widzimy stertę gruzu, pustą betoniarkę - to pozostałość po ekipie remontowej, która do niedawna przetrzymywała tu swój sprzęt. Tylko co tu robi zakurzony stary model samochodu marki bmw? To jedna z zagadek - wiele podobnych kryje cały budynek. Na każdym piętrze młyna przeżywamy zachwyt połączony z zatroskaniem. - Tylko ostrożnie, bo podłoga w niektórych miejscach jest licha. Niedawno kolega wpadł nogą do dziury - ostrzega ochroniarz. Faktycznie, dziur w deskowanej podłodze niemal każdego pomieszczenia jest wiele, podobnie jak odrapanych ścian, kurzu, nieczynnych, ale zabytkowych maszyn rolniczych. - Może znowu mogłyby zacząć działać? Szkoda, że takie skarby kryją mury zapomnianego młyna - dodaje ochroniarz, wskazując na kartę "Wyniki badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia na stanowisku pracy - młynarz" z dnia 25 sierpnia 2005 r. Robimy dwa kroki i otwieramy drzwi do małej klitki, najprawdopodobniej gabinetu szefa. Znajdujemy tu otwartą księgę obecności. Na drzwiach naszą uwagę przykuwa też reklama "śląskiej mąki pszennej wyborowej". Zwiedzamy dalej. Dostrzegamy kolejną "perełkę" - dawną wagę i tabliczki "Dbajcie o bezpieczeństwo nie tylko własne, lecz i swych towarzyszy pracy!"
- Budynek jest zabezpieczony. Nie znajdziemy tu już myszy i szczurów, bo wyczyściliśmy ziarna i mąkę - mówi Joachim Gembalczyk, dyrektor Zarządu Budynków Miejskich w Żorach, administrujący budynkiem. - Chcielibyśmy, aby młyn odzyskał swój dawny blask. Moglibyśmy stworzyć tu np. muzeum, ale sprawa własności obiektu ciągnie się od kilkudziesięciu lat. Spadkobiercy dogadać się między sobą nie mogą - dodaje Gembalczyk.
Młyn wybudowano w 1840 r. Na początku XX w. zakład doskonale prosperował aż do 1938 r., kiedy wybuchł pożar. Zgodnie z tabliczkami, jakie znaleźliśmy w budynku, zakład działał do końca 2005 r. KAKA
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?