Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uwikłani w bostońską sieć

Monika Krężel
Niektórzy przestępcy wierzą w istnienie zbrodni doskonałej. Wiemy jednak, że morderca zawsze zostawia po sobie ślady, które pozwolą na rozwiązanie zagadki: kto, jak i dlaczego zabił? I tu zaczyna się rola detektywa.

W życiu jest nim zazwyczaj policjant lub prywatny detektyw. W literaturze dodatkowo pojawiają się detektywi amatorzy, jak panna Marple stworzona przez Agatę Christie, Filip Marlowe z książek Raymonda Chandlera czy wreszcie interesująca nas para detektywów z Bostonu: Patrick Kenzie i Angela Gennaro z powieści kryminalnej Dennisa Lehane'a "Gdzie jesteś Amando?". Warto się jej przyjrzeć - z różnych powodów.

Detective stories przeżywają na nowo ogromne zainteresowanie, po drugie "Gdzie jesteś, Amando?" doczekała się ekranizacji i wreszcie - choć to powód może cokolwiek przewrotny - czytelnik polski jest takich historii kryminalnych spragniony.

Autor mistrzowsko wykorzystał wiele atutów, którymi dysponuje thriller i niezwykle umiejętnie zbudował intrygę. Mamy tu parę detektywów - Patricka Kenzie i Angelę Gennaro. Łączy ich coś więcej niż sprawy zawodowe. Autor naprawdę wiele wysiłku włożył w to, by przekonać nas, jak cudowną i niesamowitą kobietą jest Angela. I w gruncie rzeczy postąpił słusznie, gdyż w przeciwnym razie mielibyśmy trudności z ustaleniem, jaką ona naprawdę pełni rolę w powieści. Można odnieść wrażenie, że prócz chorobliwej wprost chęci rozwiązania zagadki Angela niewiele wnosi do rozwoju akcji.

Co innego Patrick - twardziej, znakomicie skonstruowana postać, o dosyć ciemnej przeszłości, który ma znajomych i przyjaciół nie tylko wśród policjantów, ale też wśród zwykłych bandytów. To człowiek, który działa na własną rękę i lubi ryzyko. Miasto Boston jest odrębnym, tajemniczym bohaterem powieści - żyjący w nim ludzie wplątują się w sieć, z której nie potrafią się uwolnić. Przywodzi to na myśl Petersburg Dostojewskiego, ze "Zbrodni i kary" - Boston jest tak samo groźny, niebezpieczny i chory, pełen dziwnych przejść, zaułków, strychów i suteren, w których czai się śmierć, choroba i rozpacz.

Mamy do czynienia ze wstrząsającą, dobrze opowiedzianą historią. Do naszej pary detektywów, od dłuższego czasu nie przyjmujących skomplikowanych zleceń, zgłaszają się wuj i ciotka zaginionej czteroletniej dziewczynki o imieniu Amanda. Detektywi podejmują się odnaleźć dziecko, którego bezskutecznie poszukują setki policjantów i mieszkańców Bostonu. Jak to zwykle bywa, każdy dzień i miesiąc przybliża ich do odkrycia wstrząsającej tajemnicy, która nie pozwoli im już nigdy spokojnie zasnąć...

"Gdzie jesteś, Amando?" to kawał dobrej literatury. W powieści trup ściele się gęsto, ale nie oznacza to wcale, że odkrycie tajemnicy jest blisko. Para detektywów postanawia przetrząsnąć cały Boston, ryzykując swój związek, zdrowie psychiczne i życie.

Powieść ma tempo, dobrze zarysowane sytuacje i nieźle skrojone postacie. Może tylko wybredny czytelnik pozwoli sobie na uwagę, że w tej książce bohaterowie zbyt wiele mają wypisane w oczach, zbyt wiele miejsca zajmują staranne opisy miejsc i sytuacji, a dowcipy pasują niekiedy do sytuacji jak pięść do nosa. Ale cóż, pamiętajmy o tym, co powiedział kiedyś Hermann Broch: "Ton stylowi epoki nadają wprawdzie na ogół dzieła genialne, ale nośność zapewniają mu dzieła przeciętne."


Dennis Lehane, "Gdzie jesteś, Amando?",
Świat Książki, Warszawa 2008, stron 440, cena 29,90 zł

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto