Weronika Pawlicka Jaworska Człowiekiem Roku 2013 w Żorach

Gratuluję wygranej w naszym plebiscycie i zdobycia tytułu Człowiek Roku 2013 w Żorach. Co oznacza dla Pani to wyróżnienie?
Tytuł Człowieka Roku 2013 w Żorach to dla mnie wyróżnienie, ale i spore zaskoczenie. To także nowy bodziec pozwalający na dalsze działanie.

Polub nas na Facebooku

ZAGŁOSUJ na Weronikę Pawlicką-Jaworską i pomóż jej zostać CZŁOWIEKIEM ROKU 2013 WOJ. ŚLĄSKIEGO!

Najpierw w 2013 roku zdobyła Pani tytuł Kobieta na Medal, a teraz Człowiek Roku 2013 w Żorach. To plebiscyty organizowane przez Dziennik Zachodni i portal zory.naszemiasto.pl. Na swoim koncie ma Pani jeszcze więcej nagród. Mieszkańcy doceniają Pani działalność...
Jestem zaszczycona, że internauci, czytelnicy Dziennika Zachodniego oraz mieszkańcy Żor zauważyli i docenili moje osiągnięcia zawodowe i działalność społeczno - charytatywną. Serdecznie dziękuję - nie zawiodę ich.
Cieszę się, że przy ogromnej konkurencji po raz kolejny zostały docenione moje dokonania. To dla mnie naprawdę spore wyróżnienie. Z roku na rok zyskuję coraz większą renomę. Wszystkie nagrody są dla mnie bardzo ważne, bo pokazują moją rzetelną pracę, którą dostrzegają także inni ludzie.

Jak Pani podsumuje swoją działalność w 2013 roku? Co uznaje za największe sukcesy? A może były też jakieś porażki?
Od trzydziestu lat jestem kobietą przedsiębiorczą. Z dumą obserwuję, jak w naszym regionie i całym kraju rośnie liczba zaangażowanych, prężnie działających kobiet w Sejmie czy samorządzie. Z domu rodzinnego wyniosłam porządne, chłopskie wychowanie z jego szczytnymi hasłami, które wszyscy znają. Zawsze chciałam robić coś pozytywnego i zawsze trochę więcej niż przeciętny obywatel tego kraju. W życiu postawiłam wszystko na jedną kartę, przesiadłam się z posady pracownika na własną działalność gospodarczą. Zaryzykowałam i skoczyłam na głęboką wodę. To była nieracjonalna, trudna decyzja, ale z perspektywy czasu, wiem, że właściwa. Teraz wiem, że należy podążać za swoimi marzeniami.

Udziela się Pani w fundacji, która walczy z chorobami nowotworowymi... Fundacja niesie pomoc, mając wsparcie wielkich autorytetów - lekarzy.
Metodycznie i z umiarem prowadzę fundację, pozyskując do swoich działań ludzi niezwykłych, znajdujących czas na działalność społeczną i charytatywną, i takiej sprawie z pokorą będę służyć.
W tym roku przewiduję edukację i szkolenia w zakresie chorób nowotworowych, które będą prowadzić wybitni, znani profesorowie onkologii. Chcę też nieść pomoc w badaniach specjalistycznych kobiet i mężczyzn. Sukcesem Fundacji jest już sam fakt, że udało się ją stworzyć. Jestem pewna, że w najbliższym czasie obejmie ona zasięgiem inne miasta w naszym regionie, może i w całym kraju.

Jakie są Pani marzenia? Do czego Pani dąży?
Życzę sobie, a także wszystkim moim przyjaciołom, aby ich osobiste cele rozwijały się tak pięknie i wspaniale, tak jak róże. Stawiam na kapitalizm, i to nie tylko z ludzką twarzą, ale wręcz z kobiecą duszą. Najistotniejsze w życiu jest to, kto nas otacza, jakich ludzi poznajemy i czego się uczymy. Za wszystkimi działaniami w życiu zawsze stoją konkretni ludzie. Mam nadzieję, że nadal będę otaczać się przyjaznymi i dobrze życzącymi ludźmi, choć z tym bywa różnie. Każdy o tym dobrze wie.
Wiem dobrze, ile trzeba włożyć pracy i wiary, żeby odnieść sukces. Sama prowadzę firmę, która od wielu lat z powodzeniem funkcjonuje. Dzięki pracy, rzetelności i profesjonalnemu zarządzaniu firma stała się uznanym i docenionym w kraju przedsiębiorstwem i pracodawcą, nieustannie inwestującym w pracowników. To utrwalanie wizerunku firmy. Dlatego chcę pomagać innym. Chcę zmieniać otoczenie, by kobiety, które od zera stworzyły własny biznes, które płacą podatki, zatrudniając innych - miały łatwiej.

... a łatwo pewnie nie jest.
Biurokracja i absurdalne procedury są zmorą biznesu. Urzędnik powinien służyć pomocą - tak jest na całym świecie. U nas nie brakuje jednak absurdów - w naszym kraju jest ich niestety cała masa i widzimy często, jak procedury zastępują myślenie. Dlatego jestem za łatwiejszym dostępem do finansowania przedsięwzięć, takich jak edukacja, innowacje, dostęp do finansowania, rozwój małej i średniej przedsiębiorczości. Będę wspierać te inicjatywy. Wierzę, że ludzie pracy mogą zmieniać świat na lepsze.

Przed nami kolejny etap w plebiscycie na Człowieka Roku 2013 w Województwie Śląskim. Konkurencja będzie olbrzymia...
Człowiek Roku 2013 w Województwie Śląskim? Myślę o podium.

Rozmawiała: Katarzyna Śleziona

Plebiscyt Człowiek Roku 2013 w Żorach to najbardziej prestiżowy konkurs Dziennika Zachodniego i portalu zory.naszemiasto.pl.
Już po raz trzeci mieszkańcy Żor wybrali osobę, która zasłużyła się dla naszego miasta i jego mieszkańców. Wybrali Człowieka Roku 2013 w Żorach. Przypomnijmy, w pierwszej edycji plebiscytu zwyciężyła młodziutka wokalistka, Julia Bogdańska, która krótko potem przeprowadziła się do Warszawy. Oby tam udało jej się wybić i zrobić muzyczną karierę. Julka nadal jednak ciepło myśli o Żorach. Z kolei drugą edycję plebiscytu wygrał Robert Greń, wielki społecznik, który pomaga osobom niepełnosprawnym i samotnym, seniorom, nie biorąc za swoją pomoc ani grosza.

Szczegółowe wyniki i zdjęcia z każdej edycji naszych plebiscytów znajdziecie na stronie: zory.naszemiasto.pl

Przypominamy, że od poniedziałku, 10 lutego w serwisie dziennikzachodni.pl rozpoczął się drugi etap konkursu, w którym spośród laureatów plebiscytów miejskich lub powiatowych wybierzemy Człowieka Roku 2013 woj. śląskiego. Kto zdobędzie ten prestiżowy tytuł? Weronika Pawlicka-Jaworska też walczy o ten zaszczytny tytuł!

ZAGŁOSUJ na Weronikę Pawlicką-Jaworską i pomóż jej zostać CZŁOWIEKIEM ROKU 2013 WOJ. ŚLĄSKIEGO!

Sprawdź OSTATECZNE wyniki głosowania Plebiscytu Człowiek Roku 2013 w Żorach!