Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory Żory 2014: Przed II turą. W.Socha i W.Kałuża odpowiadają na 10 tych samych pytań. Co mówią?

Katarzyna Śleziona
W.Socha i W.Kałuża odpowiadają na 10 pytań
W.Socha i W.Kałuża odpowiadają na 10 pytań
Wybory Żory 2014: Przed II turą. Waldemarowi Sosze i Wojciechowi Kałuży zadaliśmy 10 tych samych pytań. Zobacz, jak na nie odpowiadali. Co mówili m.in. o miejscach pracy, finansach miasta, o rywalu. Jakie główne cele stawiają sobie do realizacji na najbliższe cztery lata?

Wybory Żory 2014: Przed II turą. W.Socha i W.Kałuża odpowiadają na 10 tych samych pytań. Co mówią?

O tym, kto zostanie prezydentem Żor, przekonamy się już w niedzielę, 30 listopada. Tego dnia lokale wyborcze będą otwarte w godz. 7-21.

"Dziennik Zachodni" zadaje 10 tych samych pytań do W.Sochy i W.Kałuży:

1) Dlaczego będzie Pan lepszym Prezydentem Miasta Żory niż konkurent?

Waldemar Socha: Mam niezbędne kompetencje, czyli wiedzę i umiejętności, a także doświadczenie i wizję rozwoju miasta, które są nieodzowne, aby skutecznie nim zarządzać.

Wojciech Kałuża: Bo będę słuchał mieszkańców. Będę realizował te zadania i te inwestycje, których życzą sobie mieszkańcy. Nie zamierzam forsować na siłę swoich pomysłów, czy wręcz postępować wbrew woli mieszkańców, tak jak to się dzieje obecnie. Moja prezydentura to koniec marnotrawienia miejskich, czyli naszych pieniędzy, na takie inwestycje jak chociażby Muzeum Ognia.

2) Jakie stawia sobie Pan trzy główne cele na najbliższe cztery lata?

Waldemar Socha: A) ciągle rozwijać gospodarkę Żor, bo tylko to będzie generowało dochody do budżetu, które są niezbędne, aby realizować inne cele; B) nieprzerwana poprawa jakości przestrzeni publicznej w bliskim sąsiedztwie naszych mieszkańców i stwarzania im warunków do prowadzenia zdrowego i aktywnego trybu życia; C) Pełne zaspokojenie potrzeb w zakresie opieki nad dziećmi i doskonalenie bazy i jakości edukacji.

Wojciech Kałuża: Największym potencjałem Żor są mieszkańcy. I to właśnie w nich, a nie w okazałe budynki, powinniśmy najwięcej inwestować. Działania skierowane dla dzieci i młodzieży, zwłaszcza z rodzin mniej zamożnych, to cel pierwszy; drugi to działania ułatwiające życie mieszkańcom, a trzeci to inwestycje w szpital miejski, infrastrukturę oświatową oraz rozbudowa bezpłatnej komunikacji o połączenia do Rybnika i Jastrzębia-Zdroju.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

3) Jakie działania chce Pan zrealizować jako Prezydent z korzyścią dla dzieci, młodzieży i seniorów?

Waldemar Socha: W każdej dzielnicy ma funkcjonować nowoczesne przedszkole i szkoła z pełnym zapleczem sportowym - przy ZS6 - stadion lekkoatletyczny, powstaną miejsca uprawiania sportów i rekreacji oraz atrakcyjne place zabaw. Park Cegielnia stanie się ogólnomiejskim centrum rekreacji i sportu, gdzie będzie mnóstwo atrakcji według najnowszych standardów. Śmieszek zamieni się w ekologiczne kąpielisko, a całe miasto i okolica pokryte zostaną siecią nowoczesnych ścieżek rowerowych.

Wojciech Kałuża: Znacząco zwiększę ilość zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych dla dzieci i młodzieży, zapewnię dentystkę w każdej szkole oraz darmową nauka pływania dla klas IV-VI szkół podstawowych. Ponadto chcę tworzyć centra międzypokoleniowe na wzór tych, które powstają w krajach Europy Zachodniej, tj. włączać seniorów w zajęcia z dziećmi i młodzieżą w zespołach artystycznych, klubach sportowych czy przedszkolach.

4) Jakie są największe plusy i minusy Pana rywala w wyścigu o fotel prezydenta?

Waldemar Socha: Jest to sympatyczny, wesoły i towarzyski człowiek, ale według osób, które go znają osobiście nie ma wystarczających kompetencji do sprawowania funkcji prezydenta miasta.

Wojciech Kałuża: Proszę mnie zwolnić z odpowiedzi na pytanie o plusy. Minusem jest na pewno ignorowanie woli mieszkańców, brak rozmowy z ludźmi, brak szacunku do mieszkańców i współpracowników oraz przekonanie o własnej nieomylności obecnego Prezydenta.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

5) Jakie działania zamierza Pan podjąć, aby nie ubywało mieszkańców Żor. Dzisiaj mamy poniżej 60 tys. mieszkańców w naszym mieście?

Waldemar Socha: Wszystko, co robimy, czyli przyciąganie inwestorów tworzących nowe miejsca pracy, rozwój infrastruktury (drogi, kanalizacje), czynienie z Żor atrakcyjnego miejsca do zamieszkania przyczyni się do zatrzymania i odwrócenia niekorzystnych tendencji. Efekty już widać - w ostatnich czterech latach we wszystkich dużych miastach śląskich ubywało mieszkańców, ale w Żorach najmniej - tylko 1,53 proc., a np. w Rybniku 2,20 proc., w Katowicach 4,27 proc., a w Bytomiu 6,45 proc.

Wojciech Kałuża: No właśnie, liczba mieszkańców Żor maleje w zastraszającym tempie. Młodzi ludzie nie widzą tutaj dla siebie perspektyw, za czasów rządów pana Sochy z miasta wyjechało 12 proc. mieszkańców. I nie jest prawdą, że tak jest w całej Polsce, bo nie jest. Jak to się ma do propagandy obecnego Prezydenta o świetnie rozwijającym się mieście, o setkach nowych miejsc pracy? Owszem te miejsca pracy w specjalnej strefie ekonomicznej powstają, ale w tych nowych fabrykach, zwłaszcza z kapitałem zagranicznym, mieszkańcy często pracują za najniższą krajową. Obecnie miasto w żaden sposób nie stara się wspierać rodzimej przedsiębiorczości, nie są też lokowane w żorskiej strefie ekonomicznej przedsiębiorstwa wysokich technologii. To trzeba zmienić i w tym kierunku będę prowadził działania.

6) Jakie działania zamierza Pan podjąć, aby było więcej miejsc pracy w Żorach?

Waldemar Socha: Zamierzam wykorzystać swoje ogromne doświadczenie w kontaktach z inwestorami. Wiem, co jest dla nich ważne i jak ich zachęcać do inwestowania w Żorach. Dlatego m.in. w ciągłej ofercie musimy mieć bardzo atrakcyjnie położone i w pełni uzbrojone tereny inwestycyjne, ale i tak podstawą sukcesu jest największa z możliwych sprawność procedur administracyjnych i przychylność i profesjonalizm władz samorządowych.

Wojciech Kałuża: W zasadzie w poprzednim pytaniu została zawarta odpowiedź. Konieczne jest wspieranie rodzimej przedsiębiorczości z jednej strony, a z drugiej zabieganie o inwestorów, którzy w specjalnej strefie ekonomicznej będą tworzyć miejsca pracy dla wykwalifikowanych pracowników, tak by młodzi ludzie, którzy kończą dziś studia, mogli znaleźć pracę odpowiadającą ich aspiracjom i kwalifikacjom. Chcę także utworzyć w Żorach Miejską Strefę Ekonomiczną, na którą większy wpływ będzie miało miasto. Środki na utworzenie takiej strefy można pozyskać z nowej puli środków unijnych dostępnych w latach 2014-2020.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

7) Czy jest szansa, aby w Żorach powstała galeria z prawdziwego zdarzenia - jak np. w Rybniku? Podobno Centrum Zakupów Żory jednak nie powstanie...

Waldemar Socha: Inwestorem galerii może być tylko podmiot prywatny. Nie mam wątpliwości, że jak tylko wróci w pełni koniunktura gospodarcza w Polsce, w Żorach powstanie galeria z prawdziwego zdarzenia i będzie wtedy najnowocześniejsza w okolicy.

Wojciech Kałuża: Budowa galerii handlowej nie jest zadaniem miasta. To jest przede wszystkim kwestia tego czy znajdzie się inwestor chcący taką galerię wybudować.

8) Jaka jest kondycja finansowa miasta Żory? Jaki jest stan zadłużenia naszego miasta? Jakie działania należy podjąć, aby miasto Żory powoli wychodziło z dołka finansowego?

Waldemar Socha: Żory nie znajdują się w żadnym dołku finansowym. Dochody podatkowe rosną nam najszybciej na Śląsku, a jest to efektem poczynionych inwestycji z udziałem środków z Unii Europejskiej, do których musieliśmy wnieść nasz wkład finansowy. I na to właśnie, a nie na konsumpcję, przeznaczone były pieniądze z kredytów.

Wojciech Kałuża: Jak powszechnie wiadomo miasto jest bardzo zadłużone, obecnie dług miasta przekracza już 135 milionów złotych, te długi trzeba będzie spłacić. Potężnie zadłużone są również miejskie spółki: Nowe Miasto, PWiK. Obecny Prezydent w swojej megalomanii lubi przypisywać sobie wszystkie zasługi związane z rozwojem miasta; rozumiem, że analogicznie poczuwa się również odpowiedzialny za poziom zadłużenia. Ja nie twierdzę, że nie należy w ogóle brać kredytów, część z zaciągniętych kredytów da się uzasadnić, chociażby tym, że bez nich być może nie zostałyby zrealizowane niektóre inwestycje. Zadłużać się należy, jednak z głową. Z całą pewnością, gdy będę Prezydentem, nie będę zaciągał kolejnych wielomilionowych kredytów na realizację chybionych pomysłów nieskonsultowanych z mieszkańcami.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

9) Z jakich działań jest Pan najbardziej dumny, gdy podsumowuje swoją prezydenturę? Czy chciałby Pan może jednak coś zmienić, za coś przeprosić, myśląc o poprzednich latach?

Waldemar Socha: Niewątpliwie najbardziej spektakularnym moim pomysłem w ostatnich latach jest bezpłatna komunikacja miejska, bo kosztuje nas mniej niż biletowana, a daje ogromne korzyści społeczne. Ale dumny jestem ogólnie z tego, jak udało się nam zmienić Żory w ostatnich latach. Szczególnie osoby z zewnątrz podkreślają jak ogromna metamorfoza dokonała się w naszym mieście, a statystyki pokazują ,że Żory należą do najszybciej rozwijających się gospodarczo miast w Polsce.

Wojciech Kałuża: Przez 6 lat miałem okazję pracować przy wielu projektach, z których jestem dumny. Zbudowaliśmy i unowocześniliśmy infrastrukturę miejską, wyremontowaliśmy drogi, zbudowaliśmy obwodnice miasta. W mieście powstały nowoczesne boiska, czy siłownie „pod chmurką”. Wyremontowany został Park Wodny Aquarion oraz rozbudowany Park Cegielnia. Zdecydowaliśmy się na odważny krok powołania do życia bezpłatnej komunikacji miejskiej. Osobiście miałem przyjemność tworzyć Zakład Aktywności Zawodowej z jego wyjątkowym projektem - Barem Mlecznym „Krówka”.

10) Czy "wojenka" na oświadczenia prowadzona na linii W.Socha – W.Kałuża była potrzebna? Jaki efekt chciał Pan przez to osiągnąć? Udało się?

Waldemar Socha: Sytuacja, która wytworzyła się przez ostatnie miesiące była już nie do wytrzymania. Mój oficjalny i jedyny zastępca, który był z rekomendacji partii politycznej, zaprzestał wykonywania pracy - którą musiałem ja za niego wykonywać, szkalował mnie i drwił publiczne ze mnie. Ja ciągle oczekiwałem, że zachowa się honorowo i sam zrezygnuje. Stan taki był niezrozumiały dla ludzi i należało wyjaśnić sytuację.

Wojciech Kałuża: Pytanie o wojenkę na oświadczenia należy zadać Waldemarowi Sosze. Ja tylko odpowiedziałem na pierwsze oświadczenie Sochy o zwolnieniu mnie z pracy w dziwnych okolicznościach, dzień po ogłoszeniu wyników I tury. Na drugie oświadczenie Sochy w ogóle już nie odpowiadałem, nie chcąc prowadzić właśnie „wojenki”, o którą Pani pyta. Poza tym poziomem drugiego oświadczenia byłem zażenowany jeszcze bardziej niż pierwszego - nie było sensu wdawać się w pyskówkę. ZOBACZ TEŻ:** Walka na oświadczenia. O co w tym chodzi?**

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

O kandydatach czytaj też w Tygodniku Żory Nasze Miasto, piątkowym dodatku do "Dziennika Zachodniego" - 28 listopada.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wybory Żory 2014: Przed II turą. W.Socha i W.Kałuża odpowiadają na 10 tych samych pytań. Co mówią? - Żory Nasze Miasto

Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto