Żory: bezdomny zabił kompana kijem od miotły. Poszło o kobietę... AKT OSKARŻENIA
Żorska prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie zakatowania na śmierć 58-letniego Andrzeja J. Na ławie oskarżonych zasiądzie jego znajomy – 53-letni Janusz M. Narzędziem zbrodni okazał się...kij od miotły.
Do zdarzenia doszło w środowisku bezdomnych, zamieszkujących w starej kolejowej nastawni na obrzeżach Żor. To właśnie tam doszło do zbrodni 20 października ubiegłego roku. Janusz M., Andrzej J.a także Stanisław D. Pomieszkiwali w kolejowym pustostanie razem z partnerką Janusza M. I to właśnie o kobietę poszło. Poskarżyła się M., że pozostali panowie źle ją traktują, nie szanują.
Doszło najpierw do sprzeczki, a później do rękoczynów. Rozjuszony Janusz M. chwycił za kij od szczotki i najpierw zaatakował Stanisława. Bił tak mocno, aż kij się połamał.
- Uderzał bardzo mocno, spowodował u niego złamanie nosa, wstrząs mózgu, obrażenia głowy. To były też bardzo poważne obrażenia, ale mężczyzna przeżył – wyjaśnia prokurator Leszek Urbańczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Żorach.
Mniej szczęścia miał 58-latek, także po chwili zaatakowany z furią przez Janusza M. Oberwał także kijem, był kopany, bity pięściami. Biegły przeprowadzający sekcję stwierdził, że sprawca działał z potężną agresją, bo ofiara miała krwotok wewnętrzny, złamane prawe udo, uszkodzenia płuc, wątroby, liczne rany na szyi, twarzy...
- Mężczyzna zmarł na miejscu. Sprawca trafił do aresztu, gdzie wciąż przebywa, czekając na rozpoczęcie procesu – wyjaśnia prokurator Urbańczyk.
Sprawca nie bardzo pamięta przebiegu zdarzenia, był kompletnie pijany.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?