Mały, chory i porzucony
We wtorek, 6 listopada około godziny 18.00 przed centrum Czerwona Torebka w Żorach mieszkanka Żor natknęła się na porzuconego, chorego szczeniaka.
Kobieta akurat robiła zakupy w centrum handlowym. Zauważyła, że pies stoi przed centrum i jakaś starsza pani kuca przy nim i nie wie, jak mu pomóc. Widać było, że szczeniak jest chory. Nakarmiła go, a pies jadł jak szalony - musiał być wygłodniały od dłuższego czasu. Nie dał się dotknąć, bo bolało go całe ciało. Kobieta zabrała go do weterynarza, ale nie została przyjęta ze względu na kolejkę. Pojechała do drugiego gabinetu i usłyszała, że jeżeli pies został znaleziony, należy zgłosić się z nim do Azylu dla Bezdomnych Zwierząt, a my z kolei powiadomiliśmy Fundację - opowiada Anna Kowala z Żorskiego Azylu dla Bezdomnych Zwierząt.
Piesek, przez Fundację nazwany "Odi", jest jeszcze szczeniakiem. Waży około 2 kg. Weterynarz orzekł, że pies cierpi na zaawansowany stan zapalny, który nie mógł być efektem krótkotrwałego zaniedbania.
Pies zwyczajnie śmierdział ropą tak, że to było nie do wytrzymania. Stan zapalny był wszędzie: w uszach, oczach, na skórze... - dodaje Anna Kowala.
Kto do tego doprowadził?
Wolontariusze Żorskiego Azylu dla Bezdomnych Zwierząt przekazali szczeniaka rybnickiej Fundacji Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią. W innym wypadku pies musiałby trafić do kojca.
Pies znajduje się aktualnie w domu tymczasowym. Wczoraj byliśmy na kolejnej wizycie u weterynarza i wszystko wskazuje na to, że z pieskiem jest coraz lepiej. Na pewno lepiej niż w dniu, w którym został przywieziony. Nie dał się wtedy dotknąć, wszystko go bolało, był opuchnięty i miał stan zapalny - mówi Agata Radwan, Wiceprezes Fundacji Jestem Głosem Tych, Co Nie Mówią.
Właściciel psa ma teraz dwa tygodnie na wyjaśnienie sytuacji i odebranie swojego psa. Musiałby jednak gęsto tłumaczyć się z tego, jak taki mały szczeniak zdołał uciec i jak doszło do tak poważnego stanu zapalnego, który przecież nie powstaje w krótkim czasie. Jeżeli właściciel nie przedstawi historii leczenia psa, zostaną mu postawione zarzuty o zaniedbanie.
Po wizycie u weterynarza i potwierdzeniu informacji o tym, że stan zapalny musiał występować u psiaka już od dłuższego czasu i to, co przeżył szczeniak, można z pewnością nazwać zaniedbaniem przez właściciela, sprawa dziś została zgłoszona na policję - dodaje Agata Radwan.
Wkrótce rozpoczną się działania mające na celu ustalenie tożsamości właściciela psa. Pies nie był zaczipowany i nie miał obroży. Wolontariusze podejrzewają, że nie był zbyt długo przed centrum handlowym, bo ktoś wcześniej zwróciłby na niego uwagę ze względu na spory ruch wokół.
O sprawie będziemy informować na bieżąco. Wszystkie osoby rozpoznające psa i mogące pomóc w odnalezieniu jego właściciela, proszone są o kontakt z Fundacją.
Można pomóc Odiemu, przekazując dla niego darowiznę
Dane do wpłaty:
Tytuł: darowizna dla szczeniaka z Żor
FUNDACJA JESTEM GŁOSEM TYCH CO NIE MÓWIĄ
Rybnik 44-207 ul. Rybacka 54A
ING 43105013441000009080299499
dla przelewów z zagranicy kod SWIFT INGBPLPW 43105013441000009080299499
PayPal [email protected]
Nip: 6423191217
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?