Jadłodzielnia w Żorach "robi robotę". Po świętach Bożego Narodzenia pęka w szwach. Mieszkańcy chętnie dzielą się nadwyżkami jedzenia
Wyśmienicie ze swojego zadania - niemarnowania żywności - wywiązuje się pierwsza w Żorach jadłodzielnia. Tuż po Bożym Narodzeniu chłodziarka i półki na jedzenie w zlokalizowanej na parkingu za Urzędem Skarbowym przy ul. Wodzisławskiej szafie wręcz pękały w szwach.
Mieszkańcy Żor chętnie podzielili się nadwyżkami jedzenia, które pozostały na ich świątecznych stołach. Na półkach jadłodzielni pozostawiono kilkadziesiąt bochenków chleba. Są też sałatki i świąteczne wypieki, np. w postaci ciast.
Do żorskiej jadłodzielni przyjechał między innymi pan Stanisław, który na półkę położył pół bochenka chleba, zaś do lodówki włożył cztery kawałki ryby. To jednak nie wszystko, bo w jadłodzielni zostawił też słoik grochu z kapustą. - Żonie zrobiło się trochę za dużo - uśmiecha się mężczyzna.
Jak mówi nam sam żorzanin jedzenie, którym postanowił się podzielić to efekt świątecznej "nadwyżki". Ta była z kolei wynikiem chorobowych zawirowań przed świętami.
- Planowaliśmy rodzinne obchody świąt. Tymczasem na trzy dni przed wigilią córka uzyskała pozytywny wynik testu na koronawirusa i zostaliśmy z żoną sami - wyjaśnia pan Stanisław, który dodaje, że inicjatywa z jadłodzielnią jest doskonałym pomysłem.
Przypomnijmy, pierwsza w Żorach jadłodzielnia powstała na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. Jej uruchomienie było wynikiem starań członkiń żorskiego Forum Kobiet przy współpracy z Żorskim Centrum Organizacji Pozarządowych.
Inicjatywa założenia w Żorach jadłodzielni inicjatorkom chodziła po głowach już od dłuższego czasu. Ostatecznie udało się to zrobić 20 grudnia i jak mówią członkinie Forum Kobiet, to była doskonała data, gdyż jedzenie ze świątecznych stołów często ląduje w śmietniku.
W Żorach mocno liczą, że inicjatywa z powstaniem jadłodzielni przyjmie się w mieście. - To bardzo dobra inicjatywa. Za jakiś czas, zauważymy, jak tutaj dzieje się dobro - zaznaczał podczas jej uruchomienia Adam Grześkiewicz, szef Żorskiego Centrum Organizacji Pozarządowych.
Jak podkreślają odpowiedzialne za jadłodzielnie, panie z żorskiego Forum Kobiet, jest ona od wszystkich i dla wszystkich. - Każdy może przyjść, zostawić jedzenie i każdy może się też częstować - przyznają, dodając, że w tej inicjatywie chodzi przede wszystkim o niemarnowanie żywności.
Niewykluczone, że wkrótce jadłodzielni w Żorach będzie więcej. Członkinie Forum Kobiet zapewniają bowiem, że jeśli ta przy ul. Wodzisławskiej spełni swoją rolę - a tę jak na razie spełnia na "szóstkę z plusem" - w mieście zagoszczą kolejne.
- Chcemy zobaczyć, jaki będzie odzew naszej społeczności. Jeżeli będzie zapotrzebowanie, to jak najbardziej. W Jastrzębiu okazało się, że jedna jadłodzielnia to zbyt mało - zwraca uwagę Anna Nowacka z ŻCOP-u.
W jadłodzielni można zostawiać produkty zapakowane lub w pojemnikach, takie, które nadają się do spożycia. Nie wolno w niej składać natomiast surowego mięsa, otwartych produktów, czy takich, które miały kontakt z odpadami.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?