Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    Dla mnie rozwiązanie było jedno - wizyta u psychologa. Byłam na skraju załamania nerwowego, całkowicie bezradna i bez pomysłu na to, jak rozwiązać swój problem... Mama zauważyła, co mi dolega, sama zresztą przechodziła przez to samo, kilka lat wcześniej po śmierci ojca. Poszłam na Chmielną na terapię do H. Sokolnieckiej z Psychologgii. To, co mi wtedy dała to najlepsze, co mogłam w takiej sytuacji otrzymać, a mianowicie siłę do działania. Nadzieję, że będzie lepiej, że wszystko się ułoży. Tak się stało.

    KOD

    Polecamy!