Jak zachęcić medyków, żeby podjęli pracę w takim mieście jak Darłowo czy Sławno? To trudne wyzwanie i doskonale o tym wiedzą nie tylko dyrekcja szpitala w Sławnie, ale i władze samorządu darłowskiego. Kadra się starzeje, kolejni specjaliści odchodzą na emeryturę, a nowych lekarzy, którzy chcieliby związać się z Darłowem, brak.
Obecnie poszukiwani są przede wszystkim lekarze rodzinni, okuliści i laryngolodzy. Pracę mogą tu jednak zdobyć medycy różnych specjalności. Darłowskie przychodnie jeszcze w lutym tego roku informowały podczas spotkania w ratuszu, że przyjmą każdego lekarza właściwie „od ręki”. Na wsparcie organizacyjne ze strony miasta i gminy Darłowo mogą też liczyć medycy zainteresowani otwarciem własnej przychodni.
- Miasto rozpoczęło intensywną kampanię informacyjną w mediach społecznościowych i pośredniczy w kontaktowaniu osób zainteresowanych podjęciem pracy w Darłowie ze Szpitalem Powiatowym w Sławnie i z darłowskimi przychodniami. Poszukiwaniom może sprzyjać także fakt przyjęcia niedawno przez Ministerstwo Zdrowia zasad ubiegania się o pracę przez lekarzy, lekarzy dentystów, pielęgniarek, położnych i ratowników medycznych z Ukrainy - informuje Dawid Jasiewicz z biura promocji miasta Darłowa.
Jak dodaje, osoby zainteresowane pracą w opiece zdrowotnej na terenie miasta mogą kontaktować się z Urzędem Miejskim w Darłowie, dzwoniąc pod numer +48 94 355 12 46 lub wysyłając maila na adres: [email protected].
Braki nie tylko w małych miejscowościach Podobna sytuacja jest w Sławnie, gdzie brakuje pielęgniarek. O tym, że brak kadry medycznej to bolączka niemal każdego szpitala w kraju, powiedziała nam również rzecznik koszalińskiej lecznicy.
- Lekarzy brakuje także w Szpitalu Wojewódzkim w Koszalinie. Tu m.in. jest poszukiwany internista, laryngolog, neurolog, ale też ortopeda czy neonatolodzy. Brakuje także pielęgniarek i położnych. Sytuację w pewnym stopniu ratują medycy - uchodźcy z Ukrainy, którzy trafiają do Polski i szukają tu pracy. Ich zatrudnienie wiąże się jednak z koniecznością spełnienia szeregu wymogów, to też wymaga czasu. Jednakże i takie osoby trafiają do koszalińskiego szpitala - mówi nam Marzena Sutryk, rzecznik prasowa Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie, i dodaje, że w tej placówce pracuje obecnie ponad 20 uchodźców, z tego większość na stanowiskach sanitariuszek i sanitariuszy.
Wśród tych osób jest również kilku lekarzy, m.in. laryngolog. Z kolei w szpitalu w Szczecinku kryzys związany z obsadą na oddziale ginekologiczno-położniczym miał miejsce na początku roku. Jednak sytuację udało się w miarę szybko opanować. Brak lekarzy specjalistów pogarsza przede wszystkim sytuację pacjentów, którzy czekają na umówioną wizytę niekiedy długimi miesiącami.
- Z pilnym skierowaniem do kardiologa na NFZ musiałbym czekać prawie cztery miesiące, więc musiałem pójść prywatnie i zapłacić za wizytę i badanie 400 złotych - napisał do nas mieszkaniec Sławna.
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?