Morderstwo w Parku Śląskim w Chorzowie. Mijają dwa lata od zabójstwa dziennikarza, który otrzymał 50 ciosów nożem

Zobacz zdjęcia - kliknij tutaj.

Noc z 26 na 27 marca 2022 roku. Ciemny zaułek w pobliżu stadionu katowickiego GKS-u w Parku Śląskim. Miejsce, gdzie w samochodzie siedzi pewna para jest jeszcze na terenie Chorzowa. Kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów dalej przebiega granica z Katowicami.

Pół godzimy po pół nocy w pobliże samochodu zbliża się mężczyzna. Otwiera drzwi i zadaje Pawłowi K. - dziennikarzowi TVN około 50 ciosów kuchennym nożem. Można sobie tylko wyobrażać wnętrze pojazdu skąpane we krwi… Kobieta próbowała pomóc Pawłowi K. i ruszyła jak najszybciej do stacji pogotowia. Niestety z powodu licznych ran, nie udało się zatamować krwotoku i dziennikarz z powodu upływu krwi zmarł…

Morderstwo dziennikarza zawsze budzi pytania – szczególnie, że zabójstwo było brutalne i doszło do niego w bezpośredniej bliskości stadionu sportowego. Prokuratura jednak bardzo szybko wykluczyła wątek kibicowski. Morderstwo nie było też związane z jakimś śledztwem dziennikarskim.

Wzięto pod uwagę, że mordercą może być mąż Eweliny Ż. - para była w trakcie rozwodu, a kobieta umawiała się od jakiegoś czasu z Pawłem K. Niestety, kobieta nie potrafiła rozpoznać napastnika. Nie jest to dziwne - wszystko działo się w ciemności, na małej przestrzeni i w zupełnym zaskoczeniu.

— Podejrzany bezpośrednio po zdarzeniu oddalił się samochodem i zbiegł poza granice kraju. Początkowo materiał dowodowy nie wskazywał jednak, że to on jest sprawcą czynu – mówi o Kamilu Żyle Sylwia Bubała, zastępca prokuratora rejonowego w Chorzowie.

Co istotne, zajście nagrały kamery (jakość obrazu nie pozwalała na ustalenie sprawcy). Sama Ewelina Ż. nie potrafiła określić, kto zabił spotykającego się z nią dziennikarza. Szybko zatrzymano wspólnego znajomego małżeństwa. Miał on pomóc Kamilowi Żyle w śledzeniu kobiety. Jak odkryli śledczy, Ewelina Ż. miała w samochodzie zamontowany nadajnik GPS.

— Karta SIM została wykorzystana w sposób bezprawny, zamontowana w urządzeniu lokalizacyjnym, podrzucona pod samochód kobiety, która towarzyszyła ofierze w chwili popełnienia zabójstwa – wyjaśniał ówczesny prokurator rejonowy z Chorzowa Cezary Golik.

Wspomniany nadajnik został ściągnięty przez napastnika tuż przed atakiem. Nagrały to kamery umieszczone przy stadionie GKS Katowice.

Choć prokuratura niedługo po morderstwie zawnioskowała o pilne wydanie wniosku o ujawnienie wizerunku Kamila Żyły oraz objęcie Europejskim Nakazem Aresztowania, Sąd Rejonowy w Chorzowie rozpatrzył tę kwestię w trybie zwykłym dopiero… 9 maja (argumentem miały być kwestie prawne i możliwość otrzymania zawiadomień przez poszukiwanego), czyli półtora miesiąca od popełnienia zbrodni. Ślad po Kamilu Żyle zaginął. Część śledztwa (choć nie same poszukiwania) zawieszono w połowie 2022 roku.

— Śledztwo pozostaje zawieszone z powodu ukrywania się podejrzanego, poszukiwania prowadzone są przez KGP w Warszawie, bliższe informacje dotyczące stanu poszukiwań nie mogą zostać udzielone z uwagi na dobro postępowania. Prokuratura uzyskuje cykliczną informację o stanie poszukiwań, jednak same poszukiwania, jak to wcześniej wspomniano, są prowadzone przez Komendę Główną Policji w Warszawie – informuje Sylwia Bubała zastępca prokuratora rejonowego w chorzowskiej prokuraturze.