OSP Kleszczów: Najlepsi ochotnicy mieszkają w Kleszczowie [FOTO, FILM]
- Można powiedzieć, że jestem „skaleczony” strażą pożarną. U mnie w rodzinie byli sami strażacy: dwóch braci od mamy, Paweł i Bolek Kołodziejczykowie – wspomina Piotr Łuszczyński, od 27 lat prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Kleszczowie. - Najpierw w wieku 11 lat wstąpił do OSP Żory i od tamtego czasu „męczę się” ze strażą. Przeszedłem wszystkie szczeble strażackiej kariery, potem przez 11 lat pracowałem w zawodowej straży w Rybniku, należąc cały czas do OSP Żory. Gdy się ożeniłem wyemigrowałem do Kleszczowa, gdzie wstąpiłem do OSP Kleszczów. Jestem tu prezesem... dopiero 27 lat – żartuje Piotr Łuszczyński. Za swój największy sukces uznaje pan prezes to, że udało się rozbudować remizę. Pan Piotr pomagał w gaszeniu wielkiego pożaru lasów w Kuźni Raciborskiej w 1992 roku. - Działaliśmy tam przez 14 dni. Robiliśmy podmiany co dobę. Na bieżąco pracowało tam sześciu naszych strażaków – wspomina pan Piotr. Brał też udział w usuwaniu skutków powodzi w Rudach w 1997 r. Największy wstrząs, który przeżył w czasie pracy strażaka, miał miejsce w latach 90., kiedy to po pożarze jednego z budynków w Rybniku dostrzegł dwa zwęglone zwłoki dzieci. - Najfajniejsze w tej pracy jest to, że możemy pomóc, kiedy akcja kończy się pomyślnie. Za sukces uważam też to, że udało nam się rozbudować jednostkę OSP w Kleszczowie – dodaje pan prezes.
Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!
Z kolei z OSP od 12 lat związany jest Maciej Polis, naczelnik i wiceprezes OSP Kleszczów. - Pierwsze dwa lata działałem w OSP Żory, ale kiedy przeprowadziłem się do Kleszczowa, wstąpiłem do tutejszej jednostki. Poznałem chłopaków z dzielnicy należących do OSP, potem było już z górki - udział w zawodach strażackich, organizacja imprez, pokazów i pogadanek z dziećmi. Pracować i brać udział w wyjazdach OSP Kleszczów to coś wspaniałego. Fajnie, że gdy alarm zawyje, ludzie potrafią się zorganizować, rzucić dosłownie wszystko, przebrać się, wsiąść do samochodu i wyruszyć do akcji. Wystarczy samo słowo „dziękuję” za pomyślnie wykonaną akcję - mówi Maciej Polis.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?