Katarzyna Mroczkowska grała od pierwszej do ostatniej piłki
Wrocławianki odniosły w Szczecinie drugie zwycięstwo w sezonie i już w piątek mogą opuścić strefę spadkową. Po Piaście został jednak pewien niedosyt,
bo można było wygrać za trzy punkty.
W tym meczu nie tylko gwardzistki zamierzały wziąć całą pulę. Gospodynie nie mogły jednak skorzystać z zakontraktowanej w połowie tygodnia Gabrieli Laskowskiej. – Podobno jest kontuzjowana, ale nie wiem, co jej dolega. Dziwna sprawa, nie było jej nawet na trybunach – wyjaśnia asystent Rafała Błaszczyka Robert Kupisz.
Zakwaszona środkowa
Wśród przyjezdnych nie zabrakło natomiast
i Katarzyny Mroczkowskiej, wracającej na parkiet po półtorarocznej przerwie. W czwartek Gruba (ta ksywka to na zasadzie wizualnego przeciwieństwa) dostała od lekarza pozwolenie na udział w meczu i tę możliwość wykorzystała – dosłownie – do bólu. Nie zeszła ani na sekundę. – Była po spotkaniu trochę zakwaszona, ale na kolano nie narzekała. Zagrała na swojej pozycji, na środku bloku, obok Violi Szkudlarek. W ataku może jeszcze nie błyszczała, ale w przyjęciu, w obronie czy na zagrywce nadrabiała rutyną. To po prostu klasa – zachwala rekonwalescentkę trener Kupisz.
Napomknęliśmy na początku o pewnym niedosycie, bo celem było wywiezienie ze Szczecina całej puli. Wrocławianki wygrywały sety zdecydowanie, a przegrywały minimalnie. W pierwszym prowadziły już 23:20, ale nie potrafiły skończyć ataku i uległy 23:25. Druga odsłona to pełna kontrola wrocławianek, co potwierdzają stany 8:14, 11:20 i 17:25. Trzecia miała podobny przebieg. Zagrywka Joanny Koprowskiej sprawiała gospodyniom tyle trudności, że przegrywały już 0:7. Przy stanie 3:13 klub kibica Gwardii, który pokazał charakter i dotarł do Szczecina, bawił się już w najlepsze.
Koper, czyli as.Czwarta partia nie była, niestety, ostatnią. Po asie Bogumiły Barańskiej wrocławianki wyrównały na 19:19, ale więcej nie potrafiły zdziałać. W tie-breaku stanęły już na wysokości zadania. Prowadziły 9:8, 13:10, aż w końcu 15:11, zabierając dwa punkty do Wrocławia.
– Kogo bym wyróżnił? Violę Szkudlarek za trzy ważne piłki w tie-breaku, Asię Koprowską za 5 asów i Kasię Mroczkowską za to, że wytrzymała. Za cały mecz nikogo. Mieliśmy dobre i złe momenty – analizuje Robert Kupisz. W piątek w Orbicie Gwardia podejmie zdołowany AZS AWF Poznań. Jeśli wygra za 3 punkty, ucieknie ze strefy spadkowej. Oby na zawsze. •
Piast Szczecin 2
Gwardia Wrocław 3
25:23, 17:25, 14:25, 25:22, 11:15
Piast: Archangielskaja, Twaróg, Kwiatkowska, Bury, Kasprzak, Chojnacka, Kuchczyńska (libero) – Dutkiewicz, Goździewska, Szymańska.
Gwardia: Kupisz, Mroczkowska, Szkudlarek, Koprowska, Barańska, Gomułka, Jagiełło (libero)
– Żelezniakowa, Lubera.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?