Seniorzy z Żor stracili prawie 150 tysięcy złotych! Młoda kobieta oszukała ich metodą "na córkę"

Do oszustwa doszło we wtorek 13 września, około godziny 16:00. Na telefon komórkowy 80-letniego mieszkańca Żor zadzwoniła młoda kobieta, która podała się za jego córkę. Mówiła o swojej trudnej sytuacji i kłopotach, które dotknęły jej firmę. Poprosiła starszego mężczyznę o pożyczkę w kwocie 240 tysięcy złotych. Argumentowała to tym, że pieniądze miały umożliwić jej spłatę długów i uniknięcie pobytu w więzieniu. 80-letni mężczyzna nie przypuszczał wtedy jeszcze, że nie rozmawia ze swoją córką, a oszustką.

- Rozmówczyni zapytała o dokładne kwoty, jakie posiadają seniorzy w domu, a następnie poprosiła mężczyznę o spotkanie w wyznaczonym banku znajdującym się kilka osiedli dalej - mówi asp. Marcin Leśniak, rzecznik prasowy żorskiej policji.

Gdy mężczyzna wyszedł z domu, by spotkać się ze swoją rzekomą córką, do drzwi zadzwonił mężczyzna, który przekazał 76-letniej żonie starszego pana, że przyszedł po pieniądze. Kobieta przekazała mu sporą ilość gotówki.

- Jak wiele takich rozmów i ta okazała się oszustwem… Po chwili do domu wrócił mąż kobiety, a chwilę później zjawiła się córka i wnuk, których zaniepokoiła cała sytuacja. W wyniku działania oszustów seniorzy stracili prawie 150 tysięcy złotych - mówi policjant.

Jak się okazuje, to nie jedyna taka sytuacja w ostatnich dniach w Żorach. Także we wtorek 13 sierpnia, przed godziną 15:00, od innego starszego mieszkańca Żor próbowano uzyskać pieniądze. Do mężczyzny zadzwoniła kobieta podająca się za jego córkę, która wskazała, że "chyba kogoś potrąciła". Na szczęście tym razem starszy żorzanin nie dał się nabrać i od razu zadzwonił na policję. Jego czujność i niezwłoczny kontakt z policją uchronił go przed gorzkimi konsekwencjami utraty pieniędzy.

Nie ma właściwie miesiąca, w którym media nie informują o podobnych sytuacjach w całym kraju. Dzwonią rzekomi wnuczkowie, dzieci czy policjanci, którzy pod presją czasu próbują oszukać starsze osoby na spore sumy pieniędzy. Często są to oszczędności całego życia seniorów. Dlatego też, po raz kolejny policja przypomina, że należy kierować się zasadą ograniczone zaufania. Policja nie prowadzi także tajnych akcji, w których próbuje uzyskać jakiekolwiek pieniądze od zwykłych obywateli.

- Policja nie prowadzi tego typu spraw i nie angażuje społeczeństwa w sytuacje, w których koniecznym jest przekazanie własnych pieniędzy. Oszuści wykorzystują ufność oraz dobre serce osób, które nie potrafią odmówić pomocy w trudnej sytuacji. Niespodziewane telefony osób podających się za policjantów, od dawno niewidzianych wnuków, siostrzenic czy kuzynów nie muszą zakończyć się naszą finansową porażką, jeżeli będziemy przestrzegać kilku podstawowych zasad - przekazuje asp. Marcin Leśniak.

Za policją przypominamy kilka najważniejszy zasad:

• jeżeli rozmówca proponuje Ci, że możesz potwierdzić autentyczność dzwoniącego policjanta pod numerem 112 - zanim zadzwonisz pod ten telefon, sprawdź czy rozłączyłeś poprzednią rozmowę,
• policja nigdy w takich lub podobnych sytuacjach nie prosi o przekazanie pieniędzy,
• nie działaj pochopnie pod presją czasu,
• po rozmowie zadzwoń do kogoś bliskiego na znany Ci numer telefonu, by opowiedzieć o zdarzeniu – nie może być ono tajemnicą,
• jeśli nie możesz skontaktować się z najbliższymi, niezwłocznie powiadom policję o takim zdarzeniu, dzwoniąc pod numer 112,
• rozmawiaj o sytuacji z domownikami i nie pozwól, abyś z nagłym problemem pozostał sam.

Policjanci proszą o natychmiastowe powiadomienia o podobnych próbach oszustw. Seniorzy - bądźcie czujni i weryfikujcie, czy to na pewno dzwoni ktoś z rodziny, czy przypadkiem nie jest to oszust.