Szok! Trzy tygodnie temu Pet Patrol z Rybnika interweniował na terenie jednej z posesji przy ulicy Kłokocińskiej w Żorach. Wówczas interwencyjnie odebrano właścicielowi trzy psy. - Trzymane były w skandalicznych warunkach. Pierwszy w rozpadającej się budzie bez podłogi, drugi w czymś co przypomina wysłużoną zamrażarkę, a trzeci w dziurawej budzie. O braku dostępu do wody nie musimy chyba nawet wspominać. Posesja jest nie zamieszkana. Pseudo właściciel pojawia się sporadycznie, psiaki służą wyłącznie jako system alarmowy. Traktowane jak przedmioty - opisywali zastaną sytuację wolontariusze Pet Patrolu.
W piątkowy wieczór (30 grudnia) Pet Patrol znów podjął interwencję na wspomnianej posesji. I jak się okazuje nie była to pierwsza w przeciągu ostatnich trzech tygodni jakie minęły od czasu odebrania piesków, interwencja na tej samej działce. - Kolejne zgłoszenie otrzymaliśmy kilka dni po tamtym zdarzeniu. Na posesji znajdowała się koza. Poinformowaliśmy o tym fakcie policję, która udała się na miejsce wraz z powiatowym lekarzem weterynarii. Nie stwierdzono zaniedbań. W czwartek otrzymaliśmy kolejne zgłoszenie, że na tej samej posesji, w jednej z rozlatujących się "bud" przebywa na łańcuchu kolejny pies. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że to jakiś żart. Niestety, na miejscu okazało się, to prawda - mówią wolontariusze.
W rozlatującym się czymś, co miało być budą przebywała suczka w zaawansowanej ciąży. Na szyi miała łańcuch skręcony drutem zamiast obroży. Łańcuch, który ze względu na ostre zakończenia, wbiłby się wkrótce w ciało suni, to byłoby tylko kwestią krótkiego czasu.
- Dalsze pozostawanie zwierzęcia w tym miejscu zagrażałoby jego życiu lub zdrowiu. Na miejscu pojawił się właściciel, który oczywiście nie miał sobie nic do zarzucenia. Kiedy decydujemy, że w asyście Policji odbieramy psa, właściciel próbuje z nim uciekać. Funkcjonariusze błyskawicznie reagują i udaremniają jego ucieczkę. Na miejsce zostają również wezwani technicy kryminalistyki aby zabezpieczyć dowody. Suczka została przez nas zabezpieczona - relacjonują członkowie Pet Patrolu.
Teraz wolontariusze zapewniają, ze sprawa znajdzie swój finał w sądzie. - Najważniejszym celem będzie uzyskanie zakazu posiadania zwierząt dla tego człowieka, który od dłuższego czasu wyraźnie sobie kpi z prawa - mówią w Pet Patrolu.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?