27-latek z Ukrainy jechał autostradą A1 "zygzakiem" i pod wpływem alkoholu

27-latek jechał autostradą A1 "zygzakiem" i pod wpływem alkoholu

Obywatel Ukrainy jechał "zygzakiem" i pod wpływem alkoholu na autostradzie A1. 27-latka zauważyli mieszkańcy Pszczyny, którzy zmusili nieodpowiedzialnego kierowcę volkswagena do zatrzymania pojazdu i odebrali mu kluczyki. Zdarzenie miało miejsce w sobotę późnym wieczorem (5 października).

Mieszkaniec Pszczyny razem z synem jechał za 27-latkiem, sygalizując jednocześnie innym kierowcom zagrożenie za pomocą załączonych świateł awaryjnych. Niezwłocznie zadzwonił też do dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego.

- Pierwszą próbę udaremnienia dalszej jazdy pijanemu kierowcy mieszkaniec Pszczyny podjął kilka minut po wjeździe do Żor. Niestety kierowca volkswagena ruszył w kierunku wiaduktu na ulicy Pszczyńskiej i kontynuował niebezpieczną podróż. W tym momencie całe zdarzenie zauważył kolejny mężczyzna, również pochodzący z powiatu pszczyńskiego i przyłączył się do obywatelskiego pościgu. W końcu za wiaduktem, w pobliżu zjazdu na stację paliw drugiemu ze świadków udało się zmusić 27-latka do zatrzymania pojazdu, a kiedy kierowca z Pszczyny blokował samochodem drogę ucieczki pijanemu kierowcy, także wyłączyć silnik i odebrać kluczyki - relacjonuje asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.

Po przyjeździe policjantów okazało się, że 27-latek jest pijany. - 27-latek ledwo stał na nogach, a wokół niego roztaczała się silna woń alkoholu. Pomimo trudności w wykonaniu badania na alkomacie, urządzenie wykazało ostatecznie, że kierowca z Ukrainy ma blisko 2 promile w wydychanym powietrzu. Policjanci ustalili również, że 27-latek nie jechał też sam - pasażer, z którym poruszał się samochodem, zbiegł przed przybyciem patrolu - dodaje rzeczniczka żorskiej policji.

27-latek trafił do policyjnej celi i stracił prawo jazdy.