3000 opiekunów z pieskami odwiedziło II Piknik pod psem w Żorach

Na wielkim psim pikniku mogliśmy zobaczyć pieski niemal wszystkich ras. Były owczarki niemieckie, boksery, yorki, a nawet pitbulle i wiele kundelków. Najmniejsza chichuachua nie miała nawet 10 centymetrów wzrostu, a największy dog niemiecki przekraczał 80 centymetrów solidnej postawy. Na imprezie zorganizowano wiele konkursów, w których wybrano m.in. największego i najmniejszego psa, najdłuższego, najstarszego, najmłodszego, najbardziej kudłatego, czarnego i rudego pupila.

Nagrodę w kategorii „najdłuższy pies” zdobył 2,5-roczny basset o imieniu Sherlock. – To bardzo kochany piesek. Jest łagodny, trochę się za bardzo ślini i leni. Tak jak detektyw Sherlock jest bardzo ciekawski, wszędzie włoży nosek. Uwielbia towarzystwo i spać obok łóżka – mówi nam 11-letnia Angelika Tomorowicz, która na piknik przyszła z 7-letnim bratem Patrykiem i mamą. – Zawsze chcieliśmy mieć psa, ale tata początkowo nie chciał. Jednak w końcu dał się ubłagać, a my znaleźliśmy w internecie ogłoszenie i kupiliśmy psa – dodaje Angelika.

Na imprezie spotkaliśmy także m.in. Wioletę Gieżek z... sześcioma pieskami. Pięć z nich reprezentowało rasę west highland white terrier. - Prowadzę hodowlę od 8 lat. Wcześniej moja babcia też miała taką hodowlę. Wszystkie pieski mam zarejestrowane w Polskim Związku Kynologicznym – mówi żorzanka. Ciekawie nazywa swoje suczki w domu. – Mają imiona „owocowe”. Jest Kiwi, Cherry albo Liczi – dodaje. Jakie to psy? - Towarzyskie, nie są typowymi kanapowcami. Gonią za piłkami. Pierwotnie polowały na szczury. Wymagają jednak wielkiej pielęgnacji. Dlatego prowadzę też salon pielęgnacji na osiedlu Korfantego – mówi. – Psy pchają się do łóżka, na poduszki. Mają jednak swoje budki materiałowe, w których grzecznie śpią – dodaje.

Wszystkie czworonogi prezentowały się dostojnie na pikniku, a żorzanie liczną frekwencją na imprezie pokazali, że naprawdę kochają swoje psy! Tłumy przyciągnął też tzw. pokaz agility, w którym psy pokonywały specjalny tor przeszkód do poleceń wydawanych przez swoich instruktorów. W pokazie wzięło udział osiem piesków. Wśród nich wyróżniał się duży pies Bazyl. - To Owczarek staroangielski. Ma 5,5 roku. To taki pieszczoch, który mimo sporych gabarytów lubi ruch, wygłupiać się i jest bardzo przyjacielski – mówi Hania Puszczewicz, właścicielka Bazyla z Klubu Hopster z Katowic, który zorganizował pokaz.

Swoim oryginalnym wyglądem na pikniku zachwycił nas także m.in. 9-miesięczny Cezar, rasy chiński grzywacz. – To energiczna i odważna rasa, która potrzebuje dużo wybiegu i kumpli. Gdy jednak spotka pieski ze swojej rasy, to jest najszczęśliwszy w świecie – mówi Katarzyna Bożków, właścicielka Cezara, który jest także prezentem ślubnym pani Kasi. - Szwagier ma hodowlę tych piesków, Małego Cezara dostaliśmy w prezencie. Nasz pupil rośnie zdrowo i jest wszechstronny. Waruje, turla się, chodzi i obraca się na dwóch łapach. Potrafi też robić wiele sztuczek z piłką – dodaje pani Katarzyna.

Ganiać za piłeczką lubi też 2-letni kundelek Shila, która przyszła na piknik z 14-letnią właścicielką Nicolą Laskowską. Nicola na pikniku była też w towarzystwie 5-letniej siostry Nadii i babci Marii. – Shila jest bardzo żywiołowym pieskiem i kocha zabawy z gumową piłeczką. Suczka przepada też niestety za słodyczami i lubi towarzystwo innych piesków – mówi Nicola Laskowska, właścicielka kundelka.

Na pikniku poznaliśmy też upodobania 5-miesięcznego yorka Kacie. – Kacie uwielbia bawić się, tak jak jest mama Fifi, pluszowym tygryskiem. Maskotka jest dwa razy większa od Kacie, ale lubi go gryźć – mówi Ola Słota, właścicielka yorka. – Kacie jest młodym i zwariowanym pieskiem. Niestety lubi też gryźć tapety i trochę rozrabia – dodaje.

O pikniku przeczytasz też w tygodniku "Żory nasze miasto", piątkowym dodatku do "Dziennika Zachodniego" już 27 kwietnia!
Brakuje zdjęć Waszych czworonogów? Prześlijcie nam ich fotki, a my je opublikujemy na Waszym portalu zory.naszemiasto.pl
Zdjęcia swoich piesków ślijcie na adres: [email protected]