Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

7. odcinek The Last of Us zawiedzie widzów oczekujących akcji. Recenzja nowego odcinka głośnego serialu HBO

Kacper Derwisz
Kacper Derwisz
Scenariusz znów został okrojony z wielu scen akcji.
Scenariusz znów został okrojony z wielu scen akcji. HBO / materiały promocyjne
Serial The Last of Us od HBO od prawie dwóch miesięcy rodzi duże emocje pośród fanów seriali, gier i ogólnie pojętej popkultury. Pierwsze pięć odcinków wzbudziły w większości odbiorców pozytywne odczucia, jednak szósty dość mocno podzielił fanów. Najnowszy epizod ponownie zawiedzie osoby, które po zwiastunie oczekiwały widowiska pełnego akcji, gdyż postawiono przede wszystkim na uczucia. Przeczytaj recenzję 7. odcinka serialu The Last of Us od HBO.

Spis treści

Serial The Last of Us

The Last of Us to nagradzana seria gier autorstwa studia Naughty Dog, stworzona początkowo ekskluzywnie na konsole PlayStation. Fabuła zarówno pierwszej części, jak i serialu, koncentruje się na postaci Joela, przemytnika, który w wyniku niespodziewanych zbiegów okoliczności rusza na misję, której celem jest dostarczanie pewnej dziewczynki – Ellie, która może się ukazać kluczem do uratowania ludzkości w świecie opanowanym przez potwory. Wszystko to dlatego, że ta wydaje się odporna na zakażenie, które zdziesiątkowało populację.

Serial w siódmym odcinku kontynuuje wyznaczony wcześniej kierunek i skupia się przede wszystkim na relacjach międzyludzkich. Po zwiastunie wiele osób czekających na jakieś sceny akcji miało nadzieję, że w końcu się doczekają, jednak... nic bardziej mylnego.

Zobacz również: Recenzja 6. odcinka The Last of Us

The Last of Us – recenzja 7. odcinka

Ostrzegamy przed spoilerami, gdyż recenzja wymaga krótkiego omówienia tego, co dzieje się w odcinku.

Odcinek zaczyna się od kontynuacji wydarzeń z poprzedniego tygodnia. Widzimy Ellie szukającą lekarstw lub czegokolwiek, co mogłoby pomóc rannemu Joelowi. Wtedy zaczyna się długa retrospekcja opierająca się na dodatku do gry o podtytule Left Behind. Widzimy w niej historię dziewczyny przed spotkaniem z przemytnikiem, kiedy uczęszczała jeszcze do szkoły wojskowej.

Ellie ląduje na dywaniku u dyrektora placówki za mocne pobicie dokuczającej jej koleżanki z klasy. Później, w nocy do jej pokoju zakrada się inna dziewczyna, która okazuje się najlepszą przyjaciółką Ellie. Riley, bo tak jej na imię, wyjaśnia, że zniknęła nagle, ponieważ wstąpiła do Świetlików. Po krótkiej rozmowie bohaterki wymykają się z pokoju przez okno, by wyruszyć na "noc ich życia".

Po wymianie zdań na temat skrajnie różnych poglądów przyjaciółek te ruszają w stronę opuszczonego centrum handlowego. Riley obiecuje, że przygotowała dla Ellie mnóstwo fantastycznych niespodzianek, by wynagrodzić jej samotnie spędzone tygodnie. Bohaterki przywracają prąd w całym budynku, dzięki czemu mają okazję skorzystać z ruchomych schodów, pojeździć na karuzeli czy zagrać na automatach w salonie gier.

Przyjaciółki spotykają się po wielu tygodniach rozłąki.
Przyjaciółki spotykają się po wielu tygodniach rozłąki. HBO / materiały promocyjne

Widać, że dziewczyny cieszą się każdą chwilą spędzoną w swoim towarzystwie, jednocześnie podziwiając nieznane wcześniej cuda techniki. W ich zachowaniu można zauważyć dziecięcą naiwność, którą tak rzadko mają okazję uzewnętrzniać w poważnym, postapokaliptycznym świecie. W tych scenach ukazane jest również silne uczucie kiełkujące między bohaterkami oraz fakt, że obie boją się uzewnętrznić i są zawstydzone nadarzającą się bliskością.

Książka z żartami jest odskocznią dzieci od szarości dnia codziennego.
Książka z żartami jest odskocznią dzieci od szarości dnia codziennego. HBO / materiały promocyjne

Tym, co mocno zostało zmienione, jest działanie różnych urządzeń na terenie galerii handlowej. Trochę dziwnie patrzy się na te wszystkie maszyny, które w większości jeszcze działają. W grze nie wyglądało to tak kolorowo i bohaterki jedynie wyobrażały sobie, że grają na automacie do gier, podczas gdy w serialu wszystko było sprawne mimo lat stania w bezczynności.

Mocno okrojony został również aspekt zarażonych, do czego produkcja HBO zdążyła nas już przyzwyczaić. W grze musieliśmy zmierzyć się z dużą ilością przeciwników, podczas gdy serial przedstawia nam jedynie jednego osobnika, obudzonego przez hałas wywołany działaniami dziewczyn. Cała scena walki z nim trwa około 5 minut i momentalnie zamyka wątek, pozostawiając widza z dość oczywistym wyobrażeniem tego, co wydarzyło się dalej.

Mamy tutaj jednak też dużo tego, co gracze znali już wcześniej, czyli rzeczy czerpiących wprost z materiału źródłowego. Odcinek skupia się głównie na relacji pomiędzy Ellie i Riley, co również było motywem przewodnim dodatku do gry. Wyprawa do centrum handlowego, zabawa atrakcjami i rozterki moralne oraz kłótnie spowodowane zróżnicowanymi poglądami bohaterek wybrzmiewają w tym epizodzie tak samo dobrze, jak w konsolowym Left Behind.

Mniej akcji, więcej emocji

Całość odcinka pokazuje nam, że Ellie nie chce znowu stracić kogoś, na kim jej zależy, stąd desperacka walka o przywrócenie Joela do pełni zdrowia. Retrospekcja wyjaśnia uczucia, jakie warunkują działania dziewczynki oraz pokazuje, że bohaterka mimo młodego wieku jest już po wielu nieprzyjemnych przejściach. Ten zamysł jest w pełni zgodny z materiałem źródłowym i został świetnie przeniesiony na duży ekran.

Jednak widzowie, którzy oczekiwali więcej akcji, znowu się zawiodą. Twórcy ponownie zdecydowali się okroić sceny z zarażonymi do minimum, pozostawiając obserwatora z 50 minutami przepełnionymi uczuciami, relacjami i rozterkami moralnymi. Jeśli ktoś lubi to, że serial poszedł w tym kierunku, to będzie zadowolony, jednak osoby, które oczekiwały więcej walki z hordami zombie, znowu będą musiały obejść się smakiem.

Osobiście uważam, że jest to dobry odcinek, jednak jestem też trochę zawiedziony. Skupienie się na aspekcie emocjonalnym sprawia, że z odcinka na odcinek całość staje się coraz bardziej monotonna. Dłuższa, bardziej widowiskowa scena akcji rozruszałaby gęstą jak śmietana atmosferę i wprowadziłaby do serialu nieco dynamiki. Rozumiem, że gra również stała przede wszystkim uczuciami, jednak elementy walki idealnie balansowały całość, czego w produkcji HBO coraz bardziej mi brakuje.\

Zobacz zdjęcia z 7. odcinka The Last of Us w naszej galerii:

Zobacz również:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 7. odcinek The Last of Us zawiedzie widzów oczekujących akcji. Recenzja nowego odcinka głośnego serialu HBO - GRA.PL

Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto