Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bez „trucia” i tylko razem możemy pokonać smog!

Redakcja
Rozmowa z WOJCIECHEM SAŁUGĄ, marszałkiem województwa śląskiego.

„Priorytetem jest walka ze smogiem i niską emisją” - nie sądzi pan, że to już oklepane hasło?
Może i tak, ale wciąż aktualne, więc nie ma co „obwiniać” hasła za fatalny stan powietrza, tylko docierać do ludzi i tłumaczyć, jak groźny jest smog. Edukacja jest potrzebna, a świadomość zagrożenia niewystarczająca.

Ale ludzie się wkurzyli, bo słyszeli już obietnice: „mamy program”, „będziemy działać”. Teraz chcą konkretów. Co im pan odpowie?
Zdaję sobie sprawę, że nie programy, a konkretne działania są nam potrzebne. Ale musimy też przyjąć do wiadomości, że mamy do nadrobienia prawie 200 lat historii, że to, z czym dzisiaj mamy problem, jest efektem uprzemysłowienia i także rozwoju miast, efektem historycznych przeobrażeń, kiedy słowa „rozwój” nie łączono z ochroną środowiska. Powinniśmy też pamiętać, że na stan powietrza wpływa głównie tzw. niska emisja, czyli to, co jest palone w piecach, kotłach, przydomowych paleniskach, no i wciąż zwiększający się ruch samochodowy. Rzadko o tym mówimy, ale 30 procent zanieczyszczeń to te wydzielane z rur samochodów. Rozwój społeczny doprowadził nas do tego, że oddychamy trującym powietrzem - sami się do tego doprowadziliśmy.

Zgadza się, ale to nie znaczy, że mamy wyłącznie „bić się w piersi”…
Wcale tak nie twierdzę, chociaż wiem, że oczekuje się od władzy, żeby problem rozwiązać „jednym cięciem”, co oczywiście jest niezwykle trudne. Dlatego dobrze, że powstało wiele ruchów obywatelskich działających na rzecz czystego powietrza. Alarmy smogowe są najbardziej widoczne, ale jest także wiele innych proekologicznych stowarzyszeń upominających się o prawo do życia w czystym środowisku. Ludzie zaczęli się gromadzić wokół ekologii, a ja się z tego cieszę, bo to oznacza gotowość do współpracy.

Ruchy obywatelskie mają więc pana wsparcie… I co jeszcze?
Proszę mi pozwolić powiedzieć, bo przecież wiem, że od samego „trzymania kciuków” za ruchy obywatelskie, zanieczyszczenie powietrza się nie zmniejszy… No więc jest już uregulowanie na szczeblu krajowym, które marszałkom, sejmikom wojewódzkim daje konkretne kompetencje do tworzenia programów walki ze smogiem.

Gdzie więc trudność?
Obszar województwa jest duży, podobnie jak gęstość zaludnienia. Pomyślałem więc, że trzeba zacząć od współpracy, zebrałem ruchy obywatelskie i powołałem Zespół Antysmogowy, który liczy ponad 40 osób. Spotkaliśmy się i powiedziałem: „dobrze, macie rację, ale w rozproszeniu nic konkretnego nie zdziałamy, więc usiądźcie razem i przygotujcie projekt, zasugerujcie, co my - politycy - powinniśmy zrobić, aby zlikwidować problem smogu”. Zaznaczyłem także, że nie dzielimy województwa na części, patrzymy całościowo na region. Nie dałem żadnych wytycznych czy aksjomatów typu: „zakazać palenia węglem”, jak stało się np. w Krakowie. Jestem otwarty na wszelkie projekty. Później przyjdzie czas na działania administracyjne, abyśmy uzyskali konkretny efekt. Zespół przedstawi wnioski w trzech obszarach - samorządowym, technicznym i edukacyjnym.

Jakie projekty to mogą być ?
Na zakaz palenia węglem z pewnością nie jesteśmy gotowi, nawet technicznie, gdybyśmy chcieli, a nie chcemy, to nie jest łatwe, bo w wielu miejscach nie ma alternatywy dla palenia węglem. Pierwsze dobre sygnały są też takie, że natychmiast, kiedy dano nam kompetencje, wystąpiliśmy wspólnie - jako marszałkowie - do rządu, aby ustawowo ograniczyć możliwość sprzedaży przestarzałych pieców, tych tzw. kopciuchów i upomnieliśmy się o zakaz sprzedaży paliw złej jakości. Na szczęście, widzę już projekt rozporządzenia. Zrobiliśmy ankietyzację gmin i na wiosnę tego roku połowa była już aktywnie zaangażowana w walkę z zanieczyszczeniem powietrza, połowa dopiero się przyglądała.

Czemu tu się „przyglądać”? Każda gmina powinna już mieć Program Gospodarki Niskoemisyjnej…
Tak, tylko inaczej to wygląda z perspektywy dużego miasta, jak np. Katowice, z dużym budżetem, gdzie od lat prowadzone są działania dotyczące walki ze smogiem, a inaczej z perspektywy małej gminy czy to z północy, czy z południa województwa, gdzie takiej świadomości jeszcze nie ma, a przede wszystkim nie ma wystarczających pieniędzy w gminnym budżecie. Dlatego chcemy koordynować program z poziomu województwa i - kiedy trzeba - pomagać.

Jak koordynujecie?
Dzieje się już wiele rzeczy - jak wcześniej wspomniałem - działa Zespół Antysmogowy, włączyły się miasta, też przy naszym współudziale, np. Subregion Zachodni prowadzi dużą kampanię edukacyjną.

Edukujemy od lat. Tylko dlaczego z marnym skutkiem?
Edukacja to proces, te kampanie, które były - czy nadal trwają - przyniosły już wiele dobrego. Sama pani powiedziała, że „ludzie się wkurzyli”, że powstały inicjatywy obywatelskie. O to chodziło, jednak pod względem zmiany świadomości każdego mieszkańca, wciąż mamy wiele do zrobienia. I jeśli nie zrobimy w krótkim czasie porządku ze smogiem, to będziemy źle postrzegani przez samych mieszkańców. Obraz zadymionego regionu rzutuje też na inwestycje, na demografię, na gospodarkę - słowem na rozwój.

Myślę, że społeczne ruchy zmuszą decydentów różnych szczebli do działania, bo to są ludzie, którzy nie boją się zadawać trudnych pytań. Dla pana to dobry partner?
Jak najbardziej, to jest partner, z którym trzeba się liczyć i warto się liczyć, a wyrazem takiego współpartnerstwa jest właśnie powołany przeze mnie Zespół Antysmogowy. Bez takiego partnera nie uda się rozwiązać problemu, musimy go rozwiązywać razem. Alarmy smogowe działają w całej Polsce, mają duże doświadczenie, a chodzi o to, żebyśmy nie popełniali błędów, które już gdzieś popełniono. Bardzo mnie ucieszyło, kiedy szef Polskiego Alarmu Smogowego powiedział, że Śląskie jest dziś liderem zmian - mimo że jest źle, to na mapie „zasnutej smogiem Polski” robimy najwięcej. Myślę, że Śląskie jest liderem dlatego, że angażujemy wszystkich, którzy są gotowi się zaangażować, że nie prowadzimy odrębnych działań, tylko skupiamy je na poziomie województwa i próbujemy pracować wspólnie - już obecnie na masową skalę.

Jak długo mamy jeszcze czekać?
Nie od razu Kraków zbudowano, potrzeba czasu, ale obrany kierunek jest jedyny z możliwych i władza publiczna musi przestać się bać informować ludzi, że jest źle. Musimy też inwestować w ekologię, w jakość naszego życia. Jeśli tylko będziemy działać wspólnie, to z pewnością szybciej osiągniemy cel.

Powiedział pan marszałek „wspólnie”… Politycy różnych opcji też?
Jeśli chodzi o smog, myślę, że tu polityki nie ma - wszyscy chcemy się go raz na zawsze pozbyć. Niezależnie od przynależności partyjnej - wszyscy chcemy oddychać czystym powietrzem.

Rozmawiała: Elżbieta Twórz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto