Buldożek francuski biegał po ruchliwym skrzyżowaniu w Żorach. Wezwano policję, pies wrócił do właściciela

Sytuacja miała miejsce w poniedziałek 3 kwietnia, około godziny 12:00. Na rondzie gliwickim, nieopodal autostrady A1, bez nadzoru biegał mały buldożek francuski. Policję wezwał jeden z przejeżdżających kierowców, który do czasu przyjazdu służb zaopiekował się zwierzęciem.

- Sytuacja ta mogła zagrozić nie tylko jego życiu, ale doprowadzić do kolizji, gdyż skrzyżowanie te należy do bardzo ruchliwych. Mundurowi na miejscu zastali zgłaszającą, dla której los buldożka nie był obojętny - relacjonuje asp. Marcin Leśniak, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Żorach.

Pies nie posiadał na sobie obroży, ani identyfikatora, który mógłby szybko doprowadzić do jego właściciela. Policjanci, którzy pojawili się na miejscu odwiedzili kilka okolicznych domów. Nie uzyskali jednak informacji skąd pochodził piesek. Zwierzę trafiło więc do Żorskiego Azylu dla Bezdomnych Zwierząt, który umieścił w sieci informację o zagubionym psie.

- Buldożek z pewnością spełnił jedno ze swoich podróżniczych marzeń i przejechał się policyjnym radiowozem, a następnie trafił pod opiekę żorskiego Azylu dla zwierząt, z którego po niedługim czasie odebrany został przez właścicielkę - dodaje asp. Marcin Leśniak.

Tylko dzięki właściwej reakcji kierowcy, Tadzik (bo tak nazywa się pies) cały i zdrowy trafił jeszcze tego samego dnia pod opiekę właściciela.

- Warto, aby nasz pupil posiadał znacznik ułatwiający ewentualny kontakt z właścicielem, a także o tym, że niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia jest wykroczeniem - przypomina żorska policja.