Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bulwersująca sytuacja w Żorach. Splądrowano stoisko charytatywne na rzecz Ukrainy. Kilka tysięcy złotych strat. Sprawczyniami nastolatki...

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
Charytatywne stoisko na żorskim rynku zostało zniszczone i okradzione.
Charytatywne stoisko na żorskim rynku zostało zniszczone i okradzione. Facebook/Fundacja Podzielmy się Dobrem
Dwie piętnastolatki włamały się, splądrowały i okradły charytatywne stoisko z "Pierogami dla wolnej Ukrainy w Żorach". Nastoletnie złodziejki ukradły z niego kilkaset złotych i spowodowały kilka tysięcy złotych strat. Zostały już zatrzymane. Jak ustalili policjanci, sprawa nie ma charakteru antyukraińskiego, a rabunkowy. Tymczasem, stoisko doprowadzono do ładu, dzięki czemu w Żorach nadal można pomagać Ukrainie i ukraińskiej armii.

Bulwersująca sytuacja w Żorach. Splądrowano stoisko charytatywne na rzecz Ukrainy. Kilka tysięcy złotych strat. Sprawczyniami nastolatki...

Wyłamane drzwi, bałagan w środku. Taki widok zastały w ostatnim czasie osoby koordynujące charytatywną akcję "Pierogi dla wolnej Ukrainy" w Żorach. Stojące na żorskim rynku stoisko zostało kompletnie splądrowane! Do zdarzenia doszło przed kilkoma dniami, pod osłoną nocy. O skandalicznej sytuacji w swoich mediach społecznościowych poinformowała czuwająca nad akcją Fundacja "Podzielmy się Dobrem".

- Z przykrością informujemy, że budka z "Pierogami dla wolnej Ukrainy" na rynku w Żorach została splądrowana. Sprawcy wyłamali zabezpieczenia, zdemolowali budkę w środku, ukradli towar, pieniądze i bilon - poinformowali przedstawiciele Fundacji.

Z charytatywnego stoiska skradziono pięćset złotych w gotówce i w bilonach. Straty są jednak o wiele większe i opiewają na kilka tysięcy złotych. Oprócz uszkodzenia samego stoiska, którego wnętrze uległo częściowej demolce, tylko do wyrzucenia nadaje się także przechowywane w nim jedzenie. Dodatkowo zniszczono także prywatne rzeczy należące do pracujących na stoisku kobiet. Przedstawiciele Fundacji, którzy koordynują akcję są zbulwersowani tym, co zaszło.

- To bardzo niegodziwe zachowanie. Jest nam bardzo przykro, że doszło do czegoś takiego. Panie, które prowadzą akcję informację o tej sytuacji przyjęły ze łzami w oczach - mówi Agnieszka Socha z Fundacji "Podzielmy się Dobrem", która zainicjowała akcję, dodając, że dla nich to ogromna radość, móc uczestniczyć w takim przedsięwzięciu. - Kobiety zaangażowane w przygotowanie posiłków są z niej bardzo dumne. Samodzielnie przygotowały wystrój stoiska, cieszą się z niej, dbają o nią - wylicza Agnieszka Socha.

Dla osób zaangażowanych w akcję, sytuacja ze zniszczeniem budki jest o tyle szokująca, że dotychczas akcja spotykała się z bardzo pozytywnym odbiorem. - Mamy stałych klientów, którzy darzą nas dużą sympatią. Od początku akcji udało nam się zebrać kilkadziesiąt tysięcy złotych - przyznaje Agnieszka Socha.

Osobom związanym z akcją od początku nie dopuszczały do siebie myśli, że kradzież mogła być wymierzona w osoby pochodzenia ukraińskiego. - Trudno mi uwierzyć, że wobec tego całego dramatu wojny, który dzieje się na Ukrainie, ktoś dopuściłby się czegoś takiego, żeby zaszkodzić tym paniom - wskazywała Agnieszka Socha z Fundacji "Podzielmy się Dobrem".

Nie ulega jednak wątpliwości, że wandale, którzy to zrobili musieli wiedzieć, iż stoisko jest związane z pomocą Ukrainie. Budka, z której sprzedawane są pierogi jest dobrze oznaczona, a cel akcji jest wypisany na plakatach, którymi jest ona oklejona i które zresztą zerwano.

Z policyjnych ustaleń wynika jednak, że stoisko zostało zniszczone w celu rabunkowym. Budka z "Pierogami dla wolnej Ukrainy" nie była bowiem jedyną, którą splądrowano. Za włamaniami miały stać dwie piętnastolatki, które zatrzymano kilka godzin po zdarzeniu. - Ich sprawą zajmie się Sąd dla Nieletnich - informuje mł. asp. Marcin Leśniak, oficer prasowy KMP w Żorach.

"Pierogi dla wolnej Ukrainy", to inicjatywa, w którą zaangażowanych jest pięćdziesiąt osób. To w większości panie, które do Żor przyjechały z Ukrainy. Dzięki akcji mają prace i pieniądze, za które mogą ułożyć sobie życie, ale też wspomóc swój kraj w walce z rosyjskim najeźdźcą.

W tym celu sprzedawane są pierogi, gołąbki, a także od niedawna tradycyjne ukraińskie zupy: solianka i barszcz czerwony. Część z nich jest także wysyłana do żołnierzy ukraińskiej armii. Pieniądze, które skradziono również miały trafić na Ukrainę.

Pomimo bulwersującego zdarzenia, charytatywna akcja będzie kontynuowana. Już kilka godzin po zdemolowaniu stoiska, panie, które je obsługiwały doprowadziły je do porządku i dalej dzieliły się przygotowanymi pysznościami.

- Mimo przykrych wydarzeń nie poddajemy się. Stoisko zostało uprzątnięte i naprawione, a dziewczyny ustroiły je na nowo i ruszyły z nową pozytywną energią - przekazała w mediach społecznościowych Fundacja "Podzielmy się Dobrem" dziękując za wsparcie w trudnych chwilach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto