Piątek (17 stycznia) mógł być tragiczny w skutkach. Na osiedlu Pawlikowskiego w Żorach zabójczy czad znów dał o sobie znać. Mieszkańcy przeżyli, bo mieli czujnik tlenku węgla.
O zdarzeniu zaalarmowano przed godz. 12. W pierwszym pomiarze czujnik wskazywał niebezpieczne stężenie 1000 ppm. Po przewietrzeniu mieszkania było już 350 ppm, ale to wciąż była bardzo niebezpieczna wartość.
Kiedy służby dotarły na miejsce ich czujniki nie wykryły tlenku węgla. Strażacy jednak zwracają uwagę na to, że do czasu ich przyjazdu pomieszczenia zostały dobrze przewietrzono. Sprawdzono też wszystkie mieszkania w pionie, ale i tam tlenku węgla nie wykryto.
Do szpitala na badania trafiła 14-latka, która narzekała na złe samopoczucie.
- Gdyby nie czujnik tlenku węgla mogłoby dojść do tragedii - zauważa kpt. Andrzej Pilny, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej w Żorach.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?