W poniedziałek dyspozytor straży pożarnej w Żorach odebrał cztery zgłoszenia o ulatniającym się tlenku węgla w mieszkaniu. Lokatorów zaniepokoiły czujniki, które włączyły się w tryb alarmu. Jednak w żadnym z lokali nie potwierdzono występowania zabójczego czadu.
- W mieszkaniach było chłodniej niż na zewnątrz. Wystąpiła różnica ciśnień, że tak powiem na korzyść podwórka. Robiły się tzw. cofki, przez które wariowały czujniki tlenku węgla. Mieszkańcy też otwierali okna po obu stronach bloku, to powodowało tzw. strumienicę, czyli zasysanie powietrza z przewodu kominowego i wentylacyjnego
- wyjaśnia kpt. Andrzej Pilny, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo - gaśniczej PSP w Żorach.
Latem, zwłaszcza kiedy występują upały, takie sytuacje mogą się powtarzać. W takim przypadku nie należy od razu wzywać strażaków.
- W takiej sytuacji wystarczy przewietrzyć mieszkanie, wyjść na balkon i zresetować czujnik. Jeśli po chwili ponownie włączy się w tryb alarmu, to jak najbardziej należy zadzwonić po strażaków
- dodaje kpt. Andrzej Pilny.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?