Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czym jest dom tymczasowy dla kotów? Opowiada Ewa Głogowska z Żor, która pomaga od czterech lat [ZDJĘCIA]

SKA
Ewa Głogowska i jej podopieczni.
Ewa Głogowska i jej podopieczni. arch. Ewy Głogowskiej
Bezdomne, często chore lub okaleczone koty po zabiegach potrzebują miejsca, gdzie mogą poczekać do adopcji. Wtedy z pomocą przychodzą tzw. domy tymczasowe. Jak wygląda taka opieka i kto może pomóc? Przeczytajcie wspomnienia Ewy Głogowskiej z Żor!

Czym jest dom tymczasowy dla kotów? Opowiada Ewa Głogowska z Żor, która pomaga od czterech lat [ZDJĘCIA]

Jej niezwykła historia, przygoda i jednocześnie pasja zaczęła się cztery lata temu i trwa do dziś. Prowadzi Koci Dom Tymczasowy dla podopiecznych Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt. - Początkowo, poza otwartym sercem nie miałam nic, ani potrzebnego wyposażenia , ani wiedzy i przygotowania. O ile o wszelkie materialne potrzeby moich podopiecznych natychmiast zadbało Stowarzyszenie, o tyle o wiedzę musiałam zatroszczyć się sama. Ponad pięćdziesiąt kocich gości, którzy przewinęli się przez mój dom od tamtego czasu, małych, dużych starych i młodych, chorych, połamanych, nauczyło mnie ogromnie wiele. To, w połączeniu z fachową literaturą, zaczęło przynosić efekty – mówi Ewa Głogowska, która poświęca swój wolny czas pomaganiu kotom.

Same koty właśnie nauczyły ją najwięcej o swojej osobliwej naturze. - Wszelkie poradniki, czasopisma były dopełnieniem tego, czego nauczył mnie mój bohater kot. Z początku trafiały do mnie koty, które szybko były adoptowane, ale tak łatwo i przyjemnie nie było zbyt długo. Nie zapomnę dnia kiedy przywieziono mi Filipa, kocura bardzo dotkliwie pogryzionego przez psa. Kot nie chodził, ogon cały poszyty, tyłek z wygryziona dziurą… Były łzy zwątpienia, niepokój i całodobowa opieka nad nim. Dopiero po trzech tygodniach rekonwalescencji Filip zaczął stawiać pierwsze kroki. Dom tymczasowy to nie tylko bezpieczne lokum dla kotów, które czekają, aż ktoś przygarnie je na stałe, to także miejsce gdzie odzyskują spokój, pokonują lęki, uczą się na nowo ufać człowiekowi. To ostatnie przychodzi im najtrudniej – podkreśla pani Ewa.

Niejednokrotnie koty przychodzą do domu tymczasowego z bagażem ciężkich przeżyć. Miały dom, ale straciły go z różnych powodów. Jedne zachorowały ciężko i ich dotychczasowi właściciele nie chcieli się już nimi opiekować, inne zestarzały się lub po prostu urosły i przestały być małymi zabawnymi kotkami przypominającymi pluszaki.

Dom tymczasowy to miejsce, które jest spokojną przystanią dla kotów chorych fizycznie, ale i dla tych ze zrujnowaną psychiką, którą trzeba odbudować na nowo. - To też miejsce dla porzuconych maleństw, niesamodzielnych kociąt, wtedy próbuję zastąpić im mamę, karmię butelka, ogrzewam, masuję brzuszki i rozpieszczam. Kiedy moi goście są już na to gotowi, szukam dla nich domu, takiego na stałe, na dobre i złe, na zawsze. A kiedy nie znajdę? Cóż sama im go daję, tak został u mnie wspomniany wcześniej Filip, tak została Czarna, kocia babcia po przejściach i chory na nerki Leonek. Można by opowiadać wiele o tym co robię, jak pomagam. Wiem jedno, nie mogłabym robić tego sama bez wsparcia rodziny. Pomagamy razem, chętnie i zgodnie, każdego nowego gościa traktujemy tak, jakby miał z nami zamieszkać na zawsze. Po prostu go kochamy. Zachęcamy bardzo do pomocy, bo pomimo trudnych chwil i chwil zwątpienia, praca pełna satysfakcji i wielu pozytywnych i wspaniałych przeżyć – podkreśla pani Ewa.

Więcej informacji na temat utworzenia domu tymczasowego i aktualnych potrzeb Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt w tym zakresie pod numerem telefonu 509 257 081.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto