Dzień Flagi w Żorach - wyjątkowy happening ZDJĘCIA. Przed Muzeum Miejskim na znak jedności stworzono artystyczną wersję flagi Ukrainy

W sposób wyjątkowy obchodzono w tym roku przypadające na 2 maja narodowe święto flagi państwowej. Jak co roku, w ramach świętowania na najważniejszych miejskich budynkach wyeksponowano biało-czerwone flagi, a o krok dalej zdecydowano się pójść w żorskim Muzeum Miejskim, gdzie obok biało-czerwonych na znak solidarności i jedności z Ukrainą zdecydowano się wykonać artystyczny happening, podczas którego stworzono wyjątkowe graffiti na tle flagi Ukrainy.

Na pomysł jeszcze większego zjednoczenia się z mieszkańcami Ukrainy wpadła pracownica Muzeum Miejskiego w Żorach, a prywatnie artystka, Anna Flaga, która już od kilku lat przy różnego rodzaju świętach państwowych - 11 listopada, czy 2 maja - organizowała tego typu przedsięwzięcia z polską flagą narodową.

W tym roku, żorzanka nie mogła przejść obojętnie wobec tego, co dzieje się na Ukrainie, dlatego to Ukrainie i jej mieszkańcom poświęcony został happening.

- Tytuł dzisiejszej akcji to: "Tam dom Twój, gdzie serce Twoje". Poświęcam ten dzisiejszy manifest ludziom z Ukrainy. Jest to niełaskawy dla nich czas. Łącze się w bólu z nimi. I tą możliwością oddaję im swoją skruchę i waleczność - wyjaśnia Anna Flaga. - To moje nawiązanie do tej sytuacji, bo nie jestem obojętna - dodaje pomysłodawczyni akcji.

Obojętni nie byli także mieszkańcy Żor, również ci, którzy są nimi od niedawna i przenieśli się do miasta po wybuchu wojny na Ukrainie. Na skwerze przed żorskim muzeum współtworzyć flagę zdecydowało się wielu mieszkańców.

Ich zadanie nie było skomplikowane. Na żółto-niebieskim płótnie o rozmiarach: dziesięciu metrach szerokości i trzech wysokości każdy mógł na swój sposób wyrazić jedność z narodem ukraińskim.

I tak obok napisów "Solidarni z Ukrainą", czy hasła przewodniego akcji "Tam dom Twój, gdzie serce Twoje", na fladze pojawiły się odrysy dłoni malujących ją osób lub wmalowane w serce napisy "Polska" i "Ukraina". Nie zabrakło też przejawów wojny, w postaci czołgu namalowanego przez jednego z młodszych uczestników happeningu.

Z możliwości wykonania wyjątkowej flagi skorzystała między innymi pani Sabina, za sprawą której i jej dwóch synów: Kamila i Filipa na fladze promieniowało słońce. Jak tłumaczy żorzanka, to właśnie ze względu na swoje dzieci postanowiła wziąć udział w happeningu.

- Ukraina wiadomo w jakiej sytuacji jest, a oni od września pójdą do szkoły. Może będą mieli koleżanki, kolegów z Ukrainy. Chcę, żeby nabrali do nich współczucia - zdradzała powody swojej obecności przed Muzeum Miejskim w Żorach, pani Sabina.

Stworzona przez Annę Flagę oraz mieszkańców Żor ukraińska flaga nie jest jedyną wykonaną przy okazji 2 maja. Wcześniej, jedną flagę osobiście wykonała pani Anna. Również i na niej pojawiły się nawiązania do wojny.

- Flaga przedstawia złamane kłosy (symbol Ukrainy - przyp.red) przez sierp i pomarańczowo-czarne barwy nacjonalistycznej Rosji. Na dole jak grudy ziemi są narysowane ślady czołgu z dłońmi, które wołają o pomocy i krople deszczu - łzy ludzi - opisuje swoje dzieło artystka.

Wykonaną osobiście przez Annę Flagę flagę można zobaczyć trzepoczącą na wietrze przy jej miejscu pracy - Muzeum Miejskim w Żorach. Jak na razie nie zapadła natomiast decyzja, co stanie się z flagą, którą współtworzyli mieszkańcy. Scenariuszy na jej przyszłość jednak nie brakuje.

- Ze względu na swoje rozmiary flaga nie ma jeszcze swojego miejsca - przyznaje Anna Flaga, dodając, że z tego powodu raczej mało prawdopodobne wydaje się jej zawieszenie. - Takie flagi mogą zaistnieć na przykład w akcji manifestacyjnej - wskazuje pracownica żorskiego muzeum.