Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Europejski Kongres Gospodarczy. Duży może więcej? Te firmy napędzają polską gospodarkę

Grzegorz Gajda
Grzegorz Gajda
Wideo
od 16 lat
Podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego odbył się panel dyskusyjny „Duże firmy – motor gospodarki”, w trakcie którego eksperci rozmawiali o roli dużych firm w rozwoju polskiej gospodarki, wspieraniu małych i średnich przedsiębiorstw, wychodzeniu z kryzysów ekonomicznych czy w kształtowaniu stabilnego otoczenia regulacyjnego dla mikro i makro-przedsiębiorców.

O wpływie dużych firm na rynek pracy, finansowanie największych projektów czy transfer i rozwój nowoczesnej technologii rozmawiali: Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric na obszar Europy Środkowo-Wschodniej, Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Sp. z o.o., Michał H. Mrożek, wiceprezes zarządu ING Bank Śląski SA, Małgorzata Bochenek, dyrektorka ds. rozwoju biznesu i transformacji IKEA Retail w Polsce oraz Wojciech Niewierko, członek zarządu ds. relacji zewnętrznych Philip Morris Polska i Kraje Bałtyckie. Rozmowę moderował i prowadził Jacek Ziarno, redaktor naczelny Magazynu Gospodarczego Nowy Przemysł.

Na samym początku rozmowy Kamil Sobolewski, reprezentujący Pracodawców RP, sprecyzował, że aby uznać firmę za dużą w polskich warunkach musi ona posiadać co najmniej 250 pracowników.

- Jako główny ekonomista Pracodawców RP powinienem tutaj na początek podkreślić rolę dużych firm jako pracodawców, którzy dają ponad 10 milionów miejsc pracy w Polsce. Łącznie w Polsce pracuje około 17 milionów osób, z czego własne biznesy prowadzi ponad 2 miliony. Poza tym mamy 14 milionów zatrudnionych, na których także niebezpośrednio wpływają duże firmy - stwierdził Kamil Sobolewski.

Jacek Łukaszewski, prezes Schneider Electric skierował uwagę na zmiany, które na naszych oczach odbywają się na rynku. W ich efekcie liderem rynku technologicznego została dzisiaj Korea. Zaznaczył, że aby taka sytuacja miała miejsce w Polsce, musimy tworzyć konkurencyjne środowisko w branżach, które szybko się rozwijają. Również od strony administracyjnej. Wsparciem dla takich branż będzie także automatyzacja i robotyzacja.

Działania prowadzone w Polsce przyciągają do naszego kraju inwestorów. Jak wskazał Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag S.A., inwestorów nad Wisłę przyciąga to, że Polska jest dużym i stabilnym rynkiem, dysponującym dobrą kadrą i z atrakcyjnym położeniem geograficznym. Dodatkowo możemy pochwalić się przejrzystym systemem prawnym, co jest ogromną zaletą w oczach zagranicznych firm.

Mówiąc o polskim biznesie nie można zapomnieć o Ukrainie, gdzie nadal trwa wojna. Po jej zakończeniu polskie firmy mogą wesprzeć odbudowujący się kraj, o czym wspomniał Michał H. Mrożek, wiceprezes ING S.A.

- Często polskie przedsiębiorstwa są częścią międzynarodowych koncernów z dużym doświadczeniem, które uczestniczą w projektach również poza granicami kraju – wskazywał Michał H. Mrożek. - Jesteśmy dobrze przygotowani do wsparcia Ukrainy od strony polskiego sektora budowlanego.

O roli dużych firm w wychodzeniu z kryzysów humanitarnych oraz przykładach, jak można to robić, mówiła Małgorzata Bochenek z IKEA Retail:

- Wiemy, że chcemy odpowiadać na potrzeby ludzi, ale nie znamy się na tych potrzebach. Dlatego potrzebujemy partnerstwa organizacji pozarządowych, które są w stanie na bieżąco te potrzeby identyfikować. Musimy działać szybko, ale też zgodnie z potrzebami – zaznaczała Małgorzata Bochenek.

Patrząc przez pryzmat dużych firm, rynek pracy obawia się postępującej automatyzacji, która dotyka nie tylko pracowników wykwalifikowanych, lecz pracowników w ogóle. Coraz częściej powstaje też luka pokoleniowa pośród wykwalifikowanej kadry, chociażby inżynierów.

O tym, jak ta sytuacja wygląda i jak ratować w jej obliczu miejsca pracy, opowiadał Wojciech Niewierko, członek zarządu ds. relacji zewnętrznych w Philip Morris Polska i Kraje Bałtyckie.

Wskazywał, że uczelnie są otwarte na współpracę z przemysłem. Problemem jest jednak długość procesów decyzyjnych i prawnych. Przyznał, że nie są odosobnione sytuacje, w których kadra naukowa jest przygotowana do działania pod kątem merytorycznym, ale projekt upada z uwagi na procedury administracyjne.

- Firma to słuchanie trendów rynkowych i wprowadzanie nowych rozwiązań przed konkurencją, aby ludzie byli zadowoleni z pracy. Bardzo ważne jest też, jak firma zachowuje się w momentach trudnych i kryzysowych, bo to zawsze wzmaga jedność wśród pracowników i przywiązanie do firmy – mówił Wojciech Niewierko.

Jako przykład podał wybuch wojny w Ukrainie, która zjednoczyła pracowników we wspólnym działaniu na rzecz niesienia pomocy humanitarnej. Dzięki wsparciu firmy Philip Morris, przełożyło się na osiąganie kolejnych celów pomocowych. Innym ważnym momentem była pandemia.

- Nie mogliśmy sprzedawać, bo handel stanął, więc musieliśmy się zastanowić, jak zagwarantować miejsca pracy. I te miejsca pracy zagwarantowaliśmy, bo spożytkowaliśmy energię naszych pracowników na pracę szkoleniową, strategiczną i koncepcyjną – mówił Wojciech Niewierko.

Członek zarządu Philip Morris zwrócił też uwagę na społeczną odpowiedzialność biznesu. Podkreślał, że firmy nie mogą uciekać od trudnych tematów. Dla jego firmy takim tematem są papierosy i konsekwencje palenia dla społeczeństwa i zdrowia publicznego. Dlatego amerykański koncern, jako pierwsza firma tytoniowa na świecie, sukcesywnie wygasza produkcję papierosów, inwestując w technologie i badania naukowe dla mniej szkodliwych od nich wyrobów.

- Jako biznes moglibyśmy oczywiście wycofać się i nie sprzedawać papierosów od razu, ale wówczas klienci przeszliby do konkurencji, która nadal sprzedawałaby papierosy. Nawet jakbyśmy podjęli taką deklarację z dnia na dzień, jako cała branża tytoniowa, to wówczas zalałaby nas fala nielegalnych produktów, co w konsekwencji doprowadziłoby do utraty miejsc pracy. A liczba palaczy zostałby bez zmian. Dlatego zadeklarowaliśmy, że zmienimy nasz główny produkt i że obniżymy negatywne skutki używania wyrobów z nikotyną na zdrowie społeczeństwa. I konsekwentnie realizujemy ten cel dzięki nauce i nowym technologiom – wyjaśnił Wojciech Niewierko.

Już ponad 1/3 globalnego przychodu netto firmy Philip Morris pochodzi z wyrobów innych niż papierosy – z tzw. „wyrobów bezdymnych”. Do 2025 roku koncern chce natomiast uzyskać miliard dolarów przychodów z produktów w ogóle niezawierających nikotyny.

Podczas debaty „Duże firmy – motor gospodarki”, eksperci podkreślali, że ważne jest, aby analizowa działalność firm w Polsce nie tylko przez pryzmat uczciwości podatkowej firm, którą dobrze oddaje np. podatek CIT, lecz również jakości inwestycji nad Wisłą i tworzonych przez nie miejsc pracy oraz wartości dodanej dla polskiej gospodarki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Europejski Kongres Gospodarczy. Duży może więcej? Te firmy napędzają polską gospodarkę - Dziennik Polski

Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto