Mieszkańcy Gdańska żyją w fatalnych warunkach. Ich mieszkania są zalewane, a na ścianach pojawia się grzyb
Budynek, o którym mowa, zlokalizowany jest przy ul. Pobiedzisko w gdańskiej dzielnicy Siedlce.
- O sprawie dowiedziałem się około dwa tygodnie temu - mówi gdański radny Przemysław Majewski. - Na zdjęciach, które mi pokazano, widać było, że stan budynku jest fatalny. Zwróciłem się wówczas do Gdańskich Nieruchomości o dokumenty, aby przedstawili mi, w jakim stanie jest ten budynek. W międzyczasie odezwali się do mnie mieszkańcy.
Dokument, który otrzymał radny, pochodzi z 2020 roku i dotyczy 5-letniego przeglądu nieruchomości przy ul. Pobiedzisko. Jak możemy w nim wyczytać, większość elementów konstrukcyjnych i wykończeniowych pozostaje w stanie złym lub "dostatecznym". Załączone w nim zdjęcia są wstrząsające. Na ścianach pojawia się grzyb, drewniane schody są przekrzywione. Liczne pęknięcia występują na sufitach i dachu budynku.
Jak mówi radny, mieszkańcy kamienicy nie chcieli wypowiadać się do mediów, obawiając się, że będą musieli jeszcze dłużej czekać na nowy lokal komunalny. Nic w tym dziwnego, bo według radnego już teraz na lokal zastępczy mają czekać od... 16 lat.
- Do tej pory nie doczekali się nowego lokum. Z dokumentów które otrzymałem wynika, że co najmniej od trzech lat na miejscu nic się nie dzieje - komentuje radny.
W budynku uszkodzony jest dach oraz sufity. Na ścianach pojawia się grzyb. W tych warunkach w 10 lokalach kamienicy mieszczącej się przy ul. Pobiedzisko w Gdańsku mieszkają 22 osoby.
- Czekamy na odpowiedzi od strony prezydenta, czy uda się przyspieszyć proces wykwaterowania mieszkańców z budynku. Jeśli nie zostanie zburzony, trzeba go koniecznie wyremontować - mówi Przemysław Majewski. - Ten stan zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców. Najgorsze jest to, że Gdańskie Nieruchomości od kilkunastu lat wiedzą, że obiekt jest w fatalnym stanie. Raport który dostałem pokazuje, że od 2020 r., kiedy był on sporządzany, nic się tam nie zmieniło, a co najwyżej pogorszyło.
W odpowiedzi, którą radny uzyskał z Gdańskich Nieruchomości czytamy, że kamienica znajduje się na liście budynków do wykwaterowania ze względu na zły stan techniczny z "II kategorią pilności". Co to oznacza? Jak długo mieszkańcy będą musieli czekać na lokum zastępcze?
- Prawdopodobnie, jeśli czekają lat 16 w drugiej kategorii, to i drugie 16 przyszłoby im czekać - odpowiada ironicznie radny. - Widzę jednak, że po moim wniosku nastąpiły pewne przyspieszenia.
I rzeczywiście, w odpowiedzi jaką Przemysław Majewski dostał od Gdańskich Nieruchomości czytamy:
- Wystąpiliśmy do Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku o przyspieszenie wykwaterowania mieszkańców z lokalu nr 10, który jest najbardziej narażony na zalania. Ponadto wykonano podparcie uszkodzonej podsufitki na klatce schodowej. Obecnie oczekujemy na wyłonienie wykonawcy na przeprowadzenie prac zabezpieczających połać dachową w miejscu zalania, które planowane jest na marzec bieżącego roku. Dodać należy, że obiekt jest monitorowany pod względem technicznym i w razie konieczności podejmowane są działania zabezpieczające - odpowiada kierownik biura dyrekcji GN Beata Chyła na pytania radnego Majewskiego.
- Być może dzięki interwencjom radnych uda się tym ludziom pomóc, tak jak miało to miejsce na Reduta Żbik i Długich Ogrodach, gdzie niektórzy też czekali na mieszkanie kilkanaście lat, a gdy stało się o tym głośno w mediach, nagle udało się do końca ubiegłego roku znaleźć te lokale - dodaje Majewski.
O to, jak wyglądały prace konserwacyjne w budynku na przestrzeni ostatnich lat, jakie prace są obecnie planowane w obiekcie, czy przeprowadzane w ostatnich latach kontrole w budynku wykazały zagrożenie dla zdrowia lub życia mieszkańców tam przebywających oraz co oznacza "II kategoria pilności" i jak długo mieszkańcy będą musieli czekać na zastępcze lokum, zapytaliśmy biuro prasowe Gdańskich Nieruchomości w środę 22 lutego, tuż przed południem. Po otrzymaniu odpowiedzi niezwłocznie opublikujemy je poniżej.
Czytaj także: Mieszkają w bloku od ponad 30 lat. Teraz ich mieszkanie ma zostać sprzedane przez spółdzielnię
Zmiana mieszkania komunalnego to nie taka prosta sprawa...
O tym, jak wygląda proces zmiany mieszkań komunalnych, mieli okazję przekonać się mieszkańcy części budynków zlokalizowanych w rejonie Biskupiej Górki w Gdańsku. Rewitalizacja tego rejonu miasta była bardzo potrzebna. Obecnie proces ten trwa.
W tle pojawił się jednak problem mieszkańców, przebywających w mieszkaniach komunalnych, licznie w tym rejonie nagromadzonych. Część z nich zgodziła się na zamianę lokali, na te proponowane przez UMG, inni zaś o swoje prawa walczyli w sądzie, najczęściej przegrywając sprawy o prawo do mieszkania, w którym do tej pory przebywali.
Co z mieszkańcami, którzy musieli opuścić tę część Gdańska lub też z tymi, chcącymi pozostać na terenach dawnej osady biskupów kujawskich?
- Osoby, wobec których sąd orzekł eksmisję, otrzymały oferty zawarcia umowy najmu socjalnego lokalu lub zostały im wskazane tymczasowe pomieszczenia w Centrum Treningu Umiejętności Społecznych - informował "Dziennik Bałtycki" Jędrzej Sieliwończyk z Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Pozostałe osoby, w zależności od ich indywidualnej sytuacji, otrzymały oferty najmu socjalnego lub lokale zamienne na czas nieoznaczony - dodaje.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?