Po pechowej przegranej jednym punktem w Krakowie z miejscową Wisłą, koszykarze Hawajskich Koszul muszą szukać punktów z mocniejszymi drużynami. Jutro zmierzą się z dziesiątą drużyną w tabeli - AZS Radom. W poniedziałek we własnej hali Hawajskie rozegrają zaległe spotkanie z Albą Chorzów. Spotkanie miało zostać rozegrane przed dwoma tygodniami, ale trener chorzowian wysłał do Polskiego Związku Koszykówki pięć zwolnień lekarskich swoich zawodników. Działacze PZKosz wydali decyzję o przełożeniu spotkania na najbliższy poniedziałek.
Po minionej kolejce Hawajskie Koszule kolejny raz spadły na ostatnie miejsce w tabeli, ale trenerzy i działacze uspokajają. - Z ligi spada tylko jedna drużyna i wszystko wskazuje na to, że nie będziemy to my. Przed nami jest Piotrcovia Piotrków Trybunalski, która ma dwa punkty przewagi, ale my mamy zaległe dwa mecze. Nie powinno być problemu z przeskoczeniem Piotrcovii - mówi Adrian Fojcik, prezes KS Hawajskie Koszule.
Na zwycięstwo i komplet punktów zawodnicy liczą w sobotnim meczu z AZS Radom. - To jest drużyna w naszym zasięgu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać - mówi Fojcik.
O ile dwa punkty w potyczce z Radomiem są całkiem realne, to nie można mieć dużych nadziei w meczu z Albą Chorzów, która doskonale radzi sobie na parkietach II ligi. Obecnie zajmuje 6 miejsce w tabeli. - To bardziej będzie mecz o prestiż niż o punkty. Ale jak się uda wygrać to nie będziemy zmartwieni - mówi z uśmiechem prezes klubu. Obie drużyny od wielu lat walczyły z sobą o kolejne awanse. W tym sezonie spotykają się w II lidze. - Znamy się jak łyse konie, każde spotkanie traktowane jest jak derby. Czyli będzie zacięte, a wynik jak zawsze nie do odgadnięcia - mówi Adrian Fojcik.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?