Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hawajskie Koszule przegrały drugi mecz z rzędu w rozgrywkach drugiej lig

Katarzyna Śleziona
Doświadczenie i pomysłowość w grze to atuty teamu, które mają procentować w przyszłych meczach
Doświadczenie i pomysłowość w grze to atuty teamu, które mają procentować w przyszłych meczach fot. ARC.
Koszykarze z Hawajskich Koszul zajmują obecnie 10 miejsce w tabeli drugiej ligi grupy C. Po trzech kolejkach mają na koncie jedną wygraną na otwarcie sezonu i dwie porażki. W sobotnim meczu przegrali u siebie 66:84 z SSA Unią Tarnów.

O naszej porażce z Unią w hali sportowej przy ul. Folwareckiej zdecydowały głównie fatalne rzuty za trzy punkty i pudła w rzutach osobistych. - W meczu z Tarnowem po prostu nie istnieliśmy. Unia zagrała bardzo dobrze, a my katastrofalnie. Nie można przecież wygrać meczu koszykówki, jeżeli na swojej hali trafia się 1 z 17 rzutów za trzy i 13 na 30 osobistych. Mam nadzieję, że taka dyspozycja rzutowa przytrafiła nam się ostatni raz w tym sezonie - mówił po meczu rozgoryczony Łukasz Szymik, trener Hawajskich Koszul. Trudno się dziwić, że stres związał nogi żorskim zawodnikom, bo przecież grali oni z wicemistrzami grupy C z ubiegłego sezonu i finalistami rozgrywek o pierwszą ligę. Bez wątpienia team trenera Rafała Cichońskiego przystępował do tego pojedynku w roli faworyta. - To zespół dobrze zaprawiony w bojach o wysoką stawkę. Imponuje też znakomitym przygotowaniem fizycznym. Zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie bardzo wymagający rywal. I takim się okazał - mówi Adrian Fojcik, prezes Hawajskich Koszul.

Jednak pierwsze minuty meczu z Tarnowem nie zapowiadały późniejszych problemów zawodników. Na początku Hawajskie Koszule nawet prowadziły, najpierw 7:2, a potem 9:4. - To były jednak tylko jedyne wyniki na naszą korzyść. Potem, za każdym razem gdy zbliżaliśmy się do remisu, goście celnymi "trójkami" powiększali swoją przewagę. Uczynili tak w trakcie meczu aż osiem razy - przy ledwie jednej "trójce" naszych graczy na 17 prób! - dodaje prezes.
Nawet dobra gra skrzydłowego Przemysława Jasińskiego, zdobywcy 17 punktów oraz Adama Białdygi, który "ustrzelił" 15 oczek, nie pozwoliła wynieść z hali beniaminkowi z Żor drugiego zwycięstwa w drugiej lidze.

Teraz zawodników Łukasza Szymika czekają kolejne arcytrudne mecze. Już jutro w hali przy ul. Folwareckiej będą podejmować Polonię Przemyśl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto