Historia Żory: Dawne zabawy dzieciaków w Żorach
ARCHIWALNE FOTO: Żorzanie w starej fotografii 1889-1960 / Irena Maćkowiak
Dziś dzieci spędzają długie godziny przed komputerem. Dawniej kochały zabawy w "zośkę", "kiepki", "wołanki". Pamiętacie? 20 lat temu, gdy laptopy, smartfony i telefony komórkowe nie były na porządku dziennym, dzieci potrafiły spędzać czas od rana do wieczora na podwórku. Chłopcy grywali w kapsle i piłkę nożną, a dziewczynki skakały w gumę i bawiły się w klasy, a w zimie lepiono bałwany.
Zobacz inne ciekawe artykuły i ARCHIWALNE ZDJĘCIA z dawnych Żor!
- 30, 40 lat temu dzieci uwielbiały zabawy na świeżym powietrzu. Często "angażowały" do nich gawiedź - kury, kozy, świnki. Czasem jeszcze w Osinach, czy Rowniu można spotkać dzieci bawiące się ze zwierzętami gospodarskimi, ale to już rzadkość - mówi Henryk Buchalik, prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Żory, który w dzieciństwie uwielbiał grać w piłkę. - Tych zabaw w piłkę było mnóstwo. Grało się w "kiepki" - piłkę odbijało się tylko głową, a także w "wołanki" - rzucało się piłkę do góry, wypowiadało imię osoby, która potem tą piłkę musiała złapać - wylicza pan Henryk.
Dawniej marzeniem dzieci była nowa futbolówka lub lalka, a dzisiaj tablet i quad. - Dawniej dzieci cieszyły się drewnianymi zabawkami i zwykłą lalką. Wiele radości sprawiało najmłodszym wymyślanie zabaw z niczego. Bawiliśmy się w sklep, a pieniędzmi były zebrane liście lub kamienie. Dzisiaj lalki cieszą, ale muszą mówić, a klocki muszą układać się w skomplikowane maszyny, całe miasta. Dzieci oglądają telewizję, reklamy i są bardziej żądne najnowszych zabawek, najnowszych zdobyczy techniki - mówi nam 30-letnia pani Marta, mieszkanka Żor, która swojemu rocznemu synkowi Jasiowi sama wykonuje proste, ekologiczne zabawki.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?