- 13 edycji giełda płyt winylowych. Tyle zorganizowaliście. To naprawdę dużo. Rzeczywiście jest takie zainteresowanie starymi płytami?
- Giełdy płytowe są organizowane w bardzo różnych miejscach. Trudno powiedzieć, kto jest wystawcą, a kto kupującym. Wszyscy są po prostu wielkimi miłośnikami czarnego krążka. Tak naprawdę to jedna, wielka – powiedziałbym: winylowa - rodzina. Na giełdach panuje niesamowita atmosfera, wystawcy mają w swojej ofercie kilka tysięcy płyt, które można zobaczyć i wziąć do ręki.
- Rozumiem, że przychodzą starsi ludzi, którzy pamiętają czarne płyty z młodości?
- No właśnie nie! Zainteresowane są nie tylko starsze osoby, które wychowały się na muzyce odtwarzanej z gramofonu, ale i młodsi, którzy potrafią docenić niepowtarzalne dźwięki płynące z czarnego krążka. Na giełdach pojawia się też spora grupa muzyków - dla nich winyl do dziś nie ma konkurencji.
- A dla Was co znaczy czarna płyta? Jak na siebie wpadliście?
- Winyle to dla nas obu ogromna pasja. Pierwszy raz spotkaliśmy się na giełdzie płytowej w Rybniku. Po krótkiej rozmowie okazało się, że nadajemy na tych samych falach. Po kilku wspólnych, wyjazdowych giełdach postanowiliśmy zorganizować podobną imprezę w naszym mieście. Poszliśmy do Mediateki Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jastrzębiu Zdroju. Po kilku dniach dostaliśmy zielone światło. Pomyśleliśmy: no to robimy!
- Pierwsza impreza wypaliła?
- Na naszą pierwszą giełdę w październiku 2015 roku przyjechało sporo wystawców, m.in. z Krakowa, Wrocławia, Bielska-Białej, Zabrza, Wodzisławia, Oświęcimia, byli oczywiście miłośnicy winyli z samego Jastrzębia. To był trudny test, który jednak, mamy nadzieję, zdaliśmy pozytywnie. W końcu do dziś udało nam się zorganizować 13 edycji giełdy. Braliśmy również udział w dużym projekcie JAZZ JASTRZĘBIE, którego organizatorem był znany jastrzębski gitarzysta Przemysław Strączek.
- Aż wreszcie w 2016 roku trafiliście na I Żorski aMOK Bluesowy…
- Ta wręcz niewiarygodna historia miała swój początek w sklepie muzycznym ZYGMUNT w Jastrzębiu-Zdroju. Chcieliśmy powiesić tam plakat informujący o giełdzie płytowej w naszej Mediatece. Kilka chwil później w drzwiach stanęło dwóch eleganckich gości: Marek Klimurczyk i Bogdan Rumiak…
- …eleganckich? No, dziękuję…
- Tak, tak, eleganckich gości. I ci eleganccy goście również przyszli promować swoją imprezę – właśnie I Żorski aMOK Bluesowy. Jak wiadomo, jedną z atrakcji festiwalu miała być giełda płytowa. Po krótkiej rozmowie dostaliśmy propozycję zorganizowania u nich takiej giełdy.
- Jakie wrażenia pozostały po I Żorskim aMOK-u?
- Wrażenia niesamowite. Organizacja imprezy na najwyższym poziomie, świetna, rodzinnna wręcz atmosfera. Nad całością czuwała trójka zaangażowanych ludzi: Bogdan Rumiak, prowadzący koncert, Marek Klimurczyk, dobry duch, oraz dyrektor MOK-u Stanisław Ratajczak. Po rozmowie z dyrektorem dostaliśmy propozycję dalszej współpracy. Do dzisiaj mamy świetny kontakt. Warto wspomnieć, że zostaliśmy zaproszeni również na Easy Jazz Festiwal w żorskim MOK-u, gdzie ustawiliśmy stoisko z płytami.
- Na II aMOK-u też więc będziecie, w najbliższą sobotę, 11 marca?
- Oczywiście. Nie zabraknie nas. Zapraszamy gorąco na nasze stoisko, będzie w czym wybierać.
Rozmawiał: Marek Klimurczyk
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?