Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Świerkocki po pięciu latach wrócił do pracy w Sejmiku Województwa Śląskiego

Katarzyna Śleziona-Kołek
Jacek Świerkocki po pięciu latach wrócił do pracy w Sejmiku Województwa Śląskiego
Jacek Świerkocki po pięciu latach wrócił do pracy w Sejmiku Województwa Śląskiego arc.
Jacek Świerkocki po pięciu latach wrócił do pracy w Sejmiku Województwa Śląskiego. Nadal będzie też doradzać prezydentowi Żor. - Nie widzę żadnych przeszkód w łączeniu pracy w UM i radnego wojewódzkiego - mówi Jacek Świerkocki. Przeczytajcie wywiad.

Jacek Świerkocki po pięciu latach wrócił do pracy w Sejmiku Województwa Śląskiego

Po pięciu latach wrócił Pan do Sejmiku Województwa Śląskiego i zastąpił Adama Gawędę, obecnego senatora RP. Łatwo było wrócić?

W czasie tych pięciu lat przerwy pełniłem funkcję dyrektora Gimnazjum nr 2 im. Wojciecha Korfantego w Żorach, a od 16 lutego 2015 - doradcy Prezydenta Miasta Żory. Równocześnie współpracowałem z kolegami radnymi w żorskich strukturach Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach samorządowych pod koniec 2014 roku uzyskaliśmy bardzo dobry wynik potwierdzony w wyborach prezydenckich i parlamentarnych. Mam nadzieję, że miałem w tych sukcesach swój skromny udział, a wynik jaki uzyskałem w trudnych wyborach do Sejmiku Śląskiego - Żory to najmniejsze miasto wielkiego okręgu wyborczego - był najlepszy z dotychczasowych. Mógłbym powiedzieć, że te pięć lat minęło bardzo szybko, a obecnie nie widzę żadnych przeszkód w łączeniu pracy na stanowisku doradcy prezydenta z pełnieniem mandatu radnego wojewódzkiego.

Mandat radnego wojewódzkiego dzierżył Pan już w latach 2007-2010 i zajmował się sprawami społecznymi w komisjach do spraw społecznych i polityki prorodzinnej w Sejmiku Śląskim, radach społecznych szpitali i zarządzaniu stowarzyszeniami oraz uczestnicząc w wielu projektach. Jak Pan wspomina tamten czas?

Wspominam go bardzo dobrze, choć był to czas wzmożonej aktywności, nauki i pracy. Moja działalność polityczna rozpoczęła się w 2006 roku, a dyrektorem gimnazjum zostałem od września 2007 roku, czyli w momencie kiedy ponad pół roku byłem radnym sejmiku. Zresztą tamten czas owocuje niejako w mojej obecnej pracy, gdyż właśnie w Żorach zajmuję się szeroko rozumianymi sprawami społecznymi, wciąż pozostając w radach społecznych szpitali wojewódzkich.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Jak Pan wspomina pracę w szkole?

Pracę w wielu żorskich szkołach wspominam bardzo dobrze i dlatego z ogromną przyjemnością mam często okazję reprezentować władze Żor podczas uroczystości i akademii szkolnych.

Teraz pełni Pan funkcję przewodniczącego Kapituły Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Śląskiego i zasiada w komisji budżetu, skarbu i finansów. Czy udaje się sprostać nowych obowiązkom? Jakie najważniejsze cele i zadania stoją teraz przed Panem?

Mam nadzieję, że doświadczenie w pracach dwóch ogólnopolskich kapituł, tj. Konkursu Nauczyciel Roku oraz Honorowych Profesorów Oświaty pozwoli mi na sprawne prowadzenie Kapituły Odznaki Honorowej za Zasługi dla Województwa Śląskiego. Sam byłem autorem i wnioskodawcą kilkunastu tych wyróżnień, nie tylko z Żor, ale także z Jastrzębia-Zdroju, czy Rybnika. Myślę, że praca w komisji budżetu, skarbu i finansów to dla mnie nowe otwarcie, ale „przetarcie” w postaci prac nad budżetem miasta Żory, czy poprzednia kadencja w Sejmiku Śląskim, pozwoli mi na aktywną i sprawną działalność w tej komisji. Mam już za sobą m.in. interpelację „skarbową” w sprawie sprzedaży budynku mieszkalnego w Jastrzębiu-Zdroju. Po kilku miesiącach zamierzam ponownie rozważyć uczestnictwo w pracach komisji polityki społecznej i ochrony zdrowia.

Czy nadal będzie Pan doradcą prezydenta Żor do spraw społecznych? Jak wyglądała Pana praca do tej pory na tym stanowisku? Co było najtrudniejsze?

Nie ma żadnych przeszkód prawnych i merytorycznych w łączeniu mojej obecnej pracy z pełnieniem funkcji radnego wojewódzkiego. Po prawie roku pracy na stanowisku doradcy prezydenta mogę śmiało stwierdzić, że sprawy społeczne, czyli dotykające bezpośrednio najbardziej potrzebujących mieszkańców, są trudne, ale też rozwiązywanie ich problemów daje wiele satysfakcji. Poznałem wszystkich pracowników podległych mi wydziałów, zespołów oraz jednostek organizacyjnych i mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że dzięki ich zaangażowaniu i pracy, rozwiązywanie problemów będących w potrzebie mieszkańców, jest naprawdę w dobrych rękach. Znajduje to potwierdzenie w licznych wyróżnieniach, jakie w 2015 roku otrzymało nasze miasto, ale także w sfinalizowaniu ważnych projektów i przedsięwzięć, jak choćby uruchomienie Domu Dziennego Senior-Wigor, prowadzonego przez Zakład Aktywności Zawodowej, budowy nowego ośrodka dla potrzeb Polskiego Stowarzyszenia Osób z Upośledzeniem Umysłowym - Koło w Żorach, czy też rozpoczynającego się wielkiego projektu budowy mieszkań czynszowych na os. Pawlikowskiego. Najwięcej osób potrzebujących zwraca się do władz miasta w sprawach możliwości otrzymania mieszkań pełnoczynszowych, czy socjalnych. Niestety, ale chyba żadna gmina w Polsce nie ma możliwości finansowych, aby te oczekiwania spełnić w 100 proc., choć budowa nowych mieszkań w Żorach powoduje, że liczba osób oczekujących na nie zmniejsza się sukcesywnie.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto