Kolejna wpadka motocyklisty z Żor. Jechał niesprawnym motocyklem z cudzymi tablicami rejestracyjnymi. Niedawno uciekał przed policją
Na własne życzenie w kolejne kłopoty wpakował się 34-letni motocyklista z Żor. Wyjątkowo krnąbrny mężczyzna został zatrzymany przez policjantów do kontroli na ulicy Pszczyńskiej. Uwagę mundurowych przykuł zupełny brak oświetlenia jednośladu, a także brak wymaganego lusterka.
Na tym jednak nie koniec, a w zasadzie można powiedzieć, że dopiero początek, bo jak się okazało, braków w prowadzonym przez mężczyznę motocyklu było o wiele więcej.
- Podczas kontroli okazało się, że pojazd jest w ogóle niezarejestrowany, niedopuszczony do ruchu i niesprawny, a kierowca nie zawarł obowiązkowej umowy OC - wylicza asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy policji w Żorach.
Mężczyzna okazał się również bardzo "kreatywny", gdyż do motocykla zamiast prawdziwej, przyczepił tablicę rejestracyjną z zupełnie innego pojazdu. Przy okazji sam wsiadł za kierownicę w momencie, gdy obowiązywał go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. 34-latek policjantom z Żor jest doskonale znany.
W czerwcu pijany uciekał przed policją, niecałe pół roku później znów wsiadł na motocykl...
Motocyklista "wsławił się między innymi" pościgiem, który niespełna pół roku temu żorskimi ulicami prowadzili za nim mundurowi. Pod koniec czerwca 2021 roku, policjanci ścigali 34-latka, Aleją Zjednoczonej Europy, Aleją Armii Krajowej, a także ulicami Wodzisławską, Miłą, Folwarecką i wreszcie Rolniczą, gdzie został zatrzymany.
Motocyklista był wówczas poważnym zagrożeniem na drodze. Przejeżdżał „na czerwonym”, jechał pod prąd, zajeżdżał drogę policjantom i w niebezpieczny sposób hamował. Powód? Niemal dokładnie ten sam, co w trakcie ostatniego zatrzymania.
- 34-latek nie miał w ogóle uprawnień do kierowania motocyklem, a jego pojazd nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC. Tablice rejestracyjne pochodziły natomiast z innego pojazdu, a kierujący był pod wpływem alkoholu - relacjonowała rzeczniczka żorskiej policji.
Co ciekawe, w trakcie ostatniej kontroli, 34-latka zatrzymał ten sam policjant, który w czerwcu prowadził za nim pościg. Teraz mężczyzna ponownie stanie przed sądem. Odpowie jednak nie za wykroczenia na drodze i niezatrzymanie się do kontroli, ale za przestępstwo złamania sądowego zakazu. Grozi mu za to do 5 lat więzienia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?