Zaczynają od Żor, bo kilkanaście dni temu Waldemar Socha, prezydent Żor podał do publicznej wiadomości, że już w drugiej połowie tego roku na obszarze Żor będzie obowiązywać bezpłatna komunikacja miejska – chodzi o 12 lini autobusowych. Jak mówią związkowcy - przez akcję w Żorach - chcą pogratulować prezydentowi Żor „rewolucyjnego pomysłu” i tym samym zachęcić inne miasta, aby podobne rozwiązania komunikacyjne wprowadzili także u siebie.
Czytaj więcej o darmowej komunikacji miejskiej w Żorach. Główne założenia, plusy i minusy!
- Zaczynamy od Żor, bo chcemy pogratulować prezydentowi tego miasta, decyzji wprowadzenia jeszcze w tym roku bezpłatnej komunikacji miejskiej. To kierunek, który my wytyczamy od kilku miesięcy. Będziemy dopingować włodarzy miasta, by rozwiązanie weszło jak najszybciej - mówi Patryk Kosela, rzecznik prasowy Komisji Krajowej WZZ "Sierpień 80". - To akt odwagi zmiany myślenia. To myślenie o inwestycji tak w komunikację, jak i w społeczność lokalną. I wbrew pozorom, przyniesie to korzyści gminie - tak społeczne, jak i finansowe. Kiedy kilka miesięcy temu zaczynaliśmy mówić o bezpłatnej komunikacji miejskiej, wielu komentatorów pukało się w głowę.
Teraz przekonują się, że te pomysły są realne. Wierzymy, że przykładem Żor pójdą i inne miasta - dodaje.
Po akcji w czwartek związkowcy chcą z pomysłem darmowej komunikacji dotrzeć także do innych miast Polski. Zaczynają od miast, których samorządowcy już wyrazili poparcie dla pomysłu, jak: Gdańsk, Kraków, Koszalin i Bydgoszcz. - Kampania ma mieć charakter ogólnopolski i wkrótce zostanie przeprowadzona w każdym województwie. Żory są dobrym przykładem, ale nie są pierwsze. Wcześniej w naszym kraju darmowe autobusy wprowadziła Nysa i podwarszawskie Ząbki. Mamy więc fundamenty - mówi Kosela.
Związkowcy wyliczają korzyści płynące z darmowej komunikacji miejskiej. To m.in. „eliminacja niemałych kosztów związanych z wydrukiem i przechowywanie biletów oraz kart zbliżeniowych, a także mniej samochodów indywidualnych i co za tym idzie - mniejsze uszkadzanie dróg i sporo mniejsze koszty ich naprawy oraz mniejsze korki, hałas czy smog, i oczywiście większa mobilność młodzieży uczącej się i osób pracujących oraz tych o niskich dochodach”.
- Wpływy ze sprzedaży biletów, w niewielkim stopniu pokrywają koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej. W Warszawie w 30%, na Śląsku w 40%. Resztę muszą i tak dopłacać samorządy gminne – mówi Kosela.
Podczas żorskiej akcji zostaną pokazane loga kampanii związkowców.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
