Koronawirus w Żorach. Patrole policji i WOT
Sobota, słońce, kilkanaście stopni powyżej kreski. Nie ma biegaczy i rolkarzy na ścieżkach w Parku Cegielnia. Nie słychać też gwaru dobiegającego ze skateparku. Pusto także w miasteczku ruchu drogowego. Na siłowni można było spotkać jednego samotnego mężczyznę, który nie zwracając na rządowe restrykcje postanowił się poruszać. Od razu wzbudził zainteresowanie wspólnego patrolu policji i Wojsk Obrony Terytorialnej. Wylegitymowanie, krótka reprymenda i mieszkaniec wrócił rowerem wrócił do domu.
Zresztą nie tylko w Parku Cegielnia można było spotkać patrolujących. Przechadzali się pomiędzy osiedlami i centrum. Na pierwszy rzut oka pracy nie mieli zbyt dużo. W poszczególnych miejscach ludzi można było policzyć na palcach jednej ręki.
Dzieci nie widać było nawet osiedlowych placach zabaw przed blokami wielkich osiedli w Żorach. Huśtawki czy ślizgawki owinięte są biało-czerwonymi taśmami. Czekają na lepsze czasy.
W kolejce z maseczką i rękawiczkami
Pusto w parku miejskim, a także w okolicach rynku. Tam rzucają się w oczy kartki na drzwiach i witrynach salonów fryzjerskich i niektórych knajp. "Zamknięte do odwołania", "Dania tylko na wynos", "Do środka mogą wejść tylko dwie osoby, zachowajmy odstęp 1,5 m". Za niektórymi kryją się już problemy i ludzkie dramaty.
Na rynku coraz więcej zieleni i kwiatów. Choć nacieszyć się tym nie można.
Nieco większy ruch wokół marketów w Żorach. Mieszkańcy jak co sobotę wybrali się na zakupy. Tworzyły się długie kolejki. Tak było chociażby przed Auchan, gdzie klienci w odpowiednich odstępach "uzbrojeni" w maseczki ochronne i rękawiczki cierpliwie czekali na wejście. Z oczekiwaniem, zakupami i kolejką do kasy poświęcić należało nawet dwie godziny. Krótsze kolejki były przed mniejszymi marketami, praktycznie nie było ich w małych sklepach.
Zdecydowana większość mieszkańców pozostała w domach. Ci mający dom z działką są w najlepszym położeniu. Na swój sposób radzą sobie mieszkańcy bloków z wielkiej płyty. Na balkonach parasole, zimne napoje. Dużo osób poświęciło ten czas na wiosenne lub jak to woli przedświąteczne porządki. Mycie okien, pranie pościeli, którą dostrzec można na wielu balkonach.
Wierzący - pozbawieni udziału we mszy św. - odwiedzają świątynie na indywidualną modlitwę. Szeroko otwarte drzwi czekają na wiernych m.in. w kościele Podwyższenia Krzyża Świętego w Roju, gdzie w tym samym momencie w środku może przebywać pięć osób. W środku panuje wymowna cisza.
Sobota w Żorach. Ktoś powie, dzień jak co dzień.Narodowa kwarantanna trwa.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?