Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KRÓTKO: Korek od siedmiu miesięcy!

Katarzyna Śleziona
Kierowcy domagają się zmiany organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulicy Rybnickiej z al. Armii Krajowej, gdzie w godzinach szczytu stoją w korkach.

Od prawie siedmiu miesięcy kierowcy klną, stojąc w korkach na skrzyżowaniu ulicy Rybnickiej z aleją Armii Krajowej. Wszystko przez to, że zmieniła się tu organizacja ruchu, w związku z budową łącznika (przedłużenia al. Armii Krajowej w rejonie cmentarza komunalnego), który prowadzi aż do Ronda Kradziejówka na trasie obwodnicy północnej Żor. Miało być lepiej, ale nie jest. Dlatego mieszkańcy domagają się zmian, które usprawnią ruch.
- Stojąc na światłach na tym skrzyżowaniu, kierowcy, którzy chcą skręcić z ulicy Rybnickiej w prawo w Armii Krajowej lub jechać na wprost muszą stanąć na jednym pasie, bo tak wskazują strzałki namalowane na jezdni i sygnalizacja. Codziennie, zwłaszcza w godzinach szczytu, ustawia się tutaj sznur samochodów - mówi Edward Brzoska, kierowca z Żor.
- Z kolei obok znajduje się pas dla tych, którzy chcą skręcić w lewo w ul. Armii Krajowej w stronę Ronda Kradziejówka. Dawniej był to pas, z którego kierowcy jechali jedynie na wprost. Teraz jest on mało uczęszczany. Może warto coś tu zmienić? - mówi Brzoska.
Co na to urzędnicy? - Myślę, że projektant, który projektował tą obwodnicę i organizację ruchu na tym skrzyżowaniu zakładał coś innego. Liczył, że większość kierowców pojedzie obwodnicą w Rowniu, a dopiero na Rondzie przy Kradziejówce skręci w prawo i tak będzie jechać na aleję Armii Krajowej. Teraz widzimy jednak, że osoby jadące z Rybnika w większości poruszają się starą Rybnicką, bo wydaje się im, że jest o 200 metrów bliżej. Rzeczywiście, natężenie ruchu na skrzyżowaniu w rejonie cmentarza jest bardzo duże - przyznaje Waldemar Socha, prezydent Żor.
Czy jest szansa zbudować nowy "prawoskręt", aby rozładować ten ruch?
- Jest taka możliwość. Jak ruch się ustabilizuje, zrobimy pomiary i być może doprowadzimy do przeorganizowania tego skrzyżowania - mówi prezydent.
Podkreśla jednak, że dzisiaj organizuje się skrzyżowania w określony sposób. - Z racji tego, że lewoskręt jest najbardziej kolizyjny, przygotowano osobny pas. Łączy się właśnie strzałki jazdy na wprost i w prawo - mówi Socha.
Prezydent dodaje, że zmiany organizacji ruchu nie są proste i tanie. - To wymaga nowego projektu organizacji ruchu i badań. Takie zmiany kosztują kilkanaście tysięcy złotych. To nie jest tak, że przyjdzie informatyk i zmieni program, a potem wszystko zacznie działać - dodaje. Czy budowa ronda rozwiązałaby kłopot w tym miejscu? - To było rozpatrywane na etapie wcześniejszego projektowania. Wtedy okazało się, że rondo nie byłoby najlepszym rozwiązaniem. Nowoczesne światła wyczuwają strumień ruchu i się do niego dostosowują. Rondo najlepiej pracuje wtedy, gdy ruch w miarę równomiernie się rozkłada. Jeśli są kierunki, gdzie jest większe natężenie, inne są blokowane - dodaje Socha.

Gdzie jeszcze należałoby zmienić organizację ruchu?

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto