Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto zgubił 43 tys. zł? Aż trudno w to uwierzyć! Zobacz co czeka na właścicieli w biurze rzeczy znalezionych

Redakcja
W biurach rzeczy znalezionych są od odbioru zagubione rzeczy. Co dokładnie? Nie uwierzysz!

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
W biurach rzeczy znalezionych są od odbioru zagubione rzeczy. Co dokładnie? Nie uwierzysz! Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE grzegorz olkowski
Coś o zapominalskich! Pasażer, który zostawił w poczekalni na fotelu granat ręczny, proszony jest o zgłoszenie się do biura rzeczy znalezionych. Dziękuję, fenkju – to słowa wypowiadane przez spikerkę na warszawskim Okęciu (w tej roli znana z serialu „Dom” Jolanta Żółkowska) w pierwszym odcinku „Zmienników” Stanisława Barei. Biura rzeczy znalezionych nie są wcale reliktem dawnych czasów, wciąż funkcjonują w urzędach w naszych miastach. Granatów żadne nie ma chyba na stanie, jednak sporo jest tutaj zagubionych kluczy czy portfeli. A mieszkańcy prawie tu nie zaglądają.

Co gubią Ślązacy? Biura rzeczy znalezionych w woj. śląskim kryją skarby

- Niestety, właściciele zaginionych przedmiotów zgłaszają się po swoje zguby bardzo rzadko. Jeżeli właściciel odbiera swoją rzecz, to tylko dlatego, że pracownicy Wydziału Administracyjnego podejmują szereg działań, aby ustalić właściciela i poinformować go o znalezieniu rzeczy – mówi Małgorzata Węgiel-Wnuk, rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego w Bytomiu i dodaje, że ostatnio odebrano tylko dwie rzeczy: w październiku zeszłego roku pęk kluczy, a w tym miesiącu portfel z dokumentami i pieniędzmi.

Funkcjonowanie biur rzeczy znalezionych to nie widzimisię lub dobra wola konkretnych miast. Ich istnienie obwarowane jest przepisami Kodeksu cywilnego jeszcze z lat sześćdziesiątych. Urzędnicy odmawiają przyjęcia na stan znalezionego przedmiotu, jeśli jego wartość jest mniejsza niż sto złotych, a także jeśli przedmiot ów jest z rodzaju niebezpiecznych lub szybko psujących się, jak artykuły żywnościowe.

Większość przedmiotów, które pozostają na stanie biura rzeczy znalezionych Urzędu Miejskiego w Bytomiu jest dość powszechna. Najwięcej jest telefonów, rowerów i kluczy, zdarzają się też portfele i karty płatnicze. Aktualnie to 145 pozycji. Ale zdziwienie urzędników z Bytomia swego czasu wzbudziły agregat prądotwórczy i aparat słuchowy, które do nich przyniesiono.

Co gubią Ślązacy. Zobacz w galerii

O cztery pozycje mniej niż w Bytomiu można zobaczyć na liście biura rzeczy znalezionych w Katowicach. Również w stolicy województwa dominują portfele i rowery. Jest też torba z laptopem, zegarki, krokomierze, a także pieniądze w najrozmaitszych walutach od dolarów przez euro po hrywny i naturalnie złotówki, w tym wycofane z obiegu PRL-owskie 500 złotych z podobizną Tadeusza Kościuszki. Dość ciekawym znaleziskiem z ostatnich tygodni w Katowicach było jednak przyniesione razem – uwaga! 42900 złotych polskich, 4000 euro i 300 dolarów. Trwają poszukiwania właściciela.

- Pieniądze dostarczyła do biura osoba, która znalazła je przez przypadek – mówi nam Michał Łyczak, rzecznik prasowy katowickiego magistratu. Zgodnie z obowiązującymi przepisami daliśmy ogłoszenie w gazecie z informacją, że poszukujemy właściciela tej zguby i będziemy na niego czekali dwa lata. Wierzymy, że odnajdzie się osoba, która te pieniądze zgubiła – dodaje.

Michał Łyczak potwierdza, że najczęściej przynoszone do katowickiego biura rzeczy znalezionych przedmioty to telefony komórkowe, klucze, kluczyki do samochodów i portfele, ale zdarzają się takie jak... maszyna do szycia. Zresztą, różnego rodzaju sprzętu nie brakuje też w innych miastach.

Na ul. Świętojańskiej w Gliwicach w 2019 roku znaleziono szlifierkę i odkurzacz, w 2015 roku w Żywcu do biura rzeczy znalezionych trafiła nitownica, zaś w kwietniu 2019 roku w jednym z marketów w Poczesnej pod Częstochową gilotynę do papieru, z kolei w 2015 roku w Żywcu nitownicę. W biurze rzeczy znalezionych w częstochowskim starostwie do odbioru jest też… broń śrutowa znaleziona w… komisariacie policji w Olsztynie. W Sosnowcu z kolei kilka lat temu znaleziono torbę z atrapą broni.

Ginie też biżuteria. W Gliwicach – w tym samym centrum handlowym w sierpniu ubiegłego roku zginęła bransoletka srebrna, z kolei w styczniu tego – złota. Obie trafiły do biura rzeczy znalezionych. To nie wszystko, jeśli chodzi o precjoza, bo na jednym z komisariatów policji w Bielsku-Białej w 2019 roku znaleziono też złoty kolczyk.

Co gubią Ślązacy. Zobacz w galerii

W biurach rzeczy znalezionych są od odbioru zagubione rzeczy. Co dokładnie? Nie uwierzysz!

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Kto zgubił 43 tys. zł? Aż trudno w to uwierzyć! Zobacz co cz...

W Rudzie Śląskiej z kolei jest sporo rzeczy znalezionych w Aquadromie – to między innymi karty pływackie czy benefitowe. W Zawierciu i Bielsku-Białej do biura rzeczy znalezionych trafiały wózki inwalidzkie, w tym drugim mieście również… sztuczna szczęka.

Co dzieje się z tymi wszystkimi rzeczami?

- Jeśli właściciel znalezionego przedmiotu nie zgłosi się po swoją zgubę, po upływie dwóch lat od dnia znalezienia rzeczy zgodnie z art. 187 kodeksu cywilnego znalazca staje się właścicielem rzeczy. Jeżeli znalazca nie odbierze rzeczy przechodzi ona na własność starostwa czy gminy – tłumaczą urzędnicy. 

Sytuacja nie jest wcale taka prosta jak mogłoby się wydawać. Jak informują policjanci znane z podwórka powiedzenie „znalezione, nie kradzione” wcale nie jest zgodne z obowiązującym porządkiem prawnym.

- Żadna rzecz, której nie jesteśmy właścicielami, nie jest nasza. Zabierasz i nie oddajesz znalezionego na ławce telefonu, plecaka czy portfela – stajesz się sprawcą czynu karalnego. Wyjątkiem mogą być sytuacje, w których, na podstawie miejsca i okoliczności znalezienia, można domniemywać, że właściciel wyzbył się prawa własności, np. gdy rzecz leży w śmietniku. W innych przypadkach znaleziony przedmiot należy oddać w urzędzie. W przypadku, gdy posiadanie znalezionej rzeczy wymaga pozwolenia, w szczególności broń, amunicję, materiały wybuchowe albo dowód osobisty lub paszport, niezwłocznie oddajemy tę rzecz najbliższej jednostce organizacyjnej policji, a jeżeli oddanie rzeczy wiązałoby się z zagrożeniem życia lub zdrowia - zawiadamiamy o miejscu, w którym rzecz się znajduje. W przeciwnym przypadku „znalazca” dopuszcza się przestępstwa lub wykroczenia – informują funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Zabrzu.

Co gubią Ślązacy. Zobacz w galerii

W biurach rzeczy znalezionych są od odbioru zagubione rzeczy. Co dokładnie? Nie uwierzysz!

Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE

Kto zgubił 43 tys. zł? Aż trudno w to uwierzyć! Zobacz co cz...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sosnowiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto