Przypomnijmy, że o zaginięciu 12-letniej Sary poinformowała Komendę Miejska Policji w Żorach jej matka. Wszystko działo się 16 sierpnia o godzinie 1.15. Policjanci sprawdzili wszystkie miejsca, gdzie mogła się ona znajdować. Następnego dnia około godziny 13, ciało 12-latki częściowo zanurzone w wodzie znalazła jej rówieśniczka. - To była ta sama dziewczynka, która poprzedniego dnia bawiła się z zaginioną Sarą w okolicy wiaduktu mieszczącego się przy ulicy Pszczyńskiej - mówią nam policjanci.
Po odnalezieniu zwłok nurkowie z Państwowej Straży Pożarnej w Żorach i Bytomiu z dna zbiornika wodnego wyłowili część ubrania zamordowanej dziewczynki. W tym samym czasie na komendzie trwało przesłuchanie koleżanki denatki. Ta na tyle szczegółowo opisała wygląd mężczyzn, który dzień wcześniej zaczepił ją i jej koleżankę pod wiaduktem, że policjanci bez trudno wytypowali podejrzanego. - Mężczyzna został wezwany na komendę na przesłuchanie i pojawił się na nim. Złożył wyjaśnienia - mówi Grzegorz Kocjan z żorskiej policji. - Potem jednak jeszcze raz przesłuchano koleżankę denatki, która podała jeszcze jeden szczegół dotyczący zdarzenia. Po tych informacjach ponownie wezwaliśmy na przesłuchanie Roberta G. Ten znów stawił się na komendzie, ale już nie potrafił wytłumaczyć pewnych nieścisłości w swoich zeznaniach i zeznaniach 12-latki. Potem przyznał się do utopienia Sary T. - mówi Grzegorz Kocjan. Obecnie policjanci ustalają motyw działania sprawcy. Mężczyzna został w niedzielę przewieziony do aresztu śledczego w Raciborzu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?